Kucharczyk - Future Future
Na wstępie warto podkreślić, że "Future Future" jest pomyślany jako wyimaginowany soundtrack do różnych seriali.
- Zlecenia z Netfliksa chyba prędko nie dostanę, więc ubiegam fakty tak szybko, jak tylko się da, choć to dopiero rozgrzewka. Zamierzam nagrać kolejną płytę w podobnym duchu, tylko z większym aparatem wykonawczym. Myślę, że jest tu spore pole do popisu, bo większość soundtracków jest dość homogeniczna – wyjaśnia Kucharczyk. Trzeba przyznać, że szefowi Mik.Musik! już teraz udało się zrealizować plan. Przynajmniej ja widzę całą masę obrazów, gdy słucham "Future Future", szczególnie tych z gatunku sci-fi.
Sporo tu transowej motoryki napędzającej syntetyczne pejzaże z pogranicza jawy i snu, atmosferycznych plam dźwiękowych i odrealnionego sound designu. Czasem mocniej, czasem tylko w tle, ale nigdy zbyt nachalnie – wszak obraz ma pierwszeństwo. To bardzo miły oddech po sążnistym techno zdmuchującym czapki z głów, jakie Kucharczyk serwował na ostatnich płytach. Ważne! Jako że produkcja jest filmowa, żeby poczuć się jak w kinie, artysta zaleca: słuchaj na głośno na głośnikach a nie słuchawkach!