Taco Hemingway - Pocztówka z WWA, Lato’19
Poprzednia płyta bożyszcza nastolatków mocno mnie rozczarowała. Pewnie dlatego, że nie jestem nastolatkiem. Ale tak serio, to nie mogłem znieść monotematycznych tekstów i wszędobylskiego autotune’a wołającego o pomstę do nieba. Nie spodziewałem się więc niczego dobrego po Pocztówkach...
A tu proszę – całkiem przyzwoita płyta, na której Taco powraca do formy, zgrabnie dokumentując wielkomiejską rzeczywistość zgodnie z tytułem. Mogą się podobać retro wstawki rodem z Kroniki Filmowej i bardziej zróżnicowana produkcja niż w przypadku poprzednich płyt. Nie brak też celnych punchline’ów i podsumowań. Moje ulubione to: „Moi koledzy jarają kiepy oraz omawiają Brexit, czy będzie twardy al dente, czy miękki. Moi koledzy żyją sobie w czasie przeszłym, tęskni za czasem, gdy miał za czym tęsknić”.
Podoba mi się brzmienie wokalu Taco, które jest jasne i nasycone, ale nie kaleczy uszu. Ostatnio moim ulubionym korektorem do tego celu jest Ultramarine A27 firmy Acustica Audio, czyli klon korektora firmy Fairchild. Warto też zwrócić uwagę na bardzo precyzyjny dół. Takie selektywne brzmienie stopy i basu jak np. w Antysmogowa maska w moim carry-on baggage można osiągnąć przede wszystkim za pomocą przemyślanego aranżu, ale nie zaszkodzi też właściwy dobór barw oraz dobrze skrojony side-chain basu za pomocą stopy.