Lana Del Rey - Norman Fucking Rockwell!
Strasznie się wynudziłem podczas słuchania nowej płyty księżniczki popu...
I nie chodzi o to, że balladowa i posuwista, ale że Lana śpiewa tak, jakby się już jej nie chciało. Nie wspominając o numerze Mariners Apartment Complex, brzmiącym niemal jak plagiat Angels Robbie Williamsa. Skupmy się więc na technikaliach i nie kopmy leżącego.
Jeśli podoba Wam się taki matowy wokal, jak w wspomnianym wyżej utworze, to warto spróbować z jakąś wstęgą. Nie musi być od razu RS-2 HUM Audio, ale swoją uwagę skierowałbym w stronę AEA R84 albo nawet Colesa 4038 czy śmiesznie taniego RM BIV-1 firmy Bashaudio. W tej sytuacji nieunikniona będzie aplikacja korekcji góry. Do uzyskania aksamitnego, górnego pasma lubię wykorzystywać wtyczki Ruby albo Purple firmy Acustica Audio, modelujące klasyczne, pasywne i lampowe konstrukcje. Podoba mi się też dół – równie aksamitny i ciepły jak wokal. Gdy słucham Fuck It I love You mam wrażenie, że Lana wyjdzie zaraz z głośników i otuli mnie kocykiem, po czym rozstawimy się elegancko z parawanem na Venice Beach. Jeśli więc idzie o dół i dolny środek, to Fuck It I love You i Doin’ Time lądują w moim folderze z nagraniami referencyjnymi.