Retrospektywa - Berlin techno
Charakterystyczne brzmienie niemieckiej stolicy odzwierciedla jej multikulturowość, wykazując też silne więzi z Detroit.
Charakterystyczne brzmienie niemieckiej stolicy odzwierciedla jej multikulturowość, wykazując też silne więzi z Detroit.
Niektóre sceny muzyczne są definiowane przez artystów, inne przez wydawnictwa, a jeszcze inne przez konkretne brzmienia lub utwory. Berlin jest inny. Wspomniane elementy to zdecydowanie za mało, by wyjaśnić ogólną kreatywność stolicy Niemiec. Być może najlepszym sposobem na prześledzenie ewolucji techno w Berlinie nie jest podanie nazwisk wykonawców, ale nazw konkretnych klubów: Tresor, Bunker, Elektro, E-Werk, Ostgut, Berghain...
Berlin wszedł w strefę techno w pierwszych dniach istnienia tego gatunku i pozostał mu wierny do dziś. Tak jak w przypadku wielu muzycznych scen, trudno jest opowiedzieć historię bez wyjaśnienia kontekstu kulturalnego. Często pojawia się opinia, że Berlin w późnych latach 80. był miastem przechodzącym transformację, ale w tym szczególnym przypadku zmieniający się kontekst społeczny zbiegł się z wydarzeniami muzycznymi definiującymi gatunek. Choć prawdziwe przemiany polityczne zaczęły się w Polsce, to już chyba na zawsze upadek muru berlińskiego w 1989 roku będzie symbolizował początek końca zimnej wojny, rozpad ZSRR i nową erę. Dla Berlina było to jednak o tyle istotne, że miasto stało się niepodzielną jednością. Co nie zmienia faktu, że różnice między „wschodnim” a „zachodnim” Berlinem są widoczne do dziś.
W Europie było już wyraźnie czuć wpływ amerykańskiej muzyki house i techno, ale od przełomu dekad rzeczy zaczęły dziać się znacznie szybciej – nasiona padły na podatną glebę. W 1989 roku Mark Ernestus założy Hard Wax – nowy sklep z płytami; odbyła się pierwsza Love Parade, przyciągając tłum aż 150 osób; w klubie Ufo na Kreuzbergu zaczęły się odbywać afterparty, które stały się miejscem wczesnych imprez acid house i techno. W ciągu następnych dwóch dekad, Hard Wax stał się największym w Europie i najbardziej wpływowym sprzedawcą płyt gramofonowych. Ernestus zaczął odgrywać znaczącą rolę na berlińskiej scenie dub techno, funkcjonując jako połowa duetów Basic Channel i Rhythm & Sound. Parada Miłości ewoluowała do postaci corocznego, globalnego wydarzenia, które pod koniec lat 90. ściągało miliony ludzi (aż do 2010 roku, kiedy w Duisburgu zginęło 21 osób). Ufo zamknięto w 1990 roku, ale jego właściciel już rok później założył Tresor, które to miejsce zdefiniowało berlińską scenę klubów techno i po krótkiej przerwie oraz zmianie lokalizacji funkcjonuje do dziś.
Zarówno Hard Wax jak i Tresor ustanowiły silne związki ze sceną Detroit, co bywało złośliwie określane mianem „osi Berlin-Detroit”. Nie mniej istotne jest też to, że Berlin stał się punktem docelowym dla wielu młodych ludzi z Niemiec oraz innych państw, którzy chcieli wyrazić samych siebie. Połączenie relatywnie niedużych cen wynajmu, intensywnego życia nocnego i otwartości na artystyczną ekspresję sprawia, że miasto to pozostaje bardzo atrakcyjnym miejscem dla kreatywnych artystów.Przez ostatnie 30 lat, berlińska scena uległa fragmentyzacji na niezliczone gatunki, podgatunki i mikrosceny, od inspirowanego reggae podziemnego świata dub techno przez betonowy funk Klockworks, po swobodne rytmy Ricardo Villalobos i surowe industrialne brzmienia Ostgut Ton. Miasto stało się też drugim domem dla artystów i wydawnictw z całego świata: stawiającego na minimalizm M-nus Richie Hawtina, profesjonalnie wypolerowanego Hotflush czy eksperymentalnego PAN Billa Kouligasa. Nawet ta krótka lista sugeruje, że zdefiniowanie pojęcia „Berlin sound” jest praktycznie niemożliwe.
Cynicy wskazywali na upadek Berlina jako siedliska techno niemal od momentu zniknięcia muru, eksponując rosnące czynsze i swoistą brytyjską turystykę techno, które to czynniki miały ponoć doprowadzić do deprecjacji wolności artystycznej na rzecz komercji. Co nie zmienia faktu, że Berlin pozostaje najważniejszym dla muzyki techno miastem świata.
1.
Native Instruments
Próba wskazania konkretnych technik produkcji lub instrumentów, które zdefiniowały berlińskie techno jest jeszcze trudniejsza, niż próba definicji tego brzmienia – mamy tu bowiem do czynienia z niemal dowolnym połączeniem sprzętu i oprogramowania. Jest jednak pewna cecha szczególna, praktycznie niespotykana nigdzie indziej: w Berlinie w bardzo interesujący sposób następują połączenia muzyki i technologii. Najlepszym tego przykładem jest założona w 1996 roku firma Native Instruments (nb. będąca równolatkiem magazynu Estrada i Studio). Wpływ tej firmy na muzykę elektroniczną jest nieporównywalny z niczym innym – od Komplete, Kontakt, Massive i wielu innych niesamowicie popularnych wtyczek syntezatorów, po system Traktor, kontrolery, protokoły komunikacji wirtualnej i szereg innych elementów. A wszystko to w pełnej symbiozie z funkcjonującą w mieście sceną techno.
2.
Ableton
Historia powstałej kilka lat później, w 1999 roku firmy Ableton, bardzo przypomina historię Native Instruments. Zaczynając od projektu grupy pasjonatów, muzyków i programistów, rozwinęła się do postaci wiodącej marki w branży. Flagowy produkt Ableton, jakim jest Live, stał się jednym z najpopularniejszych programów DAW na świecie i zupełnie nieprzypadkowo znalazł zastosowanie głównie w komputerach twórców muzyki techno. Ableton rozwija swoją koncepcję o kolejne produkty, w tym o kontroler, a w zasadzie instrument Push. Organizuje też popularne spotkania pod nazwą Loop i ma na swoim koncie wspaniałą książkę Making Music.
3.
SoundCloud
Choć technicznie rzecz biorąc SoundCloud powstał w Sztokholmie, to bardzo szybko przeniósł się do Berlina, który stał się jego siedzibą. Ta internetowa platforma jest częścią sieci mediów społecznościowych dla muzyków i częścią systemu dystrybucji dla wydawnictw, nie wspominając już o tym, że pozostaje doskonałym miejscem na odkrywanie nowej muzyki przez słuchaczy. Innowacyjne podejście do pracy i technologii sprawiło, że SoundCloud stał się bezdyskusyjnym liderem na swoim polu.
Oprócz tych trzech firm, o których wspomnieliśmy, Berlin jest siedzibą wielu niezależnych deweloperów, technologicznych startupów i producentów syntezatorów, a także miejscem wystawy Superbooth, organizowanej przez Andreasa Schneidera ze SchneidersLaden. Bardzo trudno sobie wyobrazić współczesny świat bez wpływu, jakie berlińska scena techno wywarła na tyle elementów, z którymi mamy obecnie do czynienia.