Lexicon PCM96 - cyfrowy procesor efektów

Sprzęt studyjny | 22.09.2008  | Joachim Krukowski
Marka:  Lexicon
Nasz Typ

Zapowiadany dwa lata temu procesor pogłosowo-efektowy PCM96, będący kontynuatorem linii profesjonalnych Lexiconów PCM, wreszcie stał się dostępny na rynku. Dla mnie, fana firmy Lexicon, pojawienie się nowego procesora to nie lada gratka, zwłaszcza że tym razem nie chodzi o budżetowe urządzenie, a o rozwinięcie serii sprzętu z wyższej półki jakościowej.

Oczekując nowego urządzenia, zadawałem sobie pytanie o sens inwestowania w nowy sprzęt. Nowinki nowinkami, a realia są takie, że użytkownicy starszych modeli Lexicona niespecjalnie chcą się pozbywać tego, co od lat im dobrze służy. Z kolei wszelkie nowości konkurencji nie wydają się być zagrożeniem dla pozycji starych maszyn. Poczciwe i sprawdzone od lat w największych studiach nagraniowych Lexicon 480L i M300/300L, czy nawet leciwy już PCM70, będą pewnie jeszcze długi czas dobrze służyć swoim właścicielom, chyba że ten stan rzeczy zmieni konieczność pracy w domenie cyfrowej i przy próbkowaniu 96 kHz. Natomiast dla osób, które chciałyby mieć w swoim studiu efekty z najwyższej półki, ale nie kosztem kilku czy nawet kilkunastu tysięcy dolarów, Lexicon produkował multiefekt PCM80 i procesor pogłosowy PCM90 - w pełni stereofoniczne urządzenia, wyposażone w symetryczne przyłącza analogowe oraz interfejs S/PDIF. Dodatkowo procesory uzbrojone były w slot dla kart pamięci, na których można było nie tylko przechowywać swoje presety, ale i ładować z kart nowe, niezaimplementowane w urządzeniu algorytmy efektowe. Sukces rynkowy tych procesorów oraz popularność kart z algorytmami zaowocowały wyprodukowaniem następców PCM-ek - procesora multiefektowego PCM81 i procesora pogłosowego PCM91. Różnice względem poprzedników nie były spektakularne. Dodano interfejs AES/EBU (nie rezygnując przy tym z S/PDIF), a zbiór wewnętrznych algorytmów zwiększono o te, które trzeba było wcześniej ładować z karty pamięci.

Od tego czasu firma Lexicon nie pokazała żadnego nowego modelu procesora efektowego, adresowanego dla profesjonalnego studia nagrań. Owszem, powstał pracujący w surround genialny Lexicon 960, ale jest on przeznaczony raczej dla zamożniejszych studiów nagraniowych oraz wymagających inżynierów dźwięku. Ponadto wyprodukowano też kilka prostych urządzeń adresowanych bardziej dla homerecordingu, czy też instrumentalistów występujących na niewielkiej estradzie. Czas płynął, konkurencja ciągle szła do przodu, Lexicon przeżył szereg zmian personalnych, jakby trochę się zatrzymał w rozwoju. W końcu jednak doczekaliśmy się nowego produktu, który - jak się za chwilę okaże - stanowi pewien przełom w koncepcji tego typu aparatury.

Wygląd Lexicon PCM96

Urządzenie jest wykonane w standardzie 1U i nawiązuje swoim wyglądem do starszych procesorów z serii PCM. Obudowa jest głęboka, jednak nieco mniejsza niż u poprzedników. Na panelu czołowym umieszczono dwa wskaźniki wysterowania sygnału (6 punktów LED reprezentujących poziom od -18 dB do 0 dB), odzwierciedlające poziomy cyfrowych i analogowych sygnałów wejściowych. Zrezygnowano z potencjometru na płycie czołowej na rzecz elektronicznego ustawiania czułości dla wejść analogowych (jak w najwyższych modelach Lexiconów). Jest to na pewno korzystniejsze przy pracy z systemem DAW, gdzie nieznaczny ruch gałki może zaburzyć równowagę efektów w miksie. Rzecz jest nie bez znaczenia, gdyż jedną z funkcji PCM96 jest właśnie współpraca z programami typu DAW, o czym niżej. Obok wskaźnika znajduje się wyświetlacz OLED (Organic LED), dwa podświetlane przyciski nawigacji MACHINE, BACK oraz cztery enkodery, będące jednocześnie kolejnymi przyciskami. Największe z pokręteł enkoderów służy do wyboru parametrów i zatwierdzania konfiguracji, a trzy mniejsze do wprowadzania danych i przełączania widoku wyświetlacza. Z prawej strony płyty czołowej znajdują się trzy przyciski zarządzania presetami (LOAD, STORE, COMPARE) i przycisk wprowadzania tempa (TAP). Jest jeszcze slot dla kart Compact Flash (w obecnej wersji software'u obsługiwane są tylko karty firmy SanDisk) oraz włącznik sieciowy.

Z tyłu znajdziemy sześć gniazd XLR: cztery dla sygnałów analogowych i dwa cyfrowe AES/EBU. W porównaniu do poprzedników zrezyg­nowano z gniazd typu combo (połączenie XLR i TRS 1/4") oraz z przy­łączy RCA (dla S/PDIF), a dodano gniazdo WORD CLOCK INPUT (BNC 75 Ω, bez terminacji), co sugeruje profesjonalne zastosowania sprzętu. Jest komplet trzech gniazd MIDI. Rzadkością w tej klasie sprzętu są dwa przyłącza ethernetowe (RJ-45) i dwa porty FireWire (IEEE1394a, gniazdo 6-stykowe). Zrezygnowano z gniazda dla przycisku nożnego, obecnego w starych PCM-kach. Ostatnie gniazdo służy do przyłączenia przewodu zasilania. Wewnątrz zastosowano standardową przetwornicę napięcia obsługującą poziomy 100-240 V (bez przełącznika).

Pierwszy kontakt z Lexicon PCM96

Po włączeniu zasilania procesor dość długo wykonuje selftest. Już poprzednia seria PCM potrzebowała kilkunastu sekund na sprawdzenie wewnętrznej pamięci, ale PCM96 "wstaje" znacznie dłużej (wynika to z faktu testowania kart sieciowych i portów IEEE1394 oraz inicjowania i konfigurowania modułów DSP). W rezultacie czas potrzebny na pełne zainicjowanie całego urządzenia przekracza jedną minutę. Procesor ma dość rozbudowaną architekturę i jest w stanie wygenerować od jednego do czterech różnych efektów naraz. Liczba zastosowanych w jednej chwili efektów wiąże się przede wszystkim z możliwością ich pracy w trybie stereofonicznym. W przypadku użycia czterech efektów każdy z nich będzie ­działał jako monofoniczny proces z jednym wejściem i jednym wyjściem. Aby można było w miarę sprawnie poruszać się w gąszczu parametrów, nawigacja odbywa się w jednym z dwóch możliwych trybów. Pierwszy z nich to System View (będący odpowiednikiem Control Mode w poprzedniej serii PCM), w którym dokonuje się wszelkich zmian związanych z konfiguracją i stanem urządzenia. Możemy więc wybrać rodzaj wejścia, zestroić zakres poziomów dla sygnałów analogowych, ustawić tryb pracy AES/EBU, czy wybrać częstotliwość zegara lub jego źródło. Warto wspom­nieć, że PCM96 pracuje z zewnętrznymi częstotliwościami próbkowania do 96 kHz, a domyślna częstotliwość jego zegara wewnętrznego jest ustawiona także na 96 kHz, przy wewnętrznym przetwarzaniu zmiennoprzecinkowym 32/64 bity. Pod tym względem PCM96 przewyższa starsze procesory efektowe Lexicona (nie wliczając w to modelu 960L), ale i jest na równi z najnowszymi produktami innych czołowych producentów.

W trybie System View można kontrolować pozostałe parametry, z obsługą MIDI i kart sieciowych włącznie, oraz wybierać konfiguracje pracy pojedynczych "maszyn" (takie nazewnictwo Lexicon stosuje od lat, odnosząc się do wirtualnego efektu), a co za tym idzie, liczbę jednocześnie działających efektów dźwiękowych. Konfiguracji podstawowych jest sześć, począwszy od generowania jednego efektu (Machine Config: Super Stereo), dwóch efektów (Dual Mono Config, Cascade Stereo Config), po pracę czterech efektów jednocześnie (Cascade Mono Config - dwie grupy po dwa efekty, połączone szeregowo) oraz ich kombinacji. Można np. wyprowadzić dwa efekty monofoniczne na wejście trzeciego, stereofonicznego efektu (Mono To Stereo Config) albo też użyć dwóch efektów stereo, o wspólnych wyjściach fizycznych, ale niezależnych wejściach mono (Combined Stereo Config). Różnych odmian konfiguracji jest łącznie jedenaście, niekiedy różnią się one tylko komutacją sygnałów do wejść i wyjść fizycznych urządzenia. Należy zwrócić uwagę na fakt, że tryby wieloefektowe są dostępne także dla częstotliwości próbkowania 88,2/96 kHz. Konfiguracje tworzone w oparciu o kaskadowe połączenia efektów sugerują zastosowanie procesora jako urządzenia wzbogacającego brzmienie pojedynczych instrumentów, nie tylko w studio, ale i na scenie. Drugi tryb pracy to Machine View, w którym można załadować algorytm bądź algorytmy efektowe do uprzednio wybranej konfiguracji. Algorytmów jest jedenaście, a każdy służy do wytwarzania tylko jednego, określonego typu efektu przestrzennego (stereo i mono) lub modulacyjnego (tylko stereo). Taka koncepcja pozwala na bardziej elastyczne zmiany w konfiguracjach urządzenia i w jego dostrajaniu do konkretnej sytuacji - inaczej niż to miało miejsce w przypadku generowania efektów pogłosowo-modulacyjnych (w PCM80/81), w pewnym sensie narzuconych przez budowę algorytmu. Jest jeszcze jeden algorytm Signal Generator, który służy do wytwarzania sygnałów testowych i pomiarowych.

Algorytmy efektów w Lexicon PCM96

Urządzenie oferuje kilkanaście algorytmów efektowych. Do klasycznych, przestrzennych należą: Concert Hall (to algorytm stworzony w oparciu o noszący tę samą nazwę algorytm z poprzednich modeli Lexiconów), Hall, Random Hall, Chamber, Room, Plate oraz Dual Delay i Random Delay. Algorytmy modulacyjno-przestrzenne to Chorus/Flange i należący do grupy SFX nietypowy Resonant Chord. Algorytm Chorus/Flange i Concert Hall istnieją wyłącznie w wersji stereofonicznej, wszystkie inne mogą działać w wersji stereo lub mono. Opisanie wszystkich dostępnych parametrów nie ma większego sensu - jest ich za dużo na tak krótki artykuł [opisy można znaleźć w instrukcji obsługi urządzenia, którą zamieszczamy na naszym krążku DVD, w folderze ArtykułyTestyLexicon PCM96 - przyp. red.]. Przy kilku warto się jednak zatrzymać. W przypadku symulacji pogłosów znajdziemy parametry podstawowe, jak np. czas pogłosu (Reverb Time), wielkość symulowanego obiektu akustycznego (Room Size), opóźnienie początkowe (Predelay), tłumienność, współczynnik czasu pogłosu dla tonów niskich i średnio-wysokich (RT Hi Damping, Bass RT/Mid RT) i związane z tym miejsce podziału częstotliwości (Bass Xover). Są też te mniej znane posiadaczom sprzętu firm konkurencyjnych. Tradycyjnie dla Lexicona znajdziemy ­parametry kształtowania obwiedni pogłosu wynikające z tłumienności pomieszczenia (Shape, Spread) czy regulację rozpraszania sygnału (Diffusion). Nie zabrakło też parametrów Spin i Wander, dzięki którym pogłosy Lexicona mogą wydawać się bardziej ożywione w swym brzmieniu na tle konkurencji. W porównaniu do algorytmów znanych z wcześniejszych Lexiconów, zrezygnowano z kilku regulowanych linii opóźniających, umiejscawianych na etapie tworzenia wczesnych odbić i inicjowania reverbu bądź zapętlających właściwy blok "reverb network". W ich miejscu znajdziemy rozbudowaną sekcję wczesnych odbić. To nowość, niespotykana wcześniej w linii PCM ani modelach 480/300. Można też niezależnie kształtować obwiednie wczesnych odbić oraz panować nad zależnościami czasu ich tworzenia i przejść w panoramie stereo (L/L, L/R, R/L oraz R/R). Także ogon samego pogłosu może być poddawany mało spotykanym manipulacjom. Złożoność algorytmów oraz możliwość głębokiej ingerencji w ich strukturę umożliwia wytwarzanie efektów, do których wykreowania w innych urządzeniach stosuje się dedykowane algorytmy. Wygenerowanie nieliniowych, odwróconych pogłosów czy też efektu charakterystycznego dla linii opóźniającej z wielokrotnymi odczepami Tap Delay, nie stanowi dla PCM96 większego problemu.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Aby wygodnie zapanować nad tak rozbudowanymi algorytmami efektów, zmodyfikowano zupełnie sposób obsługi urządzenia. Użytkownicy starszych Lexiconów PCM z pewnością skorzystają z możliwości przypisania parametrów do jednego z enkoderów (ADJUST), eliminującą konieczność przedzierania przez gąszcz parametrów, by np. zmienić czas pogłosu. Ponadto stare PCM-ki miały dwa tryby pracy (Go oraz Pro), pozwalające na uproszczony lub pełny dostęp do edycji parametrów algorytmu. W przypadku PCM96 dos­tęp do parametrów i ich regulacje mogą odbywać się na dwa sposoby. Pierwszy z nich, gwarantujący natychmiastowy dostęp do danych, odbywa się poprzez tzw. Soft Rows i jest rozwinięciem poprzedniego Adjust. Takim terminem nazwano miejsca szybkiego dostępu na wyświetlaczu, których jest osiem, dowolnie konfigurowanych przez użytkownika. Po załadowaniu algorytmu i wybraniu konkretnego presetu z posortowanych grup (Preset Category Selection, np. Halls: Small, Medium, Large, Plate: Small, Medium Large itd. - takie pogrupowanie znakomicie ułatwia pracę!), na wyświetlaczu ukazuje się do ośmiu (w grupach maksymalnie po trzy) najważniejszych, uprzednio wybranych i określonych parametrów, które są przypisane do trzech małych enkoderów urządzenia. Dzięki temu uzyskuje się natychmiastowy dostęp do trzech, a po "przewinięciu" wyświetlacza do następnych pięciu parametrów algorytmu, które twórca presetu (bądź producent urządzenia) uznał za najistotniejsze. Jeżeli zaistnieje konieczność dostania się głębiej, do innych parametrów algorytmu, można opuścić okno Soft Row i przejść do drugiej, tradycyjnej edycji i dostępu do wszystkich parametrów danego algorytmu. Tutaj też obsługa wydaje się dość łatwa, bowiem parametry zostały pogrupowane w odpowiednie bloki (np. osobno zestawione podstawowe parametry pogłosu, a osobno te należące do obsługi wczesnych odbić itp.). Dostęp do zestawów parametrów uzyskuje się po naciśnięciu przycisku enkodera. Osobny akapit należy poświęcić algorytmowi Tools. Jest to zes­taw generatorów - sygnału sinusoidalnego (w tym sweep), szumu białego i różowego skorelowanego i nieskorelowanego międzykanałowo oraz generatora impulsów szumu. Niestety, nie można płynnie wybrać dowolnej częstotliwości z zakresu akustycznego - przedział ustawianych częstotliwości decyduje o zakresie skoku i waha się od ułamków herca, aż do kroku, co 1 kHz (przy zakresie 1.000-20.000 Hz), ale pomyślano o innych "przydatnych w muzyce" częstotliwościach, jak np. 440 Hz. Bardzo pomocne na początku pracy mogą okazać się ­rozrysowane w instrukcji obsługi schematy nawigacji po menu System View i Ma­chine View. Skoro o instrukcji mowa - mam kilka uwag. Moim zdaniem jest napisana jest dość skromnie, tak jakby producent adresował ją do osób, które niejednokrotnie miały kontakt z wcześniejszymi urządzeniami Lexicona i ich instrukcjami obsługi. Tam z kolei wszystko było bardzo dokładnie wyjaśnione, włącznie z sugestiami co do sposobu ustawiania niektórych parametrów. W ins­truk­cji PCM96 można też znaleźć drobne błędy, np. niepotrzebnie powielony rysunek. Powyższe spostrzeżenia dotyczą wersji papierowej, jak i pliku PDF.

Choć po kilkunastu minutach pierwszego kontaktu z urządzeniem obsługa wydaje się prosta, trzeba przyzwyczaić się do pewnych regulacji. Np. można się spodziewać, że przewijania ekranu ośmiu dostępnych parametrów Soft Rows dokonuje się kręcąc enkoderem. Ale nic z tego - kolejne przewinięcie ekranów Soft Row odbywa się pierścieniowo poprzez naciskanie jednego z enkoderów. Natomiast w trybie "głębszej" edycji to samo przewijanie realizuje się obracając enkoder. Zabrakło mi trybu znanego z Lexicona M300, gdzie jednym przyciskiem można się przełączać pomiędzy trybami nazw wyświetlanych parametrów i wartości. Oprogramowanie obecnego menu obsługi jest we wczesnej wersji (v0.6.2) i jest prawdopodobne, że sposób obsługi zostanie w przyszłości zmodyfikowany. W przypadku PCM96 historia się powtarza - Lexicon podąża tą samą drogą, co np. model M300, gdzie panel przedni - choć stanowiący jedną całość z resztą urządzenia - jest w istocie odrębną jednostką elektroniczną i logiczną, wyposażoną we własny procesor i własne oprogramowanie. Uwagę zwraca też długie ładowanie niektórych algorytmów lub porównywanie edytowanych presetów (Compare) - niekiedy trwające więcej niż sekundę. Nie sądzę jednak, żeby w wyniku uaktualnienia firmware procesora dało się skrócić czas ładowania algorytmów. Jest to przecież związane z przeprogramowaniem i zainicjowaniem procesorów DSP, co trzeba brać pod uwagę w warunkach koncertowych.

Brzmienie Lexicon PCM96

Jest jak w innych urządzeniach tej marki - to sprzęt profesjonalny i nie ma co do tego wątpliwości. Brzmienie jest szerokie i nie przeszkadzające w miksie. Pozwala nie tylko uprzestrzennić i uplastycznić dźwięk, ale przede wszystkim scalić poszczególne elementy miksu. W przypadku pogłosów nie występują zdudnienia w niskiej średnicy pasma, a dźwięk jest równo rozprowadzony w bazie stereo. Wiele presetów jest bardzo adekwatnych do nazw i można je od razu wykorzystać podczas pracy, zmieniając ewentualnie jeden z najważniejszych parametrów, jak np. czas pogłosu. Jedynie presety zbudowane w oparciu o algorytm Resonant Chord wymagają przemyślanego użycia, a przypominają w pierwszej chwili dziwaczne brzmienia harmonizerów Eventide, ustawionych na algorytm String Modeller.

Odniosłem wrażenie, że niektóre presety są stworzone chyba trochę "pod publikę". Wystarczyło porównać brzmienie Large Hall generowane w PCM96 z identycznie nazwanym presetem z "dużego" Lexicona M300 lub 480L. Te ostatnie wydawały się brzmieć gorzej przy bezpośrednim porównaniu na identycznym materiale dźwiękowym. Pogłos z PCM96 był wyraźnie szerszy w stereofonii, dłużej wybrzmiewający, choć może niekoniecznie głębszy. Jak się szybko okazało, najnowsze dziecko Lexicona ma po prostu inaczej ustawione parametry presetów. Wystarczyło się zbliżyć parametrami presetu do ustawień ze starszych urządzeń, by pogłos stał się bardzo podobny i jeśli nawet odstawał w brzmieniu, to były to różnice nie nadające się do rozpatrywania w kategorii "gorzej/lepiej", a po prostu "nieco inaczej". Oczywiście, w "podrasowanych" presetach nie należy się w żadnym wypadku dopatrywać jakiegoś przekrętu. Niektóre parametry regulacyjne sprawiały w pierwszej chwili wrażenie mało dokładnych, a to z powodu dość dużego skoku nastaw w danym zakresie (np. RT HC Damping ma tylko 3 poziomy). Z kolei w praktyce nastawy możliwe do uzyskania okazywały się być dobrze dobrane i przemyślane. W przypadku niektórych źródeł dźwięku niekiedy odnosiłem wrażenie, że starsze urządzenia Lexicon potrafiły tworzyć pogłosem bardziej odczuwalny trzeci plan sceny dźwięku, a co za tym idzie nieco większą głębię. Tak czy inaczej, jedno jest pewne - pod względem brzmienia Lexicon PCM96 jest bez wątpienia jednym z najlepszych stereofonicznych procesorów pogłosowych, dostępnych obecnie na rynku dla szerszego grona nabywców. Osobna kwestia to szumy, zakłócenia i zniekształcenia - te są sporo mniejsze niż w starszych urządzeniach, przy czym w ogóle pomijam tu dość mocno szumiący model 480L. W porównaniu z takimi modelami jak M300/300L, PCM81/91 jakość przetworników oraz projekt całej elektroniki PCM96 od razu przypominają, iż jest to urządzenie na miarę XXI wieku.

Lexicon PCM96 otwarty na świat

PCM96 został wyposażony w dwie standardowe karty sieciowe Ethernet 10/100. Procesor ma zaimplementowaną technologię HiQnet, stosowaną w urządzeniach firm wchodzących w skład korporacji Harman (m.in. AKG, BSS, Crown, dbx, JBL. Soundcraft i Studer). PCM96 może pracować ze stałym adresem IP, jak i w konfiguracji DHCP. Łącząc kaskadowo kilka procesorów można sterować ich parametrami z poziomu oprogramowania komputera. W chwili przeprowadzania testów istniało tylko oprogramowanie dla komputerów Mac z systemem minimum OS X 10.4.9, choć od początku istnienia PCM96 na rynku producent zapowiada wersje oprogramowania także dla Windows. To samo oprogramowanie umożliwia sterowanie procesorem poprzez interfejs FireWire 400 (IEEE 1394a). Idea jest podobna do zastosowanej w budżetowych procesorach Lexicona serii MX, gdzie parametry oprogramowania były przywoływane samodzielnym oprogramowaniem lub wtyczką VST, tyle że w MX-ach połączenia procesora z komputerem dokonywało się poprzez USB. Jest jednak coś, co diametralnie odróżnia procesor PCM96 od innych procesorów na rynku. Otóż poprzez złącze FireWire można nie tylko sterować nastawami procesora. Podobnie jak w innych, znanych już czytelnikom EiS procesorach dźwięku (np. Focusrite LiquidMix, SSL Duende czy TC PowerCore), także Lexicon PCM96 może obsłużyć strumieniowe przesyłanie danych. Nie trzeba w ogóle używać przyłączy audio, by skorzys­tać z dobrodziejstw urządzenia podczas pracy w systemie DAW. Wtedy to oprogramowanie służące do regulacji nastaw procesora staje się jednocześnie plug-inem obsługującym sterownik FireWire i komunikującym się z procesorem DSP, którym w istocie jest testowany Lexicon. Stanowi to swego rodzaju nowość na rynku procesorów audio i stawia PCM96 wśród najbardziej uniwersalnych urządzeń, jakie obecnie są produkowane. W zasadzie jedynym ograniczeniem, jakie istnieje w przypadku przesyłania strumieniowego audio, jest zredukowana liczba dostępnych w takim trybie ustawień algorytmów. Nie da się skorzystać z tych ustawień, w których algorytmy są łączone kaskadowo. Oczywiście, nie ma problemu, by połączyć dwa efekty kaskadowo już w samym systemie DAW. Dostępne są tryby jednego lub dwóch stereofonicznych efektów, do czterech efektów mono oraz tryb udostępniający jednocześnie jeden efekt stereofoniczny i dwa monofoniczne. Należy zauważyć, że podczas komunikacji poprzez strumień FireWire każdy z dostępnych efektów jest całkowicie niezależny w kwestii swoich wejść i wyjść - inaczej niż ma to miejsce w realnych analogowych lub cyfrowych połączeniach audio, gdzie wejścia i wyjścia urządzenia są wspólne, w zależności od konfiguracji.

Tête à tête Lexicon PCM96 z komputerem

Software dla FireWire i Ethernetu zainstalowałem na komputerze Mac OS X 10.4.11, przy czym najniższy możliwy system, na jakim zadziała oprogramowanie do PCM96, to OS X 10.4.9. Zainstalowałem także wrapper FXpansion VST to RTAS, który jest dostępny na płycie instalacyjnej - bez tego niemożliwa byłaby współpraca z Pro Tools, bowiem wtyczka nie istnieje w wersji RTAS. Pierwsze testy wykonałem pod GarageBand. Host od razu zgłosił nowe wtyczki na swojej liście, nie było więc problemu z ich uruchomieniem. Najpierw w panelu konfiguracyjnym wybrałem port FireWire (domyślnie zgłasza się Ethernet), a w opcjach komunikacji zarówno sterowanie parametrami, jak i przesyłanie strumienia audio. Ponieważ do jednego komputera można włączyć więcej niż jedno urządzenie PCM96, to dla łatwiejszej orientacji użytkownik może opisać własnymi nazwami każdego sterowanego Lexicona. Tak też zrobiłem, a po zatwierdzeniu zmian na wyświetlaczu PCM96 ukazał się napis "Application Lockout" wraz z uprzednio wpisaną we wtyczce nazwą procesora. Pokazał się też identyfikator urządzenia, indywidualny dla każdej wyprodukowanej sztuki. W prawym górnym narożniku displaya ukazała się częstotliwość pracy, do jakiej ustawił się procesor (częstotliwość pracy sesji hosta). Od tej chwili jedyną edycją, jaką można było wykonać z pozycji panelu przedniego PCM96, było... wyłączenie zasilana. Cały procesor podporządkował się wyłącznie obsłudze z poziomu wtyczki VST.

Krótka zabawa w GarageBand wykazała ten sam problem, który nękał oprogramowanie sterujące dla serii MX poprzez USB - długie ładowanie presetów, podczas którego wtyczka momentami sprawiała wrażenie jakby się zawiesiła. Raz nawet zobaczyłem komunikat o błędzie i sugestię restartu sprzętu, której celowo się nie podporządkowałem. Jednak - co najważniejsze - dźwięk był przetwarzany prawidłowo. Powędrowałem do Pro Tools i to z niemałymi obawami - producent PCM mówi o prawidłowym działaniu z Pro Tools 7.3.1, ja dysponowałem wersją 7.1. Nie było jednak żadnego problemu - wszystko działało dobrze (poza długim czasem ładowania presetów), a tym razem nie zobaczyłem komunikatu błędu. Sama wtyczka udostępnia w swoim interfejsie graficznym wszystkie możliwe parametry edycyjne, logicznie i funkcjonalnie pogrupowane w zależności od typu algorytmu, co umożliwia bardzo szybką edycję. Z listy efektów VST wybiera się algorytm, a po wyświetleniu GUI wtyczki istnieje możliwość załadowania presetu związanego z wybranym algorytmem. Zmiany parametrów presetu z pozycji kontrolek wtyczki odbywają się natychmiastowo. Nie trzeba się martwić o konfigurację mono-stereo, bowiem wtyczka sama się dostosuje do śladu. Jeśli na insert śladu mono zostanie wybrany jakiś algorytm PCM 96, automatycznie będzie to efekt monofoniczny, a tym samym mocy obliczeniowej zostanie jeszcze na trzy inne efekty monofoniczne lub jeden stereofoniczny plus jeden monofoniczny. Z poziomu panelu kontrolnego wtyczki można też uaktualnić oprogramowanie dla PCM96. W chwili przeprowadzania testów nie istniała nowa wersja software dla maka, nie wspominając o tym, że po dziś dzień nie istnieje oprogramowanie dla platformy Windows.

Sterowanie zewnętrzne Lexicon PCM96

PCM96 może być sterowany z poziomu interfejsu MIDI. Procesor reaguje na parametry Control Change i Program Change na wszystkich szesnastu kanałach, ale urządzenie daje się też kontrolować poprzez komunikaty System Exclusive. W instrukcji obsługi znajdziemy karty implementacyjne kodów SysEx. Istnieje możliwość skonfigurowania każdego z jednocześnie działających efektów na innym kanale MIDI, niezależnym od kanału bazowego, na którym pracuje całe urządzenie. Niekonsekwencją jest wyświetlanie numerów kanałów od wartości 0 do 15. Może to prowadzić do pomyłek podczas konfigurowania MIDI.

Podsumowanie

Wydaje się, iż dzięki jakości i możliwościom Lexicon PCM96 może stać się jednym z częściej spotykanych urządzeń zarówno w tych niewielkich, jak i całkiem sporych studiach nagraniowych, z powodzeniem wspomagając duże systemy pogłosowe. Urządzenie może też przejąć rolę głównego procesora efektowego w mniejszych studiach. Będzie to prawdopodobnie sprzęt, który - podobnie, jak poprzednie PCM-ki - ma szanse stać się standardem wyposażenia reżyserek i większych firm nagłośnieniowych. Pewnym jest też, że hybryda urządzenia audio oraz procesora DSP, komunikującego się z komputerem przez FireWire, jest czymś godnym naśladowania. Ciekawe, która jeszcze firma stworzy procesor audio o podobnej koncepcji? Nasuwa mi się pytanie, czy Lexicon ma w planach wypuszczenie podobnego urządzenia, pozbawionego przyłączy audio, a wyposażonego tylko w FireWire, ale dzięki temu tańszego. Byłby to niewątpliwie ruch, który zachwiałby pozycją rynkową niektórych procesorów DSP, np. znanych z algorytmów pogłosowych i popularnych kart PowerCore. Należy mieć nadzieję, że wszelkie niedoróbki programowe najnowszego PCM-a zostaną usunięte wraz z nową wersją oprogramowania, a właściciele pecetów doczekają się wreszcie wersji software dla swoich komputerów. Mimo tych istniejących obecnie wad i relatywnie wysokiej ceny, za jakość i unikatowe rozwiązanie wnioskuję o przyznanie znaku Nasz Typ.

 

Nasze spostrzeżenia

+ możliwość pracy samodzielnej oraz współpraca z komputerem poprzez FireWire
+ jakość i legendarne brzmienie pogłosów Lexicon
+ małe szumy i zniekształcenia
+ sterowanie całej grupy urządzeń poprzez sieć Ethernet lub FireWire
+ dołączony do kompletu oprogramowania wrapper FXpansion VST to RTAS
+ posortowane algorytmy umożliwiające szybkie wyszukanie efektów
+ algorytm generatora dźwięku

- brak oprogramowania dla Windows
- niedopracowana nawigacja po menu
- długie ładowanie presetów
- 16 kanałów MIDI interpretowane w zakresie liczbowym 0-15
- w obecnej wersji software slot Compact Flash obsługuje tylko karty firmy SanDisk
- niektóre parametry ustawiane są ze zbyt dużym skokiem pomiędzy wartościami
- wysoka cena

 

Informacje

Wejścia i wyjścia analogowe 4×XLR; poziomy przełączane +4 dBu/-10 dBV; pasmo 20 Hz-40 kHz (+0/-3 przy 96 kHz); konwersja A/C/A 24 bity; dynamika 112 dB; zniekształcenia 0,002% (do 20 kHz); przesłuchy >-90 dB
Wejścia i wyjścia cyfrowe 2×XLR AES/EBU; 2×IEEE1394 (FireWire); format 24-bitowy
Przetwarzanie wewnętrzne 32/64 bity, zmiennoprzecinkowe
Zegar wewnętrzny 44,1 kHz; 48 kHz; 88,2 kHz; 96 kHz; wejście BNC dla zegara zewnętrznego 44,1-96 kHz
Sterowanie MIDI In/Out/Thru; Ethernet
Algorytmy 11 (8×symulacja przestrzeni, 2×modulacyjne, generator sygnałów tes­to­wych)
Pamięć zewnętrzna gniazdo kart Compact Flash Type I
Zasilanie sieciowe, 100-240 V, 50-60 Hz

 

EiS 10-2008

Cena
9385,00 zł
Producent
Lexicon
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó