Korg Wavestate już dostępny
Kilka dni temu pisaliśmy o tajemniczej zapowiedzi Korga. Karty zostały odsłonięte - pojawił się Wavestate, następca legendarnego Wavestation.
Zgodnie z odwołaniem do inspiracji, na warsztat została wzięta technologia oparta na Wave sequencing. W dużym uproszczeniu, bazując na różnych próbkach dźwiękowych możemy tworzyć wielowarstwowe sekwencje, gdzie każdy z kroków może odwoływać się do osobnej próbki, która z kolei posiada niezależne parametry. Na tej podstawie tworzymy organiczne pętle, podlegające różnym modulacją, czy też innym przekształceniom w czasie. W odniesieniu do poprzednika sporo pracy poświęcone zostało na stworzenie przyjaznego interfejsu oraz architektury syntezatora. Tak więc, sercem urządzenia jest niewielki ekran, który wyświetla bieżące informacje odwołujące się do poszczególnych sekcji syntezatora. Dzięki temu przy odrobinie wprawy możemy w logiczny sposób na bieżąco modelować brzmienia. W konsekwencji podjętych decyzji, sporo funkcji dedykowanych jest stricte pod kątem występów na żywo. Możemy przypisywać parametry do wybranych pokręteł i korzystać z całego arsenału efektów, lfo, oraz obwiedni.
Większość pracy przebiega na kilku warstwach jednocześnie. Należy więc pamiętać, że praca z syntezatorem wymaga nieco innej metodologii niż, np. z Minologue, który w zdecydowanej większości posiada przypisaną funkcję per. pokrętło. W nagrodę otrzymujemy ogromne możliwości tworzenia brzmień, zaczynając od syntetycznych na odwołujących się do klasycznych instrumentów kończąc.
● Wave Sequencing 2.0;
● Zaawansowana modulacja z łatwą kontrolą;
● Gigabajty sampli;
● Modelowane filtry, m.in. z MS-20 i Polysix;
● 64 stereofoniczne głosy;
● 4 Layery z kontrolą Vector;
● 14 efektów w tym samym czasie;
● Randomizacja;
● 37 pełnowymiarowych klawiszy
Cena:800 $
Więcej informacji TUTAJ.
polecane