Overloud TH-U - emulator brzmienia wzmacniaczy

Oprogramowanie | 22.06.2019  | Marcin Staniszewski
Marka:  Overloud

Emulatory wzmacniaczy gitarowych wciąż pozostają jednym z największych wyzwań dla programistów. Mówimy bowiem o złożonych systemach elektroakustycznych, które charakteryzują się ogromną dynamiką i ilością zmiennych.

Kolejne firmy przesuwają poprzeczkę coraz wyżej i choć wciąż nic nie jest w stanie zastąpić porządnie rozkręconego pieca lampowego, to na obecnym etapie rozwoju technologii granica pomiędzy wirtualnym a realnym brzmieniem elektrycznej gitary regularnie się zaciera. Nowa superbroń w walce o rockowe dusze pochodzi z firmy Overloud, która kilka lat temu zaprezentowała swój flagowy amp simulator TH-3. Od razu stał się on jednym z czołowych produktów tego typu, konkurując z takimi mocarzami jak Amplitube, Guitar Rig, BIAS Amp, czy ReValver. Zachwycała przede wszystkim liczba oferowanych modeli wzmacniaczy i efektów oraz jakość dźwięku, która była porównywalna z liderem, czyli produktem firmy IK Multimedia. Układ sił miał się jednak zmienić przy okazji premiery następcy TH-3, jakim jest TH-U. Procesor występuje w kilku okrojonych i sporo tańszych odmianach (Rock, Metal, Funk and R&B oraz Slate Edition), ale przyjrzymy się tu pełnej wersji, czyli TH-U Full.

Nowe elementy w Overloud TH-U

W porównaniu do poprzedniej wersji, zasadnicze działanie i wygląd wtyczki pozostały bez zmian. W centralnej części interfejsu mamy podgląd łańcucha sygnału, po lewej stronie widnieją dwie kolumny umożliwiające wybór banków oraz presetów, zaś po prawej mamy długą listę sprzętu (Components), który możemy wykorzystać w swoim rigu. Zestaw jest naprawdę imponujący, więc nie ma sensu wymieniać wszystkiego. Dość napisać, że nowa wersja oferuje 15 dodatkowych modeli wzmacniaczy (m.in. Superlead, Superbass, Polytone, DVMark Triple 6) i 14 nowych paczek. W sumie wirtualny gitarzysta ma dostęp do 93 modeli wzmacniaczy (w tym czterech basowych), 50 kolumn (w tym dwóch basowych), 77 efektów podłogowych i rakowych (w tym nowe efekty pogłosu i delaya typu shimmer) oraz 18 klasycznych mikrofonów. A wszystko to w dowolnej konfiguracji albo w ramach ponad tysiąca presetów.

Bezpośrednio w interfejsie można zmieniać pozycję mikrofonów względem głośników, poszerzając tym samym dostępną paletę brzmień. Do wyboru jest szereg typów mikrofonów oraz emulacji przestrzeni, w jakich dokonywane jest wirtualne nagranie.

Nowością jest prosty i przyjazny w obsłudze wielościeżkowy looper, który można w pełni kontrolować za pomocą komunikatów MIDI, oraz tryb Amp Tweak. Ten ostatni pozwala na ingerencję w wewnętrzną budowę pieca. Użytkownik może wypróbowywać różne rodzaje lamp w sekcji mocy i preampu, oraz decydować o napięciu zasilania lamp (Variac). Moduł ładowania impulsów akustycznych jest teraz prostszy w użyciu i brzmi lepiej; dodano też opcję przeszukiwania banków i presetów. Niby nic wielkiego, ale przy takiej liczbie modeli, klikanie myszką w poszukiwaniu konkretnego wzmacniacza naprawdę odbiera chęć do życia. Z drugiej strony nieco irytuje mnogość enigmatycznych nazw wzmacniaczy, pod którymi ukrywają się te oryginalne. Tak więc Bassface to Fender Bassman, Overange 120 to Orange Graphic 120 mkII, Rock ‘75 to Marshall JCM800, Top 30 (UK) to AC30, za Punterą ukrywa się Bugera 333 Ch2, a za Modern (US) ch.1 Mesa Boogie Dual Rectifier. W pierwszym momencie sądziłem, że chodzi o kwestie prawne, ale po najechaniu myszką na dany model pojawia się cała nazwa oryginału.

Zdjęcie z profilu Overloud TH-U

Jednak to nie liczba modeli i presetów miała zmienić reguły gry, a niepozorny moduł o nazwie Rig Player i wyglądzie do złudzenie przypominającym interfejs sprzętowego profilera firmy Kemper. Idea była piękna – odtworzyć możliwości Kempera w DAW-ie. Operacja udała się tylko częściowo. Owszem, możemy ładować do Rig Playera różne profile i brzmią one naprawdę rewelacyjnie, ale nie mamy możliwości samodzielnego profilowania swojego sprzętu, co jest kluczową częścią całej tej zabawy, o czym wiedzą posiadacze oryginału. Na stronie Kempera dostępne są tysiące darmowych presetów, wśród których znajdziemy każdą możliwą kombinację sprzętową. W przypadku TH-U konwersji konkretnych zestawów „będą dokonywali nasi inżynierowie”, jak tłumaczą przedstawiciele Overloud. Co prawda, na forach pojawiła się informacja, że niebawem zostanie uruchomiony serwis umożliwiający konwersję istniejących profili Kempera na te ładowane do TH-U, ale sprawa ucichła i można odnieść wrażenie, że firmie Overloud raczej na tym nie zależy. Tym bardziej że na ich stronie pojawiła się pierwsza paczka British Classics oferująca płatny zestaw 29 klonów klasycznych brytyjskich wzmacniaczy, a wśród nich różne modele takich firm jak Vox, Orange, Marshall czy Laney. A szkoda, bo to byłaby prawdziwa rewolucja. Tym bardziej, że nawet te stockowe profile, które dostajemy w wersji TH-U (m.in. Peavey 6505, Bugera 333 i Blackstar HT 40 sklonowane w różnych konfiguracjach) brzmią doskonale, nie wspominając o British Classics, po zainstalowaniu których zapragnąłem zainwestować w... Kempera. Szczególnie podobają mi się tu Marshalle. Po odpaleniu presetu M 1959 4x12 Greenback z mniejszym entuzjazmem zacząłem patrzeć na resztę swoich gitarowych wtyczek – piękny masywny dół, agresywny crunch, ale pozbawiony niekontrolowanego świstu w górnych pasmach. Brzmi to jak wzorcowo zarejestrowana gitara gotowa do miksu. W kategorii clean za to najbardziej błyszczy L Ironheart Studio Clean.

Oprócz efektów typowo gitarowych, w zestawie znajdziemy też procesory o charakterze studyjnym, w tym pogłosy i kompresory.

Wobec braku możliwości ładowania własnych profili (tuż przed oddaniem tekstu do druku dostałem oficjalną odpowiedź z firmy Overloud rozwiewającą wszelkie wątpliwości: „the converting service is not a feature of TH-U”), na osłodę pozostaje moduł ładowania impulsów, który zawiera kilkadziesiąt klasycznych paczek, oraz pozwala na import własnych plików IR (w wersji TH-U Slate znajdują się impulsy renomowanej firmy OwnHammer).

Brzmienie Overloud TH-U

Jeśli chodzi o dźwięk, to TH-U jest porównywalny z najnowszymi rozszerzeniami firmy Amplitube. Ich niedawne kolekcje Fendera i Ampega naprawdę podniosły poprzeczkę w dziedzinie gitarowych emulacji. Firma Overloud zdołała do niej doskoczyć a nawet delikatnie ją przesunąć w górę. Szczególnie podobają mi się hi-gainowe wzmacniacze, które w większości podobnych aplikacji brzmią sztucznie i plastikowo. W wydaniu TH-U nie ma przykrej szklistej góry i papierowego soundu.

W kontekście ciężkiego grania w stylu stoner rocka najbardziej przypadł mi do gustu model Peavey 5150 (Heavy 51 US) i Marshall JCM 800 (Rock 22.10) w połączeniu z dedykowanym głośnikiem 2x12 Overgreen zbieranym Colesem 4038, występujący tu pod kuriozalną nazwą Cool 4038. Z drugiej strony, gdy dla porównania odpaliłem zakupiony niedawno bx_rockrack firmy Plugin Alliance nie odczułem strasznego dyskomfortu. Przy właściwym miksie, spokojnie mogę sobie wyobrazić, że przeciętny słuchacz nie będzie w stanie wychwycić różnicy.

Jedną z najciekawszych cech TH-U jest możliwość konfiguracji wzmacniaczy poprzez wymianę lamp i tranzystorów w sekcji przedwzmacniacza i mocy, a także emulacja wpływu napięcia zasilania na ich polaryzację.

Różnicę robi natomiast używanie Rig Playera – słychać, że uzyskany dźwięk jest mniej przewidywalny i bardziej żywy, choć często wymaga dalszej obróbki (podobnie jak surowe nagrania sprzętowych wzmacniaczy – taka jest cena realizmu). Na plus trzeba też zaliczyć ogromną ilość modeli wzmacniaczy i efektów, wśród których znajdują się nie tylko klasyki, ale też produkty mniej znanych firm. Mam nadzieję, że firma Overloud udostępni niebawem kolejne profile oraz ostatecznie się opamięta i umożliwi użytkownikom ładowanie własnych.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Podsumowanie

Gdybym miał się dziś zdecydować na zakup jednego symulatora gitarowych wzmacniaczy, to pewnie postawiłbym na TH-U Full ze względu na jakość brzmienia Rig Playera, bo Amplitube 4 wypada minimalnie słabiej, szczególnie jeśli używa się starszych modeli. Z drugiej strony, ten ostatni ma bardziej przejrzysty interfejs i szybciej się z nim pracuje, gdy w grę wchodzą bardziej skomplikowane łańcuchy sygnałowe. Główne okno TH-U nie sprzyja takim sytuacjom – nieustannie trzeba zmieniać parametr Zoom i przewijać z Shiftem w prawo i w lewo po wszystkich elementach toru. Pewnie można się do tego przyzwyczaić, ale jako wieloletni użytkownik Amplitube znajduję to jako dość pokraczne rozwiązanie.

Tak czy siak ostatecznie wybór aplikacji jest drugorzędny. Jak zawsze najważniejsza jest osoba, która operuje strunami na gryfie, a zarówno w przypadku Amplitube jak i TH-U trzeba trochę posiedzieć nad parametrami, żeby osiągnąć sensowny sound. Zbyt wiele tu zmiennych, by polegać na presetach. 

 

Nasze spostrzeżenia

+ szeroki wybór dostępnych podzespołów
+ duże możliwości Rig Playera w zakresie modelowania różnego typu konstrukcji
+ precyzyjna emulacja klasycznych barw
+ dostępność znacząco tańszych pakietów tematycznych

- konieczność skalowania widoku
- brak możliwości ładowania własnych profilów

 

Zakres zastosowań

- procesor przeznaczony do pracy studyjnej, pozwalający uzyskać brzmienie przesterowanej gitary na drodze obróbki nagranego sygnału oraz wirtualnego reampingu

 

Informacje

Funkcja emulator brzmienia wzmacniaczy, kolumn i efektów gitarowych, procesorów studyjnych, mikrofonów i pomieszczeń
Format samodzielny program, wtyczka VST, AU, AAX, PC i Mac
cena 269 EUR
Producent Overloud
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó