Roland SH-01A i TR-08
To, czego pod koniec wakacji dokonał Roland to wyjątkowy w naszej branży zmasowany, błyskawiczny atak frontalny.
Jak się okazuje, stworzony we współpracy ze Studio Electronics, całkowicie analogowy syntezator SE-02, o którym pisaliśmy w lipcowym numerze naszego magazynu, to było tylko wstępne przygotowanie artyleryjskie. Zaraz potem pojawiły się tak długo oczekiwane współczesne edycje klasyków: SH-01A to cyfrowa replika Rolanda SH-101, a TR-08 to współczesne odwzorowanie legendarnej maszyny perkusyjnej TR-808. Oba urządzenia nie są analogowe, ale bazują na emulującej zachowanie układów analogowych technologii ACB. Ponadto zmniejszono je w porównaniu do oryginałów i przeskalowano do formatu Boutique.
SH-01 jest modułem brzmieniowym o 4-głosowej polifonii, mogącym grać w trybach mono, unison, poly lub chord. W pamięci instrumentu można zapisać do 64 ustawień brzmieniowych i do 64 paternów wewnętrznego sekwencera. Sekcja LFO ma 6 przebiegów. W sekcji oscylatora znajdziemy regulację szerokości impulsu prostokątnego i stały przebieg piłokształtny, a finalny dźwięk miksujemy z obu tych przebiegów, dźwięku suboscylatora i szumu. Filtr rezonansowy ma obwiednię VCA lub bramkowaną. Dwa wybrane parametry możemy kontrolować za pomocą dotykowych pasków, a całością sterujemy za pośrednictwem archaicznego wyświetlacza LED (jak vintage, to vintage!). Są oczywiście wyjścia CV i Gate oraz wejście zegarowe, uzupełnione przez port USB i wejście/wyjście MIDI DIN-5. Instrument dostępny jest w trzech kolorach przypominających niebieski, czerwony i szary (one mają jakieś nazwy, ale znają je tylko kobiety...). Cena w okolicach 1.800 zł.
TR-08 Rhythm Composer, podobnie jak SH-01A, ma format Boutique i trzeba przyznać, że wygląda naprawdę słodko. Jego gałki i przyciski mają taką samą funkcjonalność jak w oryginale. Podobnie jest z brzmieniami, będącymi odwzorowaniem 16 klasycznych instrumentów perkusyjnych, które zna na pamięć każdy miłośnik muzyki elektronicznej. Można je programować na 11 ścieżkach (plus ścieżka akcentowa), w 16 krokach i 16 kroczkach. Od TR-808 nowy TR-08 różni się brakiem analogowych wyjść indywidualnych, ale za to ma wyświetlacz LED, porty MIDI i port USB, na którym owe wyjścia indywidualne funkcjonują w postaci cyfrowej. TR-08 będzie kosztował tyle samo co SH-01A, a jego wygląd, nawet po miniaturyzacji, jest czymś, za co naprawdę warto te pieniądze zapłacić. Ah, i trzeba też wspomnieć, że instrument brzmi naprawdę soczyście i rasowo, choć do jego obsługi na żywo potrzebne będą drobne palce. Osobom z grubymi zakończeniami dłoni pozostaje chyba tylko pęseta.
www.roland.com
polecane