Ogranicz swoje możliwości
Jedna z pożądanych umiejętności współczesnego producenta związana jest z nakładaniem ograniczeń. W celu maksymalizacji efektywności ograniczać możemy różne aspekty pracy w studiu. Sprzęt, oprogramowanie, czas pracy, czy też sposób tworzenia.
W dobie ogólnodostępnych programów DAW, ilość możliwości z jakimi zderza się producent jest niebotycznie większa od tych jakie spotykali producenci kilka dekad wcześniej. Biorąc pod lupę np. popularny Ableton Live szybko zobaczymy, że ilość instrumentów, efektów, czy też funkcji jest gigantyczna. Dodatkowo możemy skorzystać z zewnętrznych wtyczek oraz fizycznych syntezatorów. Powstałe kombinacje mogą przyprawić o zawrót głowy. Rzetelne poznanie dostępnych środków (nie wspominając o biegłości) wiążą się z poświęceniem sporej ilości czasu na naukę. Problemem jest to, że nie jesteśmy w stanie poznać wszystkich dostępnych zastosowań i środków ponieważ skala ich przyrostu jest większa niż możliwości czasowe jakimi dysponujemy. W związku z powyższym musimy dokonywać redukcji środków. Subiektywnie decydujemy o tym, że coś jest ważne, a coś innego możemy sobie darować. Wbrew pozorom nie są to łatwe decyzje. W niektórych przypadkach po prostu oswoiliśmy się z otaczającą nas mnogością środków. Wkomponowaliśmy w nie własne patenty, podświadomie pomijając szerszy zakres zastosowania. Nie mamy jednak gwarancji, czy odrzucone rozwiązanie wpłynęłoby pozytywnie na jakość, czy też rezultat naszej pracy. Ciekawe jest to, że ograniczenie w obrębie oprogramowania oraz sprzętu jest jedynie wierzchołkiem góry lodowej.
W związku z powyższym możemy zadać dodatkowe pytanie - skąd tak duża ilość czynników z jakimi mamy do czynienia w obrębie pracy studyjnej? Odpowiedź wydaje się być stosunkowo prosta. Wraz z rozwojem technologii, pojedyncza osoba przejęła funkcje, które wcześniej były domeną grupy ludzi. Tworząc muzykę z wykorzystaniem programów DAW jesteśmy po trochu: producentem, kompozytorem, inżynierem dźwięku, czy też (co nie jest przesadą) twórcą instrumentów. Każda z wskazanych funkcji wiąże się z określonym typem umiejętności, a te z kolei w większości przypadków ścierają się z omawianymi ograniczeniami.
Jeśli nasza praca ma przebiegać sprawnie powinniśmy znać możliwości środków jakimi dysponujemy. W cenie jest również kreatywność. Obecnie rynek jest nasycony specjalistycznymi sprzętami, czy też oprogramowaniem. Nie zawsze musimy korzystać z tych rozwiązań. Jeśli odpowiednio dobrze znamy nasz setup, potrafimy korzystać z niego w sposób wykraczający poza standardy. Nie jest konieczne jest kupowanie nowego syntezatora, czy też samplera. Często wystarczy natywny instrument jaki znajdziemy w naszym DAWie oraz odpowiedni processing, nadający określoną charakterystykę. Często też wystarczy dokonać kilku sensownych zakupów i w sposób świadomy zagospodarować przestrzeń brzmieniową jaka potrzebna nam jest do pracy. Powyższe dylematy są doskonale znane osobom, które korzystają z syntezatorów modularnych. Bez odpowiedniego pomysłu, wyborów modułów, czy też funkcji jakie chcemy aby spełniał nasz system, możemy zafundować sobie dość kosztowny zestaw diod i kabelków.
Oczywiście omawiane ograniczenia pojawiają się również w obrębie tzw. kompetencji miękkich. Umiejętności gospodarowania czasem, użytymi w projekcie środkami, tworzenia ram estetycznych w obrębie których domykamy utwory. W przytoczonych obszarach pracy, umiejętne stawianie granic pozwala na przemyślany rozwój, doskonalenie własnego warsztatu jak również rozsądne wydawanie pieniędzy. Sprawa nie dotyczy ilości, czy też jakości sprzętu lub oprogramowania jaki posiada dany producent. W omawianym kontekście nie jest istotne, czy ktoś dysponuje laptopem i słuchawkami, czy też dwudziestoma fizycznymi syntezatorami. Sedno dotyczy tego w jaki sposób potrafi wykorzystać powyższe rzeczy i ująć je w obrębie własnej metodologii pracy. Na pierwszy rzut oka sprawa może wydawać się trywialna. Przy bliższym przyjrzeniu okazuje się być jednak kluczowa. Dlatego może dziwić jak wielka ilość osób bagatelizuje ten aspekt, zapędzając się na ogromne obszary, których możliwości potrafią sparaliżować nawet wytrawnych producentów.
Ciekawe rozwinięcie zasygnalizowanego tematu przedstawił dwa lata temu Robert Henke (jeden z twórców Ableton Live). Podczas swojego wykładu w ramach Centre for Interdisciplinary Research in Music Media and Technology zaprezentował własną filozofię związaną z imitacją rozwiązań studyjnych.
polecane