Wizyta w mikroświecie dźwięków - Quanta
Najnowszy syntezator firmy Audio Damage nawiązuje w swojej nazwie do świata kwantów. Biorąc pod uwagę, że jest to syntezator granularny, pozwalający na manipulacje drobinami dźwięków, użyta metafora wydaje się być całkowicie uzasadniona.
W ostatnim czasie rozwój syntezatorów granularnych wyraźnie nabrał przyspieszenia. Potwierdzają to nowe propozycje: Thargard (iOS), Grain Sample (Reason 10), Samsara (Max for Live). Pomimo, że wskazany typ syntezy jest dzieckiem cyfrowej rewolucji, nie brak rozwiązań, które realizują opisany model w wersji hardwarowej (np. Tasty Chips GR-1). W ubiegłym miesiącu do przytoczonego grona dołączył nowy zawodnik - wirtualny syntezator granularny Quanta.
Premiera Quanta sygnalizowana była już od wielu miesięcy. Dopiero jednak kilka dni temu ruszyła jego sprzedaż. Co istotne z perspektywy potencjalnego nabywcy, ze strony producenta można pobrać demo produktu i samodzielnie przetestować produkt.
Czy Quanta przynosi ze sobą rewolucję? Po kilkudniowym testowaniu, mogę odpowiedzieć - nie. Nie znaczy to jednak, że jest to zły syntezator. Pomimo iż w moim odczuciu nie wprowadza istotnych innowacji, ciekawa jest jego architektura, łącząca w sobie kilka elementów. Po pierwsze interfejs jest przejrzysty i intuicyjny. Nie mając nawet wielkiej wprawy w modelowaniu brzmienia za pomocą syntezatora granularnego wystarczy kilkanaście minut by zaznajomić się z Quanta. Za pomocą automatyzacji oraz LFO możemy precyzyjnie sterować poszczególnymi parametrami granulatu. Istotnym ułatwieniem jest również matryca modulacyjna wewnątrz której możemy crossować ze sobą różne funkcje syntezatora. Dodatkowo możemy wspomóc się również oscylatorem.
Jeśli po przetestowaniu syntezatora, bylibyście zainteresowani jego kupnem, to obecnie trwa promocja - regularna cena 99$ obniżona została do 79$.
Strona producenta: www.audiodamage.com
polecane