Joranalogue Morph 4
No dobra - to nie jest mały moduł, ale zważywszy na to, co potrafi warto poświęcić mu nieco więcej miejsca w swojej szafie. A rzecz jest niebanalna. Tym razem nie mamy do czynienia z odświeżaniem starych konceptów, ale z dość nowatorskim systemem dystrybucji modulacji, choć Morph 4 świetnie radzi sobie w zakresie audio, o czym poniżej. Na pierwszy rzut oka rzecz wydaje się znana i prosta - ot poczwórne VCA. Jednak jak to bywa w przypadku wszystkich modułów belgijskiej firmy, diabeł tkwi w szczegółach.
Moduł podzielony jest na dwie sekcja - po lewej mamy VCA, a po prawej znajduje się sekcja morphingu. W tej pierwszej mamy wspomniane VCA - A, B, C i D - każde zaopatrzone w jednakowy zestaw parametrów, gniazd i ledów sygnalizujących aktywność danego kanału. Wszystkie wejścia każdej z sekcji są normalizowane, więc wystarczy wpiąć sygnał do wejścia poprzedzającego VCA by pojawił się on w następnej sekcji (jeśli nic nie wepniemy do pierwszego wejścia, jest ono normalizowane do +5V). Każda z nich może służyć jako zwyczajowe, niezależne VCA. ale to trochę tak, jakbyśmy jeździli Ferrari po bułki do osiedlowego spożywczaka, o czym za chwilę.
Zacznijmy od podstaw. W każdej sekcji VCA (które mają charakterystykę liniową) mamy pokrętło "Level", którego chyba nie trzeba wyjaśniać. Poniżej jest gałeczka "Position", która określa miejsce danego VCA w odniesieniu do parametru globalnego "Morph" znajdującego się po prawej stronie. Tak się bowiem składa, że możemy gładko przemieszczać się, "morphować" pomiędzy czterema sekcjami. Jeżeli ustawimy "Position" w sekcji A na godzinę 12 a w sekcji drugiej na godzinę 13, to pokrętło "Morph" ustawione w tych pozycjach, aktywizuje dane sekcje. Oczywiście sekcje mogą być ustawiane w różnych pozycjach - również w tych samych… Biorąc pod uwagę, że "Morph" może być kontrolowany za pomocą dedykowanego wejścia CV, oznacza to bardzo dynamiczne i radykalne zmiany modulacyjne. Pozycja każdej z sekcji względem osi pokrętła "Morph" wizualizowana jest za pomocą czterech białych ledów o góry po prawej stronie, więc łatwo się odnaleźć w gąszczu modulacji.
Kolejnym parametrem jest "Span". To z kolei "szerokość" każdej z sekcji. Tak się bowiem składa, że charakteryzują się one trójkątną odpowiedzią, co tłumacząc na język ludzki oznacza, że im mniejsza wartość "Span" tym węższy zakres danej sekcji. Jeśli więc ustawimy ten parametr na minimalny, jego obecność na osi "Morph" będzie bardzo krótka - jeśli będę przemiatał parametrem "Morph" i trafię akurat na punkt, który zaznaczony jest w danej sekcji parametrem "Position", to owa modulacja będzie zajmowała bardzo wąski zakres na osi owej "modulacji" globalnej. Pozwala to oddzielić od siebie każdą z sekcji i zakres jej modulacji. Ale można też przekręcić pokrętło "Span" na maksa i wtedy "morphując" pomiędzy sekcjami spowodujemy, że będą one na siebie nachodzić, gdyż podstawy owych trójkątów będą bardzo szerokie. Umożliwia to uzyskanie bardzo ciekawych, wielowymiarowych modulacji nie wspominając o skomplikowanych falach z zakresu audio - i to nie tylko w odniesieniu do poszczególnych sekcji, ale też do pokrętła "Morph", które również może być modulowane z trybie audio… Każdy parametr w sekcji dysponuje własnym wejściem CV, co znacznie poszerza możliwości tego modułu.
Jeśli na spokojnie przemyślimy jego możliwości, to szybko okaże się, że to nie tylko genialny kombajn do modulacji, ale również m.in.: czterokanałowy mikser, kwadrofoniczny panner, generator skomplikowanych przebiegów falowych, czy wave rectifier. Scenariusz są tuziny, tym bardziej, że w sekcji po prawej stronie na dole, do dyspozycji mamy też szereg wyjść kombinowanych. Mamy więc sumę sekcji A i B, sumę C i D, wartość dodaną i średnią oraz wyjścia "Minimum" i "Maximum". Biorąc pod uwagę zakres możliwości tego modułu, jego elastyczność i wzorcową jakość wykonania, łatwiej można przełknąć niemałą cenę Morph 4. Jeden z najciekawszych modułów ubiegłego roku.
cena: 348 EUR (20 HP)
polecane