Spitfire Audio z bliska

12.04.2021 
Spitfire Audio z bliska

Historia firmy Spitfire Audio zaczyna się oficjalnie w 2007 roku, choć nieoficjalnie sięga znacznie dalej.

Jak wieść niesie, kompozytorzy Paul Thomson i Christian Henson byli niezadowoleni z dostępnych wówczas bibliotek brzmień instrumentów smyczkowych i postanowili zrobić własne. Choć taki opis ładnie wygląda w sekcji About na stronie internetowej, to prawda była nieco inna. Owszem, byli niezadowoleni, ale trochę z faktu, że usunięto ich z pewnego forum dyskusyjnego za mało pochlebne opinie na temat innego kompozytora. Podczas pubowej dyskusji doszli do finalnego wniosku, że dobrą koncepcją jest nagrywanie orkiestry grającej muzykę – ale nuta po nucie, w sposób dosłowny.

Skok na główkę

Na początku zaczęli realizować swój tajny plan z przyjaciółmi, korzystając z wolnego czasu studyjnego. Efekty okazały się zachęcające, a opinie osób, które miały do czynienia z tym produktem na tyle pozytywne, że postanowili zadziałać na szerszą skalę i bezkompromisowo. Nazwa Spitfire wzięła się stąd, że Christian Henson mieszkał w pobliżu Imperial War Museum, którego ozdobą jest wiszący w foyer samolot Spitfire z II wojny światowej – bohater Bitwy o Anglię. A potem już zaczęło się to układać w kompletną opowieść: brytyjska mgła, Albion, historia, duma, najwyższa jakość itd.

Thomson i Henson uznali, że w tej branży nie można dać klientom czegoś przeciętnego. To muszą być zawodowi muzycy, w zawodowym studiu z zawodowym sprzętem nagrywającym i mikrofonami. Koncepcja zaiste zacna – jest tylko jeden problem: gargantuiczne koszty. W historii często bywało tak, że przypadkowa koincydencja czasu i miejsca wpływała na bieg wydarzeń. I tak też było tutaj. Henson otrzymał pokaźną sumę pieniędzy za muzykę do bardzo popularnej reklamy i obaj panowie uznali, że teraz, albo nigdy. Wynajęli całą orkiestrę i londyńskie studio Air na kilka dni. Częstowali muzyków szampanem, aby utrzymać przyjazną atmosferę i wciąż nagrywali i nagrywali. Był to koszt rzędu ćwierć miliona funtów, a więc swego rodzaju skok w ciemno na główkę w nadziei, że na dole jest jakaś woda i to na tyle głęboka, by nie skręcić sobie karku.

Studio Paula Thomsona w budynku Tileyard London jest dziełem projektantów z Level Acoustic Design (firma ta zaprojektowała też studia dla nieistniejącego już kompleksu Alvernia pod Krakowem); podobnie jak szeregu innych studiów funkcjonujących w ramach Tileyard. Ta ostatnia inicjatywa to największy profesjonalny kampus muzyczny w Europie, w którym znajduje się ogółem 90 studiów nagrań, a swoją siedzibę ma 125 firm związanych z branżą pro-audio oraz artystów, w tym Beats FM, Lily Allen, The Prodigy, Pendulum, Sigala, Maverick, Notting Hill Music, Marathon Artists, Sound Advice, Focusrite, Marshall Records oraz Platoon.

Na szczęście się udało. Efekt końcowy, czyli pakiet Albion One, okazał się tak dobry, że nawet jeszcze przed końcem prac nad całą biblioteką jej brzmienia zostały wykorzystane w muzyce do filmu Opowieści z Narnii. Czy można sobie wyobrazić lepszy start?

Doskonała lokalizacja

Po czternastu latach od debiutu, Spitfire Audio ma swoją siedzibę w specjalnie zaprojektowanym, trzypiętrowym budynku w kampusie muzycznym Tileyard, niedaleko King’s Cross w Londynie, w otoczeniu innych studiów, takich jak Prodigy i Platoon. Biblioteki Spitfire stały się podstawą pracy niemal całej profesjonalnej branży filmowej i telewizyjnej. Ich orkiestry i pakiety dźwięków słychać m.in. w takich filmach jak Dunkierka, Avatar czy w serialu Błękitna Planeta. Jak szacują przedstawiciele firmy, 90% branży muzycznej związanej z kinem, telewizją oraz grami wideo wykorzystuje narzędzia Spitfire.

W budynku firmy stoi mnóstwo różnego typu instrumentów, w tym fortepian Bechstein oraz syntezator Moog. Tutaj rodzą się pomysły i projekty, tutaj następuje obróbka nagranych studyjnie materiałów, ich edycja i przetwarzanie, a potem pieczołowite programowanie sampli do postaci bibliotek.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Jedno z kilku studiów produkcyjnych firmy Spitfire Audio.

Po stworzeniu całej gamy pakietów orkiestrowych z absolutnie najwyższej półki jakościowej, specjaliści ze Spitfire Audio zaczęli uważniej przyglądać się dźwiękom syntezowanym i przetwarzanym, czego przykładem jest choć opisywana tu biblioteka Contemporary Drama Toolkit. Firma udostępnia też całą gamę bezpłatnych pakietów w ramach serii LABS. Są to już narzędzia przeznaczone dla twórców o nieco skromniejszych budżetach, choć wcale nie mniejszych ambicjach. Nie da się ukryć, że najbardziej zaawansowane, orkiestrowe pakiety Spitfire Audio to nie są produkty dla każdego. „Pakiet startowy” pod postacią Albion One kosztuje 449 euro. Tyle też trzeba zapłacić za BBC Symphony Orchestra Core, które w wersji Professional kosztuje już 999 euro. Cały pakiet Zimmer Professional to wydatek 1.800 euro, a kompletna kolekcja 70 pakietów to już ponad 20.000 euro. Co nie zmienia faktu, że to wciąż ułamek kosztów wynajęcia orkiestry i studia, które zapewnią podobną jakość i efekty soniczne.

Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó