Neold Warble - maszyna do produkcji nostalgii

22.11.2021  | Marcin Staniszewski
Neold Warble - maszyna do produkcji nostalgii

Czego jak czego, ale emulatorów taśmy magnetycznej na rynku nie brak. Praktycznie każda licząca się firma oferuje dziś cały wachlarz "ocieplaczy" - od skomplikowanych kombajnów w rodzaju klasycznego już Satin firmy U-He, po proste i skuteczne w rodzaju Magnetite firmy Black Rooster. Nie łatwo więc zaskoczyć czymś ciekawym w tej działce. Jednak firmie Neold się to udało.

Nie bez powodu wspomniałem Magnetite. Tak się bowiem składa, że za jego programowaniem stoi Raimund Dratwa, i jest to mój idol w zakresie saturacji (szykuje się tydzień Dratwy, gdyż za kilka dni na łamach EIS będę recenzował jego kolejną wtyczkę - Channel Strip firmy Fuse Audio Labs). Tak więc, gdy tylko dowiedziałem się, że i w powstawaniu Warble’a Dratwa miał swój udział, czym prędzej postanowiłem go przetestować. Tym bardziej, że kilka dni wcześniej udało mi się kupić na wyprzedaży bardzo elegancką saturację V76U73 firmy Neoold, która z miejsca stała się jedną z moich ulubionych wtyczek do podrasowywania lichych sygnałów.

Kiedy mówimy o saturacji taśmowej, to najczęściej w subtelnym kontekście - bardziej chcemy ten efekt czuć niż wyraźnie słyszeć. Chodzi tylko o delikatne ocieplenie sygnału. Warble również umożliwia takie operacje, ale nie bez powodu w materiałach prasowych jest określany jako "lo-fi machine". Tutaj chodzi właśnie o słyszalne artefakty, które przenoszą słuchaczy w czasy zaszumionych nagrań, zużytych, pogiętych taśm i źle skalibrowanych stołów taśmowych. Na tym polu też nie brak ciekawych wtyczek. Osobiście uwielbiam np. SketchCassette II firmy Aberrant albo Wires autorstwa Heinbacha i Audio Thing. Pozwalają one zepsuć sygnał na naprawdę wiele sposobów. Jednak brzmieniowo Warble jest bardziej elegancki, co wydaje się dziwne w kontekście estetyki lo-fi, ale tak to słyszę. Jest to lo-fi w większej rozdzielczości że tak się wyrażę. Szum, ale dokładniejszy, bardziej plastyczny. Dla mnie Warble jest ciekawy, bo plasuje się gdzieś w połowie drogi pomiędzy dźwiękową rozpierduchą wyżej wspomnianych a transparentnymi emulatorami autorstwa Slate Digital i IK Multimedia. Warble jest bardzo wszechstronny i brzmi doskonale na wszystkim na co go wrzucę, a to jest coś potrafi naprawdę niewiele wtyczek. Właśnie kończę swoją nową płytę (od trzech lat hehehe) i  w jednym z utworów miałem problem z pianinem, które było zbyt sterylne. Wystarczyło odrobinę szumu i modulacji i od razu sygnał wtopił się elegancko w miks. Podobnie zresztą było z basem, który zdecydowanie zyskał na charakterz po dodaniu trochę saturacji.

Warble jest banalny w obsłudze. Wtyczkę podzielono na trzy sekcje. Po lewej stronie mamy sekcję modulacji, w środku sekcję saturacji/brudu, a po prawej stronie jest filtrowanie. W tej pierwszej znajdziemy dwa pokrętła: "Wow" i "Flutter", którymi ustawiamy zniekształcenia mechanicznie, pogięcie taśmy i nierówności w prędkości jej odtwarzania. Zakres jest naprawdę szeroki - od powolnych, subtelnych modulacji z zakresu flangeropodobnych efektów, po czyste furczące szaleństwo. Powyżej każdego pokrętła znajdują się maleńkie pokrętełka w formie śrubek, odpowiedzialne za dostrojenie prędkości modulacji. Działają one jak trzeba, ale nie rozumiem ich mikro rozmiaru. To jedyna rzecz, która mnie irytuje w tej wtyczce. Podobne rozwiązanie niestety zastosowano w V76U73. Rozumiem, że te wybory podyktowane są stylizacją na wintydżowy sprzęt, jednak dla mnie dobry workflow to podstawa i zawsze powinien być on nadrzędny w stosunku do wszelkiego rodzaju gadżetów i stylistycznych cymesików. Z wielką radością przywitałbym opcję powiększania tych mikroskopijnych śrubeczek. No ale w kontekście tego, jak wybitnie brzmi ta wtyczka, ostatecznie mogę nauczyć się z tym żyć.

W środkowej części znajdziemy pokrętła "Dirt", "Age" i "Noise", za pomocą których możemy aplikować saturację, regulować zużycie taśmy oraz dozować szum. Po prawej stronie mamy proste filtry górno i dolno przepustowe, które brzmią naprawdę pięknie i muzykalnie. W dodatku wyposażono jest w regulację rezonansu - niestety również w formie malutkich śrubek… Całości dopełnia dolna sekcja, w której znajdziemy pokrętła "Level", "Mix" oraz dwie prędkości odtwarzania taśmy - szybką i wolna, co ma spory wpływ na brzmienie efektów wybieranych pokrętłami powyżej.

Jeśli chodzi o postarzanie sygnałów to Warble bez wątpienia stał się moim głównym narzędziem, ale im dłużej go używam, tym częściej sięgam tylko po jego filtry, albo używam go po prostu jako subtelnej taśmy, bo pod tym względem brzmi on nie gorzej niż wspomniana wcześniej konkurencja. Biorąc pod uwagę wachlarz zastosowań i jakość brzmienia, trzeba uznać że jest to obecnie jedna z najciekawszych wtyczek tego typu. Firma Neold jak na razie nie zawiodła ani razu. Aż boję się sprawdzać ich kompresor Big Al, a coś mi mówi, że powinienem to zrobić...

Więcej informacji TUTAJ

Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó