Kirchhoff EQ - Habemus Papam!
Kolejny korektor? Serio? No nie wiem, czuję się jak Pan Grubas ze skeczu Monty Pythona, ale dajcie listek mięty to może jeszcze zmieszczę. Po co mi kolejny korektor? To pierwsza i całkiem zdrowa reakcja na propozycję przetestowania dowolnego nowego korektora. Na przykład po to, by zastąpić wszystkie inne korektory. Przywitajcie gorąco Kirchhoff-EQ - korektor, który ma wszystko to, co zawsze chcieliście żeby miał, ale baliście się zapytać.
Do tej pory sytuacja była dość prosta - do naprawiania sygnału, chirurgicznego podcinania, albo korekcji dynamicznej, używam FabFilter Pro-Q3, bo szybki, przyjemny w obsłudze i bardzo skuteczny. Niestety przy grubszych sytuacjach, kiedy trzeba z gówna ukręcić sernik, zaczyna brakować opcji w rodzaju ataku i odpuszczenia w sekcji korekcji dynamicznej albo innych opcji, o których istnieniu nawet nie wiedziałem, a które w takich sytuacjach wydają się nieodzowne, o czym więcej poniżej. Nie wspominając, że podbicia w Pro-Q3 brzmią zwyczajnie nijako i nie jest to tajemnica. Żeby podbić, najczęściej sięgam po jakiś seksowny channel strip Plugin Alliance albo Acoustica Audio, jeśli czuję się brawurowo danego dnia. To oznacza jednak dwa pluginy, przeskakiwanie pomiędzy nimi i inne przykre sytuacje. Zrozumieli to programiści z Three Body Technology, którzy w dużym skrócie wzięli najlepsze funkcje z topowych korektorów, ulepszyli je i stworzyli wtyczkę, która jawi się jako mokry sen każdego realizatora dźwięku. Chcesz podbić górę korekcją z SSL-a? Klikasz na filtr prawy, wybierasz SSL E albo SSL G i heja. A może w średnicy chcesz konfitur Neve’a? Nic prostszego - wykonujesz tę samą operację, tylko wybierasz "N". Są tu wszystkie najważniejsze kolory. Oprócz wyżej wymienionych jest kilkanaście innych, których nie będę tu opisywał, ale uwierzcie - jest tam wszystko co potrzebne w każdej sytuacji. Sama mnogość rodzajów filtrów powoduje, że wtyczka warta jest swojej ceny (109$ w przedsprzedaży, więc całkiem sensowna), a to dopiero wierzchołek góry lodowej.
Skuteczny i prosty Kirchhoff EQ
Zanim zacznę zagłębiać się w liczne funkcje, chciałbym rozwiać Wasze potencjalne obawy, które natychmiast pojawiły się w mojej głowie. Otóż często jest tak, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Poza tym przy takiej mnogości opcji, zapewne obsługa jest skomplikowana. Otóż obydwie te obawy szybko okazują się bezpodstawne. Jeżeli obsługiwaliście kiedykolwiek Pro-Q3 albo inny podobny korektor, wystarczy kwadrans zabawy z Kirchhoff EQ by poczuć się jak w domu. Wszystko jest tam gdzie powinno być. Podwójne kliknięcie tworzy nowy filtr, prawe kliknięcie otwiera menu z wyborem rodzajów filtra, a kliknięcie w ikonkę słuchawek umożliwia odsłuch tylko danego pasma. Możemy operować "kulką" albo robić to samo z poziomu panelu poniżej, który oferuje kluczowe parametry: "Freq", "Q", "Gain", tudzież tryby Stereo, M/S i wszystkie możliwe ich warianty. Jest też potencjometr "Slope", czyli dowolne kształtowanie krzywych filtra. Poza tradycyjnymi krzywymi "dzwonka" można ustawić bardzo agresywne, wręcz pionowe kształty (96 db/oct) , które bardzo przydają się np. gdy do czynienia mamy z wyjątkowo nieprzyjemnymi rezonansami. Czasem też strome nachylenia powoduje, że nie trzeba ciąć zbyt głęboko, by uzyskać pożądany efekt. Tę funkcję znajdziemy np. w BigFrEQ Empirical Labs. No ale nie znajdziemy tam całej reszty…
U góry interfejsu możemy też wybrać charakter filtra. Podobnie jak w konkurencyjnych produktach możemy pracować w trybie filtrów analogowych, liniowych, oraz z minimalny przesunięciem fazowym. I nie byłoby o czym gadać, gdyby nie dodatkowy tryb "Mix", który dopasowuje tryb do pasma. Chodzi o to, że w używanie filtrów linearnych w dolnym pasmach, może czasem prowadzić do tzw. "pre-ringingu", czyli rodzaju niepożądanego rezonansu, który czasem brzmi wręcz jak bardzo krótki slap delay. Jak nietrudno się domyślić, nie jest to pożądany efekt, szczególnie jeśli chcemy uzyskać brzmienie zwartej, mocnej stopy. Kirchhoff zmienia płynnie filtry - w dole odpala się minimalna faza a z kolei u góry mamy tryb liniowy. Nie znam innego korektora, który potrafi to robić. Słowem - wszystko co potrzebne do pracy, bez czytania instrukcji obsługi, ale na sterydach. A to dopiero początek.
Ekstrasy Kirchhoff EQ
No więc co jest takiego specjalnego w tym korektorze? Oprócz intuicyjnej obsługi i doskonałego, transparentnego brzmienia, jest przede wszystkim bezkonkurencyjna sekcja korekcji dynamicznej. Nie jest ona widoczna przy zwykłym filtrze, ale wystarczy wcisnąć małą ikonkę "D" w panelu obok parametru "Gain" by otworzył się cały nowy panel. Znajdziemy tu nie tylko tak przydatne parametry jak "Attack" i "Release", ale też ustawienie maksymalnego zakresu działania korekcji dynamicznej, na modłę parametru "Range" znanego z kompresji wielopasmowej Pro-MB firmy Fabfilter. Przydatność tej funkcji doceni każdy, kto choć raz musiał zmiksować koncert z muzyką eksperymentalną… W dodatku poza maksymalnym zakresem mamy też niezależny kontrolę nad głębokością działania korekcji ("Ratio"). Ta ostatnia działa trochę inaczej niż do tego przywykliśmy, ale jest naprawdę sprytnie pomyślana. Chodzi o to, że wyskalowana jest w procentach aż do 200%. Jeśli sygnał przekroczy próg działania "Threshold" o 5 db, to w takim przypadku zostanie on zredukowany bądź podbity o 10 db itd. A teraz uwaga. Zarówno opcja zakresu jak i głębokości działania dostępna jest dla sygnałów przekraczających "Threshold" (sekcja "Above"), jak i tych poniżej ("Below"). I jest to coś naprawdę wyjątkowego, pozwalającego na bardzo wszechstronną i precyzyjną ingerencję w dźwięk. Jakby tego było mało skrajnie po prawej stronie możemy też ustawić czułość algorytmy w zależności od tego, czy chcemy by reagował bardziej na transienty, czy na RMS (i wszystko pomiędzy).
Natomiast największym hitem tej sekcji jest możliwość oddzielenia sygnału detekcji od tłumionego pasma. Działa to trochę jak "wewnętrzny side-chain". Wyobraźcie sobie, że musicie zmasterować numer, i chcielibyście uwydatnić atak stopy, czyli tzw. "click". Najczęściej mieści się on w okolicach 2 KHz, co oznacza że nie możemy podbić tego zakresu zbyt radykalnie, bo przy okazji podbijemy też wokale, gitary i dziesiątki innych rzeczy, które sobie żyją w tym, jakże newralgicznym paśmie. Nawet jeśli użyjemy dynamicznej ekspansji, to click może być wyzwalany przypadkowo np. przez werbel. A co by było, gdybyśmy mogli ustawić dynamiczne podbicie tego pasma, ale tylko wtedy, gdy odezwie się stopa? Teraz już można - wystarczy uaktywnić ikonę "Detect" po prawej stronie. Na dole wykresu pasma pojawi się czerwona linia, za pomocą której można wskazać inną część pasma, która ma aktywować nasz dynamiczny filtr. Można nawet regulować szerokość tego "wewnętrzego sidechainu", a żeby było jeszcze łatwiej po klilknięciu przechodzi on w tryb solo, tak byśmy w pełnym komforcie mogli wybrać najodpowiedniejsze rejon. Niewiarygodne.
Kirchhoff EQ oferuje jeszcze inne opcje znane z konkurencyjnych rozwiązań, ale ponownie, są one lepiej i wygodniej zaimplementowane. Co powiecie na opcję "zamrażania" aktualnej zawartości spektralnej i manipulowanie złapanymi wierzchołkami? Oczywiście ta funkcja od dawna dostępna jest w Pro-Q3, ale każdy kto próbował jej używać, wie że różnie bywa z tym łapaniem… Tymczasem tu wystarczy kliknąć w ikonę łapki znajdującą się u góry interfejsu i zaznaczyć interesujący nas obszar. Filtr tworzy się automatycznie i nie trzeba wykonywać żadnych akrobacji myszką. Działa to znacznie płynniej niż w wersji Fabfiltra. Znacznie lepiej działa też kompensacja głośności (ikonka "A" u góry), która w przypadku Pro-Q3 częściej przeszkadza niż pomaga. Miłym dodatkiem jest również opcja skalowania dokonanej korekcji. Jeśli np. wycięliście kilka rezonansów w tragicznie nagranym wokalu (chleb powszedni), ale po chwili zorientowaliście się, że trochę przesadziliście, wystarczy sięgnąć myszką do parametru "Scale" w górnym prawym rogu, by zmniejszyć, bądź zwiększyć proporcjonalnie działanie filtrów. Last, but not least, wtyczka oferuje ekstremalnie wysokie wewnętrzne przetwarzanie na maksymalnym poziomie 117 bitów! Po co to komu? Okazuje się, że w przypadku korekcji dynamicznej i subtelnego materiału, może to mieć spore znaczenie w kontekście gładkiego, naturalnego brzmienia.
Oczywiście Pro-Q3 to nie jedyny konkurent Kichhoff EQ. Jest przecież tyle wspaniałych korektorów roboczych, jak chociażby Equilibrium firmy DMG, Air EQ Eiosis albo BigFreQ Empirical Labs. To doskonałe narzędzia, które potrafią wiele i mają niektóre funkcje oferowane przez Kirchhoff EQ, ale z kolei nie mają innych, więc ostatecznie czasem trzeba odpalić kolejną wtyczkę, albo dwie… Dlatego wnioskuję żeby przyznać tej wtyczce odznakę "Nasz Typ", bo zwyczajnie oszczędza czas i ułatwia życie, a każdy stary człowiek powie Wam, że to najważniejsze rzeczy w tymże życiu. Podsumowując - Kirchhoff EQ to najbardziej wszechstronny i przydatny korektor z jakim miałem okazję pracować.
Więcej informacji TUTAJ
polecane