Space Station Audiority UM282 - ciepły uścisk wielkiej niedźwiedzicy

20.02.2022  | Marcin Staniszewski
Space Station Audiority UM282 - ciepły uścisk wielkiej niedźwiedzicy

Co jak co, ale delayów na rynku nie brak, więc trudno się podniecać kolejnym. Chyba że mowa o wiernej emulacji legendarnego urządzenia Ursa Major Space Station SST-282, które na początku lat 80. szturmem zdobyło serca wielbicieli studyjnych igraszek. Czy wersja autorstwa Luca Capozziego, stojącego za szyldem Audiority, jest w stanie sprostać tej legendzie?

No więc co jest takiego wyjątkowego w "stacji kosmicznej"? W czasie swojej premiery ponad 40 lat temu SST-282 wyróżniało się tym, że zamiast jednego albo dwóch "odbić" ("taps"), oferowało ich aż osiem. Pozwalało to na uzyskiwanie całej gamy efektów - od bardzo krótkich odbić po chmury delaya, które przeradzały się w pogłos. Urządzenie brzmiało bardzo plastycznie i ciepło mimo swojego cyfrowego rodowodu. Space Station sprawdzał się świetnie praktycznie na każdym sygnale, ale wybitnie wręcz potrafił wzbogacać wokale, czego doświadczyłem osobiście po pięciu minutach zabawy z presetami. W utworze z którym męczę się od paru tygodniu, mój koślawy wokal zyskał bardzo ładną przestrzeń i charakter idealnie wtapiając się w miks.

Od razu na początku wyjaśnijmy jedną sprawę - nie używałem nigdy oryginału i nie obchodzi mnie jak bardzo Luca zbliżył się do jego brzmienia. Natomiast jednego jestem pewien: Space Station jest prosty w obsłudze i brzmi naprawdę genialnie. Najczęściej gdy odpalam jakiś nowy delay, to jest to po prostu kolejny delay, którego raczej nie potrzebuję i który średnio mnie ekscytuje.  Ale jest kilka takich wariatów, że jak je odpalam, to na bank coś miłego czeka za rogiem. Tak jest  np. w przypadku Excalibura nieboszczki Exponential Audio (obecnie Izotope) albo naszego rodzimego PSP 2445 EMT (bardzo niedoceniany plugin). Teraz dołącza do nich  UM282.  Wszystkie te wtyczki mają ten specyficzny, trudny do zdefiniowania charakter, który odróżnia je od jednakowo brzmiącej konkurencji. Nie będę ryzykował żadnej tezy o przyczynach, gdyż nie znam się na kodowaniu, ale słyszę to wyraźnie i w ślepych testach od razu wyłowił bym powyższe. "Szerokość", "głębia", "plastyczność" to wyświechtane przymiotniki, ale nie przychodzą mi do głowy inne na określenie tego, co UM282 robi z dźwiękiem.

Jak to działa? Obsługa jest dość prosta, aczkolwiek nie banalna, z racji na specyficzną budowę pierwowzoru. Dźwięk wejściowy wędruje przez pojedynczą linię opóźniającą, która składa się z ośmiu odbić, zwanych "Audition Taps". Są one pogrupowane w pary "1 i 2", "3 i 4", "5 i 6" oraz "7 i 8". Nieparzyste wędrują do lewego kanału, parzyste do prawego, tworząc piękne szerokie brzmienie. Kontrolę nad nimi sprawują cztery górne pokrętła. Zakres ich działania bezpośrednio związany jest z przyciskami "Audition Delay Programs" znajdującymi się na dole interfejsu. Tutaj możemy wybrać charakter delaya - od bardzo krótkich odbić typu "Room" po dziwaczne rezonujące przestrzenie z rodzaju filtrowania grzebieniowego. Przycisków jest osiem, ale algorytmów dwa razy więcej, gdyż po lewej stronie jest przycisk do zmiany "rzędów" opisanych powyżej i poniżej przycisków.  Po prawej stronie znajdziemy przełącznik "Ecno/Reverb". W pozycji "OFF". wtyczka działa jak delay, z czasem odbić regulowanym za pomocą czerwonego pokrętła "Echo Delay Time" (w trybie pogłosu nie odgrywa ono żadnej roli) oraz sprzężeniem zwrotnym ustawianym za pomocą "Reverb/Echo Feedback" znajdującymi się tuż obok. W trybie pogłosu ("Echo/Reverb" w pozycji "ON")  to ostatnie odpowiada za długość wybrzmiewania pogłosu, zaś pokrętła z sekcji "Audition Delay Mixer" pełnią rolę parametrów kształtujących brzmienie wczesnych odbić.

Oprócz wyżej wymienionych, warto wspomnieć o parametrach i opcjach nieobecnych w oryginalne. "Age" zawęża zakres dynamiki, zwiększa szum i obniża głośność jednego z odbić, przez co zyskujemy szersze stereo (defekt urządzenia, które służyło za wzorzec do emulacji). Mamy też "Delay EXT" pozwalający znacznie wydłużyć czas delaya, oraz pokrętło "Mix" oraz "Ducking", umożliwiające automatyczne ściszanie odbić w momencie, gdy główne skrzypce gra sygnał oryginalny, co przydaje się bardzo przy bardziej eksperymentalnych nastawach owocujących pylistymi chmurami odbić. Nie zapominajmy też o opcji "HD", czyli o oversamplingu znacząco polepszającym jakość, i tak rewelacyjnego, brzmienia. Cieszą również takie drobiazgi jak skalowalny interfejs czy opcja blokowania parametrów (prawa mysz), Dopracowane i inspirujące narzędzie w rozsądnej cenie. Lubię to.

Więcej informacji TUTAJ

Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó