Korg z serią Native - wtyczkowe wersje popularnych syntezatorów
Korg od kilku lat konsekwentnie rozwija się nie tylko jako producent sprzętowych instrumentów, ale też twórca oprogramowania. Ich syntezatory można znaleźć na urządzeniach przenośnych jak i komputerach stacjonarnych. Najnowsza seria Native to kolejny krok w ugruntowaniu pozycji Korga jako producenta wirtualnych instrumentów.
Korg OPsix Native to wtyczkowy syntezator będący wiernym odzwierciedleniem sprzętowego instrumentu, który swoją premierę miał już jakiś czas temu. Silnik syntezy tego pluginu jest oparty na tym samym torze, co w hardwarowym odpowiedniku. Korg zaprojektował jednak nowy interfejs, którego celem jest uproszczenie korzystania z operatorów, efektów i innych elementów toru syntezy. Już na pierwszy rzut oka widać, że centrum interfejsu to mikser operatorów i sam wybór algorytmu FM. Całość jest przejrzysta i logicznie ułożona. Tutaj należą się pochwały Korgowi za jakość przygotowanego interfejsu.
Brzmienia stworzone zarówno na wtyczce jak i instrumencie sprzętowym można wymieniać między sobą. Jest to bardzo pomocny scenariusz - w studio możemy korzystać z wtyczki, a na występ zabieramy ze sobą sprzętowego OPSixa. W tym układzie samo projektowanie dźwięków okazuje się być wygodne. Osoby preferujące sprzęt mogą pracować jak zawsze, a te które lepiej czują się w środowisku DAW - z instrumentem na ekranie komputera, dostają potężne narzędzie do projektowania i co tu ukrywać, potencjalnej sprzedaży nowy patchy.
Korg OPsix Native posiada także mechanizm randomizacji brzmień, który może okazać się dobrym punktem startowym do tworzenia swojej kolekcji. Całość wzbogacona rozbudowaną matrycą modulacji i 30 efektami, które można uruchamiać w różnych konfiguracjach dzięki oddzielnym blokom efektów.
Korg Wavestate Native to także wirtualizacja sprzętowego syntezatora. Tym razem silnik syntezy jest oparty na technologii Wave Sequencing 2.0 czyli w praktyce mamy do czynienia z PCM. Jednak warto wspomnieć, że zarówno wtyczka jak i sprzętowy odpowiednik nie są klasycznymi syntezatorami PCM. Technologia stworzona przez Korga opiera się o rozbudowaną modulację próbek i sekwencjonowanie ich w czasie rzeczywistym. W praktyce pozwala to na tworzenie dynamicznych i złożonych brzmień.
W przypadku projektu Wavestate na uwagę zasługuję fakt, że wewnętrzna biblioteka jest bogata w różnego rodzaju próbki - tworzenie nawet kompleksowych patchy jest teraz jeszcze prostsze. Podobnie jak w przypadku OPSix - Wavestate czyta brzmienia z wtyczkowej wersji. A plugin może otwierać brzmienia przygotowane na sprzęcie w naszym ulubionym DAW. Taki poziom integracji pozwala na wykorzystywanie wcześniej stworzonych patchy bez konieczności ich nagrywania. W pozostałych aspektach mamy do czynienia nadal z zawodowym instrumentem. 64 głosy polifonii, filtry modelowane na klasyczne konstrukcje z MS-20 czy Polysix. Każdy patch może składać się z 4 niezależnych warstw, a same brzmienia można randomizować z użyciem wbudowanej funkcji.
Oba instrumenty są dostępne w formatach VST3, AAX, AU oraz standalone jako aplikacja pulpitowa dla Windows/MacOS. Producent przygotował promocję dla obecnych posiadaczy sprzętowych wersji. W momencie tworzenia tego tekstu można pobrać kod z edytora biblioteki każdego z instrumentów, który uprawnia do zniżki i nabycia pluginów serii Native w specjalnej cenie (49 dolarów) poprzez Korg Shop.
Wtyczki są zgodne z procesorami Apple M1 i działają na nich natywnie. W przypadku serii Native interesujący pozostaje fakt czy Korg zdecyduje się przenieść do świata wirtualnego swój najnowszy instrument - Modwave. Byłaby to kolejna alternatywa dla takich wtyczek jak Serum, Massive X czy Pigments.
Więcej informacji TUTAJ i TUTAJ
polecane