Historia syntezatora ARP 2600

Historia syntezatora ARP 2600

Obecnie można odnieść wrażenie, że ARP zawsze był w cieniu Mooga, ale to nie do końca prawda.

Technologia
Greg Scarth
2013-06-11

Niekiedy mamy do czynienia z instrumentami, które pozostają niedocenione, ponieważ ich blask został przyćmiony przez silniejszych rywali. Historia ARPa 2600 jest tutaj klasycznym przykładem takiej sytuacji. W wielu materiałach możemy się spotkać z informacją, że Moog Minimoog był pierwszym przenośnym syntezatorem w historii. Faktem jest, że był to pierwszy instrument elektroniczny z syntezą dźwięku, który trafił na rynek masowego odbiorcy i stał się najbardziej rozpoznawalnym syntezatorem monofonicznych wszech czasów. Ale trzeba też pamiętać, że miał za plecami bardzo silną konkurencję. Model 2600, który po raz pierwszy został zaprezentowany zaledwie kilka miesięcy po premierze Minimooga w 1970 roku, może nie jest tak stylowy jak jego bezpośredni konkurent, ale wciąż jest instrumentem klasycznym. W tym miesiącu przyjrzymy się historii syntezatora ARP 2600 i zobaczymy, czym się różnił od innych.

ARP 2500

Tak jak historia Minimooga ma swój początek pod postacią modularnego syntezatora Moog, tak samo 2600 ma swojego przodka. Nasza opowieść zaczyna się w 1969 roku, kiedy to Alan R. Pearlman, wówczas 45-letni inżynier-elektronik, założył firmę ARP Instruments, Inc. (początkowo noszącą nazwę Tonus). Pearlman, który dorastał w rodzinie inżynierskiej, miał już silną pozycję w branży, pracując dla NASA i zakładając, a następnie sprzedając Nexus Research Laboratory - firmę produkującą układy operacyjne. Pierwszy produkt jego nowej firmy został zaprezentowany kilka miesięcy po jej powołaniu do życia - ARP 2500 został pokazany szerszej publiczności na targach AES jesienią 1970 roku.

Był to syntezator modularny z bardzo ciekawie rozwiązanym systemem matrycowania, który zastępował popularne wówczas połączenia kablowe, i był bezpośrednim konkurentem modularnych syntezatorów Moog i Buchla. Instrument dostępny był w różnych konfiguracjach bazujących na modułach znajdujących się w centrum panelu głównego, miał oddzielną klawiaturę oraz opcjonalne rozszerzenia ustawiane z boku. Z ceną wynoszącą 7.180 dolarów (to jakieś 40.000 dolarów wedle aktualnej wartości pieniądza) nie odniósł spektakularnego sukcesu komercyjnego. Sprzedało się wówczas około 100 sztuk, których właścicielami stali się bardzo bogaci muzycy. Ale 2500 był podstawą, na bazie której zbudowano kolejne syntezatory ARP.

ARP 2600

W tym samym czasie, kiedy Moog pracował nad bardziej skondensowanym strukturalnie syntezatorem bazującym na modelu Modular firma ARP tworzyła instrument 2600 - kompaktowy, półmodularny syntezator zbudowany w oparciu o technologię z 2500. 2600 pokazał, że zarówno Moog jak i ARP myśleli w bardzo podobny sposób. Brali pod uwagę dwa elementy - cenę i możliwość łatwego transportu - ale ARP poszedł w trochę inną stronę, nie upraszczając swojego syntezatora w taki sposób, w jaki zrobił to Robert Moog, co w efekcie przyniosło temu ostatniemu olbrzymią popularność. Konstrukcja Minimooga została skondensowana tak, by zredukować syntezę do jej najprostszej formy, podczas gdy ARP pozostawił wiele elementów ze swojego modularnego poprzednika. Syntezator miał trzy VCO, oddzielną sekcję modulacji LFO, filtr dolnoprzepustowy o nachyleniu 24 dB/oktawę, dwa generatory obwiedni (plus obwiednię sterowaną sygnałem) generator szumu, procesor do obróbki napięć sterujących, moduł sample and hold, modulator pierścieniowy, a nawet sprężynowy pogłos.

Dwa 2600 sterowane z bardzo wyrafinowanego (jak na owe czasy) 16-krokowego sekwencera ARP Sequencer.

Zamiast architektury bazującej na trwale połączonych modułach 2600 miał strukturę półmodularną. Przedni panel jest jednoczęściowy, a wszystkie wewnętrzne moduły pozostają na swoich miejscach - nie można ich wyjmować i montować gdzie indziej - ale punkty krosownicze pozwalają na łączenie indywidualnych modułów VCO, VCF, VCA itp. na szereg różnych sposobów, co dawało bardzo szerokie pole manewru jeśli chodzi o kreowanie brzmienia (np. w porównaniu z Minimoogiem). Warto też wspomnieć o tym, że instrument ma wejście audio, przedwzmacniacz i tzw. envelope follower (wspomniany wyżej układ obwiedni automatycznie reagujący na wchodzący sygnał audio). Ten ostatni moduł był w tamtych czasach prawdziwą rzadkością w syntezatorach i został zapożyczony z modelu 2500. Choć układ był całkowicie tranzystorowy to prawdopodobnie nie bez znaczenia jest fakt, że dwie dekady wcześniej Pearlman zbudował podobny, choć w oparciu o lampy, dla swojego kolegi z uczelni. Półmodularna konstrukcja oraz zaawansowane możliwości kreowania dźwięku sprawiły, że przez całe lata siedemdziesiąte ARP 2600 był najsilniejszym konkurentem Minimooga. Używany był przez takich wykonawców jak Stevie Wonder, The Who (w utworze Who Are You?), a później przez takie zespoły jak The Chemical Brothers i Joy Division. A jeśli komuś to wciąż mało, to koniecznie trzeba powiedzieć o tym, że 2600 został wykorzystany przez amerykańskiego pioniera w zakresie tworzenia dźwięków do filmów Bena Burtta, dla wygenerowania „głosu” astromecha-droida R2-D2 w filmach z cyklu Gwiezdne Wojny.

Kolejne udoskonalenia

Egzemplarze 2600, które trafiły do sprzedaży w 1971 roku, miały błękitny aluminiowy panel i drewnianą obudowę ze zintegrowaną klawiaturą. To była pierwsza seria tych instrumentów w całej 10-letniej karierze 2600. Około 25 tych ręcznie zmontowanych syntezatorów (nazywanych Blue Marvin, a czasem Blue Meanie) powstało jeszcze przed oficjalną premierą solidniej wykonanych 2600C (Gray Meanie - bardzo łatwo skojarzyć nazwę z kolorem panelu). Wersji 2600C powstało około 35 sztuk, a następnie do sprzedaży trafił najpopularniejszy model, czyli 2600P. Przez kolejne kilka lat był on rozwijany, a największa zmiana wiązała się z nieco inną konstrukcją panelu czołowego oraz zastosowaniem bardziej stabilnych oscylatorów. Miłośnicy syntezatorów ARP wolą wcześniejsze oscylatory w wersji 4011 właśnie z uwagi na ich problemy ze stabilnością (jak na ironię, kłopoty z odstrojeniami pojawiające się we wcześniejszych wersjach zniknęły, kiedy ARP zaprzestał stosowania układów operacyjnych Teledyne, firmy która w 1966 roku kupiła założoną przez Pearlmana Nexus Research Lab).

Bardziej istotna zmiana dokonała się w 1974 roku, kiedy to nowa klawiatura - w nomenklaturze ARP oznaczona jako moduł 3620 - zaoferowała funkcję gry dwoma głosami jednocześnie. Ostateczna wersja 2601 pojawiła się w 1975 roku i była produkowana bez żadnych zmian aż do zamknięcia firmy ARP sześć lat później. Późniejsze modele są generalnie lepiej skonstruowane, charakteryzują się większą stabilnością i łatwością konserwacji, podczas gdy wcześniejsze cenione są za swoje brzmienie (co wcale nie oznacza, że te późniejsze brzmiały źle!).

Inspiracja Moogiem

Wiele modułów 2600, które powstawały na oddzielnych płytkach drukowanych, było zalewanych nieprzeźroczystą żywicą. To prowadziło do spekulacji, że chodziło tu o ukrycie faktu, iż moduł filtru 4012 VCF był „silnie inspirowany” opatentowanym przez Mooga rozwiązaniem z tranzystorowym filtrem drabinkowym. Choć bardziej prawdopodobne jest to, że zalanie żywicą modułu filtru wynikało z zabezpieczenia elementów elektronicznych przed zmianami temperatury, a także z chęci utrudnienia skopiowania tego układu przez innych (szereg pozostałych modułów też zabezpieczano żywicą), nie ma wątpliwości, że zastosowany w ARP 2600 układ naruszał prawa patentowe Mooga, co wywołało długo ciągnący się spór w tej sprawie. Moog nigdy nie wytoczył procesu firmie ARP - prawdopodobnie dlatego, że ARP odkrył, iż Minimoog naruszył z kolei jeden z jego patentów. Bez względu na to, jak sprawy wyglądały w rzeczywistości, firma ARP ostatecznie zmieniła budowę swojego filtru. W 1977 roku moduł filtru 4012 został zastąpiony modułem 4072 o całkowicie nowej konstrukcji i innym brzmieniu. Filtr ten ma wielu zagorzałych zwolenników, ale generalnie nie jest uznawany za element klasycznego brzmienia syntezatorów ARP.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Rynek wtórny i alternatywy

Jeśli ktoś z Was bierze pod uwagę zakup oryginalnego 2600 to musimy go rozczarować - jego ceny na rynku wtórnym są tak wysokie, że mało kogo na niego stać. 2600 nigdy nie był tak popularny jak Minimoog (zwłaszcza w Europie) i do obrotu trafiło znacznie mniej egzemplarzy niż konstrukcji Roberta Mooga. A to z kolei oznacza, że ceny dostępnych egzemplarzy są horrendalnie wysokie i zaczynają się od minimum 15.000 zł. Niedawno słyszeliśmy o w pełni odrestaurowanym 2600 bez klawiatury, który został sprzedany za ponad 6.000 funtów. Szczęśliwy nabywca musi szykować kolejny tysiąc funtów, albo więcej, by móc stać się też posiadaczem klawiatury umożliwiającej grę na tym cacku...

ARP Quadra: polifoniczny syntezator, który pojawił się na rynku w 1981 roku - już po upadku firmy ARP.

Na szczęście większość z nas, która na ogół nie dysponuje taką sumą na drobne wydatki pod postacią zabytkowych syntezatorów, może posmakować brzmienia oryginału korzystając ze znacznie tańszych wirtualnych kopii. Jedną z najbardziej znanych jest Arturia 2600V, ale Way Out Ware TimewARP 2600 dla komputerów Mac i PC (www.wayoutware.com), który pojawił się na rynku w 2006 roku, jest uznawany za najlepszą emulację oryginału, co zostało potwierdzone przez samego Pearlmana. Można też zainwestować w opcje sprzętowe. Jedną z nich jest Macbeth Studio Systems M5 i M5N, silnie inspirowane rozwiązaniami pochodzącymi z 2600, ale cena tych instrumentów dorównuje cenie oryginałów. Ciekawą alternatywą mogą się okazać syntezatory modularne. Weźmy na przykład AMSynths, który oferuje szereg klonów modułów z 2600 (www.amsynthstore.co.uk), ale podobne moduły mają w swojej ofercie także inne firmy. Np. STG Soundlabs deklaruje, że jego Lowpass Filter nie jest klonem ARP 4072 VCF (czyli filtru, który powstał po aferze z patentem Mooga), ale jednocześnie twierdzi, że został zbudowany w oparciu o dokładnie ten sam układ...

ARP kontra Moog

ARP jest uznawany za producenta jednych z najlepszych syntezatorów wszech czasów, ale nie ma wątpliwości, że cały czas pozostawał w cieniu potężnego Mooga. Mimo to w latach 70. cieszył się dużym zainteresowaniem i bywał chętnie stosowany przez wielu użytkowników. Oferta firmy ARP była szeroka i zróżnicowana. Innym silnym rywalem dla Minimooga był dwuoscylatorowy i dwugłosowy Odyssey, który pokazał się na rynku w 1972 roku. Bazując na układach z 2600 Odyssey był prostszy i oferował mniej możliwości niż jego większy brat, ale na swój sposób także stał się klasycznym instrumentem. Dążąc do wprowadzenia na rynek prostego i łatwego w obsłudze instrumentu ARP skonstruował też uproszczoną wersję syntezatora Odyssey, którą był debiutujący w 1975 roku jednooscylatorowy, monofoniczny Axxe. Z kolei wprowadzony do sprzedaży w 1972 roku Pro-Soloist to monofoniczny, bazujący na konkretnych ustawieniach syntezator przeznaczony do współpracy z organami. Wygląda on mało ciekawie - z przełącznikami i bez żadnych gałek - ale swoją moc zaczyna pokazywać po włączeniu funkcji „touch sensor”, kiedy to szeregiem parametrów można sterować poprzez aftertouch (zwalnianie klawisza). W tamtych latach był to niesamowicie ekspresyjny syntezator. W 1975 roku pojawił się Omni - syntezator generujący brzmienia smyczków. Choć uproszczony konstrukcyjnie oferował jednak nieograniczoną polifonię i stał się jednym z najsłynniejszych instrumentów typu string.

Działalność firmy ARP została przerwana przez nieprzemyślane operacje finansowe w 1980 roku. Wydano wtedy mnóstwo pieniędzy na projekty, które nie miały szans na rynkowy sukces, jak horrendalnie drogi syntezator Quadra, kosztowny i mało popularny syntezator gitarowy Avatar oraz niedokończony i pochłaniający olbrzymie środki finansowe projekt Centaur. W efekcie firma zniknęła z rynku w 1981 roku.

Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó