W świecie komputerów Apple szykuje się prawdziwa rewolucja. Ta firma z Kalifornii nigdy nie słynęła z konserwatyzmu względem stosowanych platform sprzętowych, niejednokrotnie zaskakując zarówno samych użytkowników jak i twórców oprogramowania. Do tego dochodzą coroczne zmiany systemu operacyjnego, które nie ułatwiają życia miłośnikom komputerów z logiem nadgryzionego jabłka. Większość użytkowników jest jednak skłonna wybaczyć firmie Apple te fanaberie, bo komputery działają stabilnie, są funkcjonalne i do tego bardzo efektowne.
Obrany przez Apple kierunek nie jest niespodzianką. Każdy kto obserwował rozwój programu Logic, który w pewnym momencie zaczął bardzo przypominać Garageband może się domyślać, że chodzi o ujednolicenie systemów OS X i iOS, a do tego potrzebna jest zmiana platformy. Zgodnie z zapewnieniami producenta, nowy chip M1 oferuje 3,5-krotnie szybszą pracę CPU, 6-krotnie wydajniejszą obsługę grafiki i 15-krotnie większe możliwości w zakresie uczenia maszynowego. Ponadto zużycie energii ma być znacząco mniejsze, co ma się przełożyć na dwukrotnie dłuższą żywotność baterii.
Sprzęt Apple dla producentów
Na początku pojawiły się trzy komputery wyposażone w nowy procesor. Pierwszy to bezwentylatorowy MacBook Air oferujący 8-rdzeniową jednostkę CPU i maksymalnie 8-rdzeniową GPU (procesor grafiki). Znajdziemy w nim ekran Retina oraz dwa porty Thunderbolt z obsługą USB 4. Ceny zaczynają się od 5.199 zł. 13-calowy MacBook Pro oferuje podobną specyfikację, pozostając przy dwóch portach Thunderbolt, ale mając wymuszone chłodzenie. Ceny zaczynają się od 6.699 zł. Jest też Mac mini – prawdziwy czarny koń, jeśli chodzi o pracę z muzyką, zwłaszcza dla tych osób, które poszukują komputera stacjonarnego. Znajdziemy w nim ten sam procesor, wobec którego firma Apple deklaruje 3-krotnie większa wydajność w zakresie obsługi wtyczek w czasie rzeczywistym w Logic Pro. Tu znów mamy tylko dwa porty Thunderbolt/USB 4 oraz dwa klasyczne USB. Interesująco przedstawia się jego cena – za podstawową wersję zapłacimy 3.699 zł.
Big Sur
Nowe komputery Mac będą dostarczane z zupełnie nowym systemem operacyjnym macOS Big Sur. Ponieważ jest on w założeniach kompatybilny zarówno z procesorami Intel jak i M1, można się spodziewać różnego typu problemów. Zwłaszcza jeśli chodzi o funkcjonowanie aplikacji muzycznych i wtyczek. Firma Apple zawsze „dbała” o to, by deweloperzy oprogramowania audio mieli co robić przy każdej aktualizacji macOS. Dla małych firm stałe zachowanie kompatybilności jest koszmarem. Na ten moment nawet takie firmy jak Steinberg, Reason Studios (dawniej Propellerhead), Native Instruments, Universal Audio i Slate Digital przestrzegają swoich użytkowników przed zmianą systemu i platformy, choć sytuacja może się zmienić dość szybko. Życiowe doświadczenie wielu użytkowników komputerów Mac mówi jednak, aby poczekać przynajmniej rok, zanim dokona się jakichś zdecydowanych ruchów w tym zakresie.
Oprogramowanie
Ze zmianą platformy sprzętowej związane są też zmiany w oprogramowaniu – deweloperzy będą musieli stworzyć nowe, uniwersalne wersje programów DAW i wtyczek, pozwalające zachować kompatybilność. Apple ma już w tym względzie doświadczenie z czasu przejścia z PowerPC na Intel. Opracowana wówczas emulacja programowa Rosetta będzie wykorzystana także teraz jako Rosetta 2, mając za zadanie złagodzenie problemów okresu przejściowego. Pierwsze raporty pokazują, że działa to całkiem sprawnie, nie powodując większych kłopotów z latencją. Oprogramowanie Apple, czyli Logic i Garageband, działa znakomicie. Najnowszy Logic 10.6 oferuje już pełną optymalizację pod kątem M1, włączając w to szereg udoskonaleń, w tym w obszarze takich modułów jak Live Loops, Step Sequencer i nowy Sampler.
Z uwagi na to, że procesory M1 bazują na tej samej technologii co iPhone i iPad, użytkownicy komputerów Mac M1 będą mogli używać w nich wszystkich aplikacji iOS. I to jest naprawdę duża rzecz, bo istnieje wiele znakomitych, kreatywnych narzędzi stworzonych na tę platformę, które mogą pokazać swoją funkcjonalność w zupełnie nowym kontekście.
Wnioski
Recenzje M1, jakie ukazały się do tej pory, w większości pisane przez osoby nie zajmujące się muzyką, są bardzo pozytywne w kontekście wydajności nowej jednostki oraz czasu pracy baterii. Sygnalizowane są natomiast kłopoty z małą liczbą portów wejścia/wyjścia. Wygląda na to, że taka właśnie będzie polityka Apple – sprowadzić komputer do postaci wydajnej jednostki obliczeniowej, delegując obsługę wszystkich urządzeń zewnętrznych na kompatybilne akcesoria. I choć same komputery mają być tańsze od opartych na platformie Intel, to w końcowym efekcie użytkownik chcący czegoś więcej niż sam laptop zapłaci tyle samo.
Niemniej z punktu widzenia wydajności w zastosowaniach muzycznych, komputery Apple z procesorem M1 wyglądają co najmniej obiecująco i zdecydowanie warto im się przyglądać.