Ego Systems Juli@ - karta dźwiękowa
Wielu czytelników przy okazji rozważania zakupu nowej karty dźwiękowej zapewne zastanawia się nad opłacalnością nabycia najtańszych obecnie na rynku urządzeń. Często podczas rozważań na temat kart w cenie poniżej 1.000 zł pada stwierdzenie w stylu "kto tanio kupuje, dwa razy płaci".
Czy w okresie, kiedy postęp technologiczny dokonuje się w kosmicznym wręcz tempie, a konkurencja między firmami sprzyja maksymalnemu obniżaniu cen to stwierdzenie koresponduje jeszcze z prawdą? Śmiem twierdzić, że w coraz większej ilości przypadków nie jest ono już aktualne. Czy zatem jednym z urządzeń, które swymi osiągami potwierdzają moją tezę może być testowany interfejs audio?
Pierwsze wrażenia z Ego Systems Juli@
Istnieje teoria, iż o klasie urządzenia można niekiedy przekonać się po opakowaniu: im bardziej kolorowe, im więcej haseł wychwalających jego nadzwyczajne możliwości, tym większe prawdopodobieństwo, że należy poszukać gdzie indziej... Firmy sprzedające profesjonalne w prawdziwym tego słowa znaczeniu produkty, często umieszczają je w surowych, ascetycznych wręcz kartonach, bez żadnych kolorowych "neonów" i haseł na wyrost. W tym aspekcie estetyczne pudełko Julii prezentuje się całkiem zawodowo. Spojrzenie do jego wnętrza odkrywa przed nami nowocześnie i oryginalnie prezentujące się od strony wizualnej urządzenie: biała laminowana płytka "wysadzana" czernią elementów elektronicznych, do tego pozłacane gniazda... W pudełku poza samą kartą, kabelkiem zawierającym złącza MIDI i S/PDIF, instrukcją oraz płytami ze sterownikami i oprogramowaniem, znaleźć można dodany przez polskiego dystrybutora krążek z polskimi instrukcjami do urządzeń ESI i Audiotrak, w tym oczywiście do opisywanej karty. Jest to naprawdę istotna pomoc dla osób słabiej radzących sobie z językiem angielskim i – co tu dużo mówić – świadczy po prostu o dbałości o klienta.
Podstawową cechą karty jest to, że posiada ona dwa rodzaje złączy analogowych umieszczone po przeciwnych stronach płytki drukowanej: symetryczne (gniazda TRS) oraz niesymetryczne (RCA). Przed instalacją karty w komputerze należy zdecydować z jakich gniazd analogowych będziemy korzystali. Płytka drukowana karty jest "rozbieralna" i poprzez odpowiednie jej złożenie użytkownik sprawia, by niezbędna mu para wejść i wyjść znalazła się na zewnętrznej szynie krawędziowej. W ten sposób złącza, których nie planujemy używać, po instalacji sprzętu zostają zamknięte wewnątrz komputera i będą oczywiście niedostępne.
Ego Systems Juli@ w działaniu
Juli@ jest zgodna z gniazdami standardu PCI (zarówno 3,3V jak i starszymi 5V). Mimo to wkładanie jej do starego komputera nie miałoby sensu, bowiem zalecana konfiguracja sprzętu to minimum procesor PIII, 256MB RAM oraz dysk typu UDMA66 lub lepszy.
Procedura instalacyjna przebiega typowo: po umieszczeniu urządzenia w odpowiednim gnieździe wewnątrz komputera i uruchomieniu systemu sterowniki są automatycznie instalowane z płyty CD, zaś świadectwem prawidłowego działania nowego sprzętu jest pojawienie się na pasku zadań programowego panelu kontrolnego karty. Panel ten pozwala zarządzać wejściami i wyjściami karty, konfigurować sprzętowe monitorowanie nagrywanych sygnałów oraz ustalać rozdzielczość i częstotliwość próbkowania (do 24 bitów i 192kHz z możliwością wyboru zegara – wewnętrznego lub zewnętrznego z wejścia S/PDIF). Można tu też ustawiać latencję w sterownikach ASIO oraz przy pomocy wirtualnych kabli odpowiednio konfigurować przesyłanie wewnątrz karty dźwięków z równolegle działających aplikacji, wykorzystujących różne standardy sterowników. Ta ostatnia funkcja to znany również z innych urządzeń firmy ESI mechanizm DirectWire 3.0, pozwalający na wewnętrzne krosowanie dźwięku. Może on być wykorzystany choćby podczas współpracy programowego sekwencera z inną aplikacją. W ten sposób równoległa praca Giga Studio z sekwencerem Cubase nie wymaga wyprowadzania dźwięku na zewnątrz, a cały proces nagrywania przebiega w domenie cyfrowej.
Juli@ wyposażona jest w znane z innych produktów firmy ESI sterowniki E-WDM, integrujące w sobie poza wspomnianym już DirectWire 3.0, standardy MME, DirectSound, ASIO 2.0 oraz GSIF – zapewniający wsparcie dla programu TASCAM Giga Studio. Analogowe wejścia karty (symetryczne lub niesymetryczne, w zależności od tego, co wybraliśmy podczas montażu) są widziane przez system operacyjny jako Juli@Ch12, natomiast wejście cyfrowe S/PDIF – jako Juli@Ch34. Dlatego też – o ile posiadamy zewnętrzny przetwornik AD (w najprostszym przypadku wystarczy przepuścić sygnał przez DAT lub MD) – możliwe jest równoczesne nagrywanie dwóch stereofonicznych śladów. To w praktyce daje szansę na ujęcie w jednym podejściu czterech niezależnych sygnałów mono. Podobnie rzecz ma się z wyjściami – równolegle można wyprowadzić z karty dwa sygnały stereo. Wyjście analogowe oraz cyfrowe da się także przyporządkować dwóm równolegle działającym aplikacjom audio, które mogą w ten sposób pracować niezależnie od siebie na jednej maszynie.
Wróćmy jeszcze na chwilę do złączy cyfrowych: Juli@ posiada wejście i wyjście elektryczne (na dołączonym do karty kabelku) oraz wyjście optyczne (na szynie krawędziowej). Złącza elektryczne obsługują cały zakres częstotliwości próbkowania karty do 192kHz, natomiast częstotliwość pracy wyjścia optycznego ograniczona jest do 96kHz. Zarówno wyjście optyczne jak i elektryczne obsługują dźwięk w standardzie Dolby Digital 5.1, który po wyjściu karty można skierować do zewnętrznego dekodera. Dopełnieniem funkcjonalnym karty jest jej wyposażenie w standardowy port MIDI, którego gniazda (DIN) znajdują się na tym samym kablu co złącza cyfrowe.
Podczas prawie dwumiesięcznej eksploatacji w warunkach małego studia domowego karta spisywała się bez najmniejszych problemów, wzorowo współpracując ze wszystkimi używanymi przeze mnie aplikacjami audio. Wspomnieć jeszcze należy, że producent dodaje do interfejsu specjalną wersję znakomitego sekwencera Ableton Live. Ten bazujący na pętlach "instrument", nawet w dostarczonej z kartą okrojonej wersji, jest niezwykle inspirujący, a posiadacze karty Juli@, którym przypadnie on do gustu, mają możliwość korzystnego uaktualnienia do bardziej rozbudowanej wersji.
Wydajność i pomiary Ego Systems Juli@
Aby praktycznie zweryfikować wydajność karty sprawdzono ją w projekcie stworzonym w programie Cubase. Komputer testowy: płyta MSI 845 E Max, chipset Intel 845, magistrala 533MHz, procesor Pentium 4 2.66GHz, RAM 2×256MB, dyski twarde Western Digital WD800JB (7200obr/min, 80GB) + Samsung SP0411n (7200obr/min, 40GB). System Windows XP Home Edition z Service Pack 1. Z wyjątkiem ustawienia stałej wielkości pliku wymiany Windows (swap file), komputer nie był specjalnie dostrajany do pracy z aplikacjami audio.
Jako materiał do badań posłużył 40-śladowy projekt audio (w momentach największego zagęszczenia aranżacji grało równocześnie 20 ścieżek). Niektóre ścieżki miały po 1-2 efekty insertowe. Na całości włączony był limiter. Projekt był odtwarzany w aplikacji Cubase SE zainstalowanej w systemie "z przeszłością", tzn. na takim, który normalnie działa od paru miesięcy w komputerze przeznaczonym do pracy związanej nie tylko z obróbką audio. Domyślnie latencja ASIO ustalona jest na 256 sampli, ale odtwarzanie projektu rozpoczęto od latencji 128 sampli. Przy takim ustawieniu wszystko działało bez żadnych przeszkód, a wskaźnik VST Performance wykazywał zużycie mocy procesora ok. 20% (ze sporadycznymi wahaniami do 30%). Ustawienie latencji na 64 sample (co przy parametrach projektu 16 bitów/44,1kHz przekłada się na opóźnienie ok. 1,3ms) nie spowodowało zakłóceń w odtwarzanym materiale. Ustawienie bufora na minimalną możliwą latencję, czyli 48 sampli, też nie wywołało żadnych trzasków, a wskaźnik VST Performance zgłaszał obciążenie od 30 do 50%. Nie sądzę, aby stosowanie aż tak małego opóźnienia miało jakiś uzasadniony sens w zwykłej pracy z Cubase, niemniej jednak jest dowodem na wysoką jakość sterowników karty.
W czasie testów przeprowadziłem też pomiary karty przy pomocy programu RMAA (wyniki na naszej płycie w katalogu DodatkiJuli@). Karta dysponuje złączami liniowymi symetrycznymi oraz niesymetrycznymi, ale większość dotychczasowych testów była wykonywana z użyciem tych pierwszych gniazd. Podczas moich pomiarów oparłem się na tezie, że użytkownik może posiadać tzw. sprzęt konsumencki, albo też z innych powodów używać złączy niesymetrycznych, dlatego też do testu RMAA wybrałem to rozwiązanie ze świadomością, że może ono dawać gorsze rezultaty niż w przypadku gniazd symetrycznych. Jak wskazują wyniki i tak wszystkie parametry podczas pomiarów uzyskały notę Excellent, choć są nieznacznie słabsze od rezultatów, które można znaleźć np. pod adresem www.ixbt.com. Tam również można sprawdzić nie tylko wyniki pomiarów typu "loopback", ale także tych z wykorzystaniem referencyjnej karty LynxTwo.
Pytania i odpowiedzi dot. Ego Systems Juli@
Testując kartę szukałem odpowiedzi na kilka pytań: czy szukając sprzętu do domowego studia warto wydać 699 zł na Juli@? Czy jest ona wystarczająco dobra na potrzeby mojego studia? A może jednak lepiej trochę dołożyć i kupić model nieco wyższy?
Ponad dziewięćdziesiąt procent zadań, jakie musi spełnić karta dźwiękowa w domowym lub projektowym studiu nagrań to właściwie sprawy dosyć proste. Jeśli więc założymy, że w codziennym użytkowaniu posiadany przez urządzenie zestaw złączy będzie wystarczający, to zdecydowanie warto wydać te 699 zł. Testy praktyczne pokazały, iż karta ma "pod maską" na tyle duży zapas mocy, że spełni oczekiwania większości indywidualnych użytkowników nagrywających swoje projekty w zaciszach domowych studiów. Planując zakupy sprzętu nie należy jednak zawężać myślenia do jednego konkretnego urządzenia, ale spojrzeć szerzej – na planowane zadania, jakie w przyszłości ma spełnić cały system. Myślę więc, że Juli@ na pewno jest wystarczająco dobrym wyborem w przypadku większości indywidualnych, budżetowych zastosowań, takich jak:
• 1. Domowe studio lektora lub wokalisty. Juli@, mikrofon, przedwzmacniacz plus aktywne odsłuchy i... raz skonfigurowany zestaw pracuje bez najmniejszych problemów. Wokale do wcześniej przygotowanych playbacków, partie lektorskie do multimediów czy reklam – na tak dobranym sprzęcie po prostu pracujesz ciesząc się jednocześnie z kilku faktów: prostoty obsługi, niezawodności działania i tego, że pieniądze wydane na sprzęt nie zrównały się z tegorocznym budżetem NASA.
• 2. Studio "sekwencerowe". Mocną stroną ESI zawsze były dobrze napisane sterowniki. Juli@ na tle innych kart zdecydowanie wyróżnia się in plus. Gwarantuje to bezproblemową współpracę audio i MIDI, dobre działanie programowych samplerów, sekwencerów oraz coraz intensywniej wykorzystywanych wirtualnych instrumentów.
• 3. Stanowisko "diżejsko-radiowo-montażowe". Poza wspomnianymi już szybkimi sterownikami, dwa niezależne stereofoniczne tory wyjściowe (i wejściowe) pozwalają – o ile dysponujemy dodatkowym przetwornikiem A/D/A (MD, DAT, dedykowane konwertery) – na równoległą pracę dwóch aplikacji audio (np. emitowanie w eter jednego sygnału i równoczesny odsłuch innego.
Reasumując
Sprzęt posiadający wejścia i wyjścia analogowe, cyfrowe (z możliwością transmitowania dźwięku przestrzennego 5.1), złącza MIDI, a także dysponujący zestawem doskonale napisanych sterowników, przy tym sprzedawany za stosunkowo niewielką kwotę, zawsze znajdzie swoje miejsce w domowych stanowiskach audio czy radiowych systemach montażowych – nawet gdyby jego brzmienie nie powalało na kolana.
I tu dotykamy dosyć interesującej kwestii, a mianowicie tzw. "ślepych testów odsłuchowych". Główne argumenty przeciwników tańszych modeli kart mówią, że podkolorowują one dźwięk, że nie zawsze brzmienie jest klarowne, a baza stereofoniczna właściwa itp. Niedawno analizowane przeze mnie wyniki właśnie "ślepych" testów odsłuchowych pokazują, że na dobrą sprawę ocena brzmienia danego modelu jest rzeczą niezwykle subiektywną. Co więcej – wynika ona po części z psychicznego nastawienia osób testujących i może się zmieniać w zależności od rodzaju słuchanej muzyki. Zdarzało się, że te same karty słuchane w pewnym odstępie czasu otrzymywały znacznie różniące się oceny. Dlatego też na pewno nie istnieje karta idealna, odpowiadająca każdemu i dobra przy produkcji wszystkich gatunków muzyki.
A jak w świetle tych rozważań wypada Julia@? Najprościej byłoby powiedzieć, że nie brzmi ona jak karta za niecałe 700 złotych. Bez wątpienia produkuje bardziej dynamiczny i klarowniejszy dźwięk od wielu swoich droższych konkurentów. Osobiście jednak do spraw brzmieniowych podchodzę nieco inaczej – właściwie każde urządzenie posiada swoje indywidualne brzmienie (choćby ze względu na zastosowane części, projekt itp.) i oceniać je trzeba w kontekście codziennej pracy – niekoniecznie porównując je z dziesięcioma innymi. Przecież w domowym studiu najczęściej pracuje jedna karta, więc chodzi o to, by jej brzmienie było dostatecznie dokładne, selektywne, a jednocześnie nie męczące podczas dłuższej pracy. W takim ujęciu Juli@ nie ma się czego wstydzić.
Na koniec przypominam ostatnie z przytoczonych pytań mogących nurtować potencjalnego nabywcę: "Może jednak lepiej trochę dołożyć i kupić model nieco wyższy?" W potocznej opinii za model bardziej zaawansowany niż Juli@ uważa się serię Waveterminal. Jednak ze względu na konkurencyjność cenową, to właśnie Juli@ jest w zamierzeniu firmy ESI pierwszym z modeli, które mają powoli zastępować na rynku Waveterminale. Nic w tym dziwnego – w końcu to znacznie nowszy projekt, który – posiadając zbliżone (a czasem lepsze) od swych poprzedników parametry – kosztuje znacznie mniej.
Współczesny rynek bardzo szybko weryfikuje wartość nowych urządzeń. Dlatego nie dziwi natychmiastowa i błyskawicznie rosnąca popularność Juli@ wśród osób zainteresowanych nagrywaniem dobrej jakości dźwięku w zaciszu swego domowego studia. Stosunek możliwości do ceny karty czyni ją w tej chwili jedną z najlepszych propozycji dla indywidualnego użytkownika. Właśnie za to przyznajemy tytuł "Nasz Typ".
EiS 01/2005