Brainworx Audio bx_Oberhausen - wtyczkowy syntezator
Brainworx ma na koncie wiele bardzo udanych wtyczek, doskonale radzi sobie także z reprodukowaniem charakteru analogowych urządzeń – zarówno pod szyldem własnym, jak i Universal Audio. Jednak po raz pierwszy zaprezentował wirtualny syntezator, decydując się na emulację klasycznego modułu Oberheim SEM.
Analogowy pierwowzór to jedna z ikon lat 70., choć Oberhausen nie jest pierwszą wirtualną emulacją SEM, a sam Tom Oberheim po wielu latach wypuścił współczesną reedycję, wzbogaconą o pewne dodatki. Słowem – jest w czym wybierać i z czym porównać. Interfejs instrumentu nawiązuje do analogowego pierwowzoru, zachowując oryginalną kolorystykę, kształt potencjometrów itp. Nieco inna jest grafika, pewne elementy przesunięto, ale generalnie mamy do czynienia z niemal identycznym panelem. Rzecz jasna Oberhausen wyposażono w szereg współczesnych dodatków – część z nich widać od razu, a część trzeba odkryć, by stały się dostępne. Ta uwaga dotyczy efektów, arpeggiatora i sekcji modulacji. Wiele funkcji, jak zarządzanie bankami barw czy przypisywanie kontrolerów MIDI znamy z wielu innych wtyczek i są standardem. Modelowanie analogowych urządzeń to specjalność firmy Brainworx, choć parę drobiazgów związanych z GUI wciąż można poprawić – np. wprowadzić większy kontrast głównego panelu czy uczynić lepiej widocznymi kontrolki efektów.
Oberheim SEM
Stworzony przez Toma Oberheima instrument SEM był w swej istocie pierwszym modułem syntezy, jaki kiedykolwiek pojawił się w sprzedaży. Produkowany w latach 1975-1979 SEM, czyli Synthesizer Expander Module, pozwalał odgrywać sekwencje bez konieczności angażowania do tego celu większych i znacznie bardziej kosztownych syntezatorów, jak dostępne już wówczas Minimoog czy ARP2600. W swej istocie pomyślany był tak, by móc zestawiać moduły w bloki i w efekcie uzyskać syntezator wielogłosowy. W ten sposób był on w pewnym sensie pierwszym syntezatorem, który mógł grać akordami składającymi się z do ośmiu głosów. Modele 4- i 8-głosowe miały nawet możliwość zapisywania i przywoływania ustawień, a także aplikowania płynnych przejść między akordami. Wraz z początkiem lat 80. Oberheim skupił się na instrumentach ze sterowaniem mikroprocesorowym, czyli późniejszej linii OB-X. Mniej więcej 10 lat temu Oberheim, zachęcony przez Rogera Linna oraz wielu miłośników modułu SEM, zdecydował się wprowadzić do sprzedaży jego nową wersję, pod wieloma względami tożsamą z oryginałem, tyle tylko, że poszerzoną o sekcję współpracy z sygnałem MIDI.Tor syntezy w Brainworx Audio bx_Oberhausen
Tak jak w przypadku oryginału, podstawą barwy są dwa jednakowe oscylatory, których sumaryczny dźwięk jest przetwarzany przez filtr. Generalna koncepcja jest taka, że każdy oscylator generuje równocześnie przebiegi piłowe i impulsowe z modyfikacją szerokości (PWM). Poziom ustawia się na wejściu filtru – każdy z oscylatorów ma swój potencjometr, a ustawienie go w pozycji środkowej sprawia, że ton tego oscylatora w ogóle nie dochodzi do filtru. Ruch przeciwny do ruchu wskazówek zegara zwiększa poziom piły, a odwrotny zwiększa poziom przebiegu impulsowego. W przypadku jednego oscylatora nie ma możliwości miksowania obu przebiegów.
Wysokość dźwięku zmieniamy w półtonach i w centach, mogąc też zmieniać szerokość impulsu. Obie te wartości podlegają modulacji za pośrednictwem obwiedni lub LFO. Jej głębokość ustawia się podobnie jak poziom sygnału z oscylatora – pozycja środkowa jest neutralna, w lewo zwiększa się modulację częstotliwości, a w prawo wypełnienia. Rozwiązanie nie do końca wygodne, ale przynajmniej zgodne z oryginałem. Tak samo jest w przypadku funkcji synchronizacji drugiego oscylatora względem pierwszego, choć już współczesnym dodatkiem jest modulacja częstotliwości (FM) drugiego oscylatora za pomocą pierwszego. Inne elementy dodane to 9-pozycyjna matryca modulacji pod postacią sekcji Mod oraz funkcja Spread. Choć tej ostatniej nie opisano szczegółowo w instrukcji, najpewniej działa ona na zasadzie kopiowania sygnału i rozsuwania kopii w panoramie dla uzyskania pełniejszej barwy. Spread współgra z funkcją VCF M/S, umieszczoną w sekcji filtru i bazującą na poszerzaniu w trybie Mid-Side, który implementowany jest w niemal każdej wtyczce Brainworx. Aby można było regulować przestrzenność w tym trybie, sygnał musi zawierać informację stereo, zatem Spread powinien znajdować się w pozycji innej niż zero. Podobnie jak inne parametry syntezy, ten także można poddać modulacji, co pozwala uzyskać bardzo interesujące efekty przestrzenne.
Arpeggiator instrumentu nie jest szczytem rozpasania, ale oferuje większość funkcji, których oczekujemy od tego typu modułu: kilka typów przebiegu (z losowym włącznie), arpeggio akordów, 4-oktawowy zakres dźwięków, legato, podtrzymanie akordu, podział zgodny z tempem projektu i funkcję swing.
W oryginalnym SEM zastosowano filtr o nachyleniu 12 dB/oktawę i kilku charakterystykach. W przypadku Oberhausen postarano się o bardzo wierne oddanie charakteru brzmienia i skopiowanie zakresu wszystkich parametrów. Filtr SEM różnił się od filtrów innych syntezatorów – zamiast prostego przełączania charakterystyki zastosowano potencjometr, który w skrajnie lewym położeniu dawał filtrację BP, a w miarę przekręcania w prawo kolejno: LP, LP+HP, BR i HP. Częstotliwość odcięcia da się modulować za pomocą drugiej obwiedni albo przez LFO 1 (bipolarnie). Firmie Brainworx udało się uzyskać ładne, ciepłe brzmienie filtracji, które powinno usatysfakcjonować każdego. Widać, a raczej słychać jak wiele wysiłku włożono w uzyskanie dobrego dźwięku i reprodukcję analogowego charakteru. To niewątpliwie jedna z największych zalet tego instrumentu. Wiernie odtworzono obwiednie, z ich zakresami czasów, krzywych itd. Na pokładzie są dwie, jedna przypisana na stałe do wzmacniacza, a druga do filtru. Choć wydaje się, że są to obwiednie ADS, to w istocie są obwiedniami ADSR, ponieważ czas wybrzmienia jest taki sam jak opadania. Także LFO 1 oferuje te same funkcje i zakres co analogowy oryginał, generując przebieg trójkątny. Współczesnym dodatkiem jest LFO 2, z trzema przebiegami do wyboru (piła, prostokąt lub sinus), możliwością synchronizacji z tempem DAW i trybem restartu z każdą kolejną nutą. LFO 2 jest dostępny jako źródło tylko w matrycy modulacyjnej i tam należy go przypisać do wybranych parametrów.
Do oryginalnych elementów syntezatora dodano potencjometr głośności, regulację czasu portamento i przełącznik legato. Gdy ta ostatnia funkcja jest aktywna, wówczas glissando między kolejnymi dźwiękami wystąpi jedynie podczas gry legato. Co ciekawe – przy określaniu zakresu bendera robi się to osobno dla ruchu w górę i w dół. Wtyczka oferuje także tryb unisono, gdy wszystkie głosy (ich liczba zależy od ustawionej polifonii) zabrzmią za jednym naciśnięciem klawisza. Z kolei Tolerance Modeling Technology wprowadza subtelne wariacje w przypadku różnych głosów w ramach tej samej barwy, dzięki czemu barwa nie jest tak sterylnie czysta, jak w przypadku instrumentów typowo cyfrowych. TMT ma zastosowanie tylko tam, gdzie mamy do czynienia z elementami przejętymi z oryginału (a więc nie dotyczy np. LFO 2).
Brainworx vs Arturia
W swoim czasie testowałem bardzo dobrą emulację SEM w wersji francuskiej firmy Arturia. Nie sposób uniknąć porównań i pytania o wyższość jednej wtyczki nad drugą. Nie mogłem sobie odmówić takiego testu i sprawdzenia jak oba instrumenty wypadną obok siebie. Od razu zastrzegam – nie odpowiem na pytanie, który z nich jest lepszy. Nie dlatego, że nie chcę tego robić, ale ponieważ jest to trudne. Obie wersje są różne – z jednej strony odwzorowują cechy oryginału, z drugiej dodają coś od siebie. Arturia SEM V oferuje suboscylator, generator szumu i programowane różnicowanie barwy dla każdego głosu. Inne i prostsze są efekty – tutaj z kolei Oberhausen oferuje więcej. Sekcja modulacji jest w swej istocie podobna, ale Oberhausen ma dodatkowo krzywe zmian. Obie wtyczki mają równie proste arpeggiatory. Oberhausen wyposażono natomiast w bardzo oryginalną funkcję Spread, której możliwości poszerza dostępność matrycowania Mid-Side w sekcji filtru.
Wybór jest trudny, bo mamy do czynienia z dwiema naprawdę świetnymi wtyczkami. Arturia SEM V kupowana osobno kosztuje 149 euro zaś bx_Oberhausen w chwili pisania tego artykułu kosztował 179 euro. Jest to jednak inicjalna cena promocyjna, bowiem docelowo ma kosztować 249 euro, zatem dużo więcej niż konkurent. Z drugiej strony – jeśli naprawdę zależy nam na bezkompromisowym brzmieniu, to taki produkt musi mieć swoją cenę. Czy aż taką? Trzeba to stwierdzić samemu, co jest o tyle proste, że obaj producenci udostępniają wersje demo.
Powiew współczesności
W tym wypadku chodzi o modulację, arpeggiator i efekty. Jak już wspomniano, ta pierwsza oferuje 9 identycznych slotów, w których źródłami modulacji mogą być obwiednie, LFO, kółka modulacji i odstrojenia, siła docisku (aftertouch) i szybkość nacisku (velocity) i wysokość nuty. Z regulowaną głębokością i kształtem krzywej mogą one sterować praktycznie wszystkimi parametrami syntezy, które są repliką oryginalnych, plus częstotliwość LFO 2. W arpeggiatorze określamy tryb (sposób odtwarzania nut), zakres w oktawach, tempo i swing. Na pewno wiele innych wtyczek ma daleko bardziej rozbudowane arpeggiatory, ale nie jestem pewny, czy w każdym wypadku jest to konieczne. Tym bardziej, że DAW daje możliwość wykorzystania osobnego modułu na ścieżce instrumentu.
Jednym z ciekawszych rozwiązań w oknie Mod jest możliwość stosowania innych niż liniowe zależności między modulatorem a celem modulacji.
Procesor efektów bazuje na już sprawdzonych, choć w tym wypadku nieco uproszczonych rozwiązaniach Brainworx. Jedynym problemem jest to, że parametry efektów nie podlegają modulacji. Z drugiej jednak strony w cenie syntezatora otrzymujemy kilka naprawdę dobrych procesorów, za które nie musimy osobno płacić. Mamy sześć różnych bloków, których kolejność można definiować dowolnie. Wyglądają jak kompaktowe efekty podłogowe, co może wygląda efektownie, ale cierpi na tym ergonomia – grafika jest tak mała, że czasem stanowi to pewien problem. W kontekście brzmienia efektów jest to jednak niewielka niedogodność. Wśród efektów znajdziemy filtr z linii produktów Mäag (ściślej jego emulację), opóźnienie z możliwością synchronizacji z tempem DAW oraz trybem ping-pong, w miarę proste, ale efektywne chorus i flanger, pogłos oraz emulację przesterowania wzmacniacza – trochę przewrotnie nazwaną Metal666.
Każdą z trzech wspomnianych wyżej sekcji aktywuje się jako całość, zaś w przypadku efektów i modulacji dodatkowo aktywujemy pojedyncze elementy. Ma to o tyle sens, że pozwala zaoszczędzić moc obliczeniową, której wymaga instrument.
Podsumowanie
Brainworx zadebiutował jako producent wtyczkowych syntezatorów i zrobił to w naprawdę znakomitym stylu. Nie jest łatwo stworzyć udaną emulację klasycznego sprzętu, zwłaszcza gdy na rynku funkcjonuje już naprawdę świetna wtyczka innej firmy, która od lat pracowała na swoją renomę (patrz ramka „Brainworx vs Arturia”).
Instrument brzmi znakomicie i choć jest cyfrową emulacją, ma w sobie coś z analogowego ducha, zwłaszcza w przypadku filtru. Warto też podkreślić, że współczesne dodatki świetnie wpisują się w charakter syntezatora i zachowują jego najlepsze cechy. Klasyczne instrumenty z lat 70. mimo swojej prostoty oferują naprawdę wyjątkowe brzmienie i ogrom możliwości. Wszystko w rękach kreatywnego muzyka. I Oberhausen tę właśnie cechę świetnie reprodukuje. Mamy dwa oscylatory, filtr i podstawowe modulatory, a za ich pomocą można zrobić praktycznie wszystko – soczyste basy, ekspresyjne solówki, mocne pady, efekty, stringi i wiele innych barw. Wtyczka jest nie tylko świetnym narzędziem w rękach tych, którzy lubią analogowe dźwięki, ale też eksperymentatorów i poszukiwaczy nowych barw.
Po stronie ewentualnych minusów instrumenty należy zapisać przeciętną czytelność niektórych sekcji, zwłaszcza na ekranie laptopa oraz brak tradycyjnej formy panoramowania dźwięku i jego modulacji. Z kolei największą zaletą Brainworx Oberhausen jest brzmienie i łatwość uzyskania oczekiwanego efektu sonicznego. W dalszej kolejności jest to łatwość obsługi, interesujące wzbogacenie możliwości pierwowzoru, niezłe efekty oraz znaczące poszerzenie modulacji.
Nasze spostrzeżenia
+ bezkompromisowa jakość brzmienia, świetnie odwzorowany filtr+ prosta, wręcz intuicyjna obsługa
+ dobre, ciekawie dobrane efekty
- GUI nie zawsze jest w pełni czytelne, zwłaszcza w przypadku laptopów
- brak typowej funkcji panoramowania dźwięku
Zakres zastosowań
- uniwersalne brzmienie i łatwość obsługi sprawiają, że jest to instrument doskonale nadający się do każdego gatunku muzycznego – tam, gdzie pożądane są analogowe barwy, ale także w arsenale muzyka o zacięciu eksperymentatorskim
Informacje
Funkcja | wirtualny syntezator (wtyczka), będący repliką klasycznego analogowego instrumentu Oberheim SEM |
Wymagania systemowe | program nadrzędny AAX, AU, NKS, VST; system Windows 7 lub nowszy, Mac OS X 10.9 lub nowszy |
Dystrybucja | Plugin Alliance |
Producent | Brainworx Audio |