ART MPA Gold - przedwzmacniacz mikrofonowy

Sprzęt studyjny | 29.05.2006  | Tomasz Wróblewski
Marka:  ART
Nasz Typ

Model MPA Gold to dwukanałowy przedwzmacniacz zbudowany z wykorzystaniem technologii hybrydowej, czyli w oparciu o półprzewodniki i o lampy. Fakt ten, oraz szereg rozwiązań nieczęsto obserwowanych wśród urządzeń z tego przedziału cenowego sprawia, że temu przedwzmacniaczowi warto przyjrzeć się ze szczególną uwagą.

Wśród dwukanałowych, lampowych przedwzmacniaczy firmy ART model MPA Gold jest  najlepiej wyposażony. Jako jedyny określany jest przez producenta mianem "profesjonalny" co, jak się okazuje, nie jest wcale sformułowaniem na wyrost. Przedwzmacniacz ten dostępny jest w dwóch wariantach: opisywanym MPA Gold oraz Digital MPA. Różnica w cenie między tymi urządzeniami wynosi 710 zł, co jak na możliwości oferowane przez port cyfrowy dostępny w tym drugim urządzeniu (patrz "ART Digital MPA") nie jest wcale kwotą dużą.Ale wróćmy do MPA Gold. Atrakcyjnie wyglądająca płyta czołowa, duże wskaźniki wychyłowe, solidnie przytwierdzone potencjometry i pokaźna waga wzbudzają zaufanie już od pierwszego kontaktu z tym ciekawym urządzeniem. Płyta czołowa została podzielona na dwie części odnoszące się do dwóch niezależnych bloków przedwzmacniacza. Choć ich konfiguracja oparta jest na osi symetrii biegnącej pionowo środkiem płyty czołowej, to jednak - za wyjątkiem przełączników PLATE VOLTAGE i METER REFERENCE - zachowano tę samą kolejność regulatorów i przycisków w ramach tych samych grup.

Blok wejściowy ART MPA Gold

Na wejściu obu przedwzmacniaczy pracuje układ tranzystorowy działający w klasie A. Użyty w nim potencjometr czułości zapewnia regulację tego parametru w zakresie zaledwie 45dB, ale konstruktorzy zastosowali interesujące rozwiązanie, dodając przełącznik zwiększający o 20dB czułość układu lampowego znajdującego się za blokiem wzmacniacza wstępnego. Taki manewr pozwolił zachować liniowość regulacji czułości, dając jednocześnie większy odstęp od szumów niż ma to miejsce w rozwiązaniach ze wzmacniaczem wstępnym o większej czułości. MPA Gold posiada regulator impedancji wejścia mikrofonowego, który pozwala na płynne ustawienie tego parametru w zakresie od 150W do 3kW. Nie należę do grona zwolenników tego typu rozwiązań, gdyż w większości przypadków to co zyskujemy na optymalnym dopasowaniu impedancji natychmiast tracimy na poziomie sygnału, który następnie trzeba kompensować wzrostem wzmocnienia. To przekłada się natomiast na wzrost szumów i kółko się zamyka. W przypadku MPA Gold zastosowano jednak zupełnie inne rozwiązanie. Tutaj zmiana impedancji wejściowej nie przekłada się na zmianę czułości. Dzięki temu możemy w pewnym zakresie wpłynąć na charakterystykę brzmieniową układu mikrofon -przedwzmacniacz, a to już jest funkcja, którą nie można pogardzić.

Oprócz wejścia mikrofonowego przedwzmacniacz posiada także umieszczone na przednim panelu wejście instrumentalne. Włożenie wtyczki w to gniazdo automatycznie odłącza znajdujące się z tyłu wejście mikrofonowe. Wejście instrumentalne ma wysoką impedancję wejściową, dzięki czemu świetnie współpracuje z każdym typem instrumentu elektrycznego. Można nawet podłączyć instrumenty wyposażone w przystawki piezoceramiczne bez własnego przedwzmacniacza. Do obu wejść - mikrofonowego i instrumentalnego - odnosi się filtr dolnozaporowy HPF, o regulowanej częstotliwości odcięcia od 10Hz do 200Hz. Należy zauważyć, że filtr ten jest cały czas aktywny i nie ma własnego wyłącznika. Chcąc go ominąć wystarczy przekręcić gałkę całkowicie w lewo. 10Hz jest częstotliwością podakustyczną i filtr ustawiony na tę częstotliwość nie wpływa w dający się zauważyć sposób na brzmienie, odcinając jednocześnie infradźwięki i zakłócenia o charakterze stałoprądowym.

Blok lampowy ART MPA Gold

Za wzmacniaczem napięciowym i filtrem HPF znajduje się blok lampowy zbudowany w oparciu o podwójną triodę 12AX7 (ECC83). Obie triody tej lampy pracują w trybie symetrycznym, pozwalającym uzyskać większą dynamikę sygnału niż w tradycyjnym trybie niesymetrycznym. Z pomocą przełącznika GAIN możemy zwiększyć czułość tego układu o 20dB, co pomaga zrekompensować nieduży, 45-decybelowy zakres regulacji czułości bloku wzmocnienia wstępnego. Drugim przełącznikiem - PLATE VOLTAGE - zmieniamy wielkość napięcia zasilającego anody lamp i jednocześnie ich punkt pracy. Przy zasilaniu mniejszym napięciem brzmienie lampy jest nieco bardziej agresywne, a sama lampa daje się szybciej i łatwiej przesterować. Zwiększenie napięcia zasilania anody z jednoczesnym przesunięciem punktu pracy sprawia, że jest ją znacznie trudniej przesterować, a cały układ pracuje czyściej i znacznie lepiej przenosi transjenty. Zmiana trybu pracy lampy nie odbywa się natychmiast - po przełączeniu trzeba odczekać ok. 30 sekund, zanim wszystkie parametry układu lampowego ustabilizują się. Ciekawostką jest implementacja przełącznika biegunowości (fazy) sygnału nie na samym wejściu przedwzmacniacza, jak ma to miejsce w znaczącej większości tego typu urządzeń, ale prawie na samym wyjściu, tuż po bloku lampowym, a przez układem wyjściowym. Producent informuje, że w czasie pracy lamp w trybie niskiego napięcia zasilania zmiana biegunowości sygnału może spowodować niewielką zmianę brzmienia, co zapewne wynika z niesymetrycznego obcinania szczytów przy maksymalnym wysterowaniu bloku lampowego.

Wskaźniki ART MPA Gold

Centralnym elementem płyty czołowej przedwzmacniacza są dwa wskaźniki wychyłowe, o balistyce i wyskalowaniu typu VU, prezentujące poziom sygnału na wyjściu. W zależności od tego z jakiego wyjścia korzystamy (+4dBu lub -10dBv), przełącznikami METER REFERENCE możemy zmienić ich czułość, a zarazem punkt odniesienia dla 0dB VU. Mierniki wyposażone są także w mechaniczne kalibratory METER TRIM, których zadaniem jest ustawienie punktu spoczynkowego wskazówek na 0. Kalibracja jest potrzebna, gdy zmienia się temperatura otoczenia, wilgotność oraz - z biegiem czasu - właściwości materiałów, z których wykonano ustrój miernika, głównie delikatnej sprężyny decydującej o balistyce wskazówki. Pomiędzy miernikami wychyłowymi umiejscowiono diodowe wskaźniki linijkowe, których zadaniem jest prezentacja pracy bloku lampowego przedwzmacniacza. Mierzą one sygnał tuż za nim, określając jednocześnie wartość średnią i szczytową. Ta ostatnia sygnalizowana jest dłuższym świeceniem diody odpowiadającej za poziom szczytu sygnału. Jeśli headroom, czyli odstęp między sygnałem szczytowym a średnim zmniejszy się do 5dB, jest to sygnalizowane zapaleniem się najwyższej, czerwonej diody na czas 1 sekundy. To dla nas sygnał, że stopień lampowy został wysterowany do granicy zniekształcenia. Po przełączeniu bloku lampowego w tryb High Voltage Plate dioda ta zapala się po spadku headroomu do wartości 10dB.

Test ART MPA Gold

Rozpocząłem od sprawdzenia działania regulacji impedancji wejściowej i muszę przyznać, że to pierwszy tego typu układ, który nie sprawił mi zawodu. Zmiana impedancji nie pociąga za sobą zmiany czułości, zatem korzystając z tego regulatora możemy np. osłabić czytelność sybilantów w sygnale lub wręcz przeciwnie, rozjaśnić nieco brzmienie mikrofonu. Zmiany są dość subtelne, ale wyraźne. Zmniejszając impedancję z 3kW do 600W udało mi się nieco przytemperować świergoty i szelesty, jakie z ochotą eksponuje MXL 2006 przy nagrywaniu naszej pięknej mowy ojczystej. Natomiast Sennheiser e865, który przystosowany jest raczej do pracy z układami o impedancji 600W, wykazał się nieco większą otwartością po zmianie impedancji wejściowej ART MPA Gold do poziomu 3kW. Byłbym daleki od gloryfikacji regulatora impedancji i jego cudownego wpływu na brzmienie, ale przyznać trzeba, że opisywany przedwzmacniacz jest pierwszym tego typu urządzeniem w tym przedziale cenowym, w którym ma on głęboki sens praktyczny. Kolejnym elementem, któremu poświęciłem sporo uwagi był blok lampowy, możliwość korzystania z funkcji nasycenia brzmienia za pomocą lamp i funkcja pracy z wysokim napięciem zasilania. Tu także wszystko działa zgodnie z intencjami producenta i dokładnie tak, jak tego oczekujemy. Lampa zasilana w trybie Normal dość szybko wchodzi w ciepłe przesterowanie i towarzyszącą mu kompresję sygnału. Dzięki temu można nagrać interesująco brzmiące ścieżki basu, gitary czy nawet dalekiego planu instrumentów perkusyjnych. Z uwagi na dwukanałową konstrukcję urządzenia tę ostatnią funkcję polecałbym szczególnie. Oczywiście konieczne będzie wtedy mocniejsze otworzenie czułości (tu niestety daje się we znaki nieliniowość tego potencjometru pod koniec zakresu regulacji) i dodanie 20dB w bloku lampowym. W efekcie uzyskamy mocno nasycone, głęboko brzmiące ścieżki, doskonałe do dalszej obróbki i miksowania z poszczególnymi instrumentami zestawu.

Po przełączeniu lamp w tryb zasilania High znacząco zmniejsza się tendencja do przesterowania, wzrasta zapas dynamiki i nieznacznie wzrasta poziom wyjściowy, który trzeba skompensować regulatorem ANALOG OUTPUT. Brzmienie przedwzmacniacza w tym trybie bardzo przypadło mi do gustu. Zachowując dynamikę ma ono ów niepowtarzalny, lampowych charakter, z nieznaczną kompresją, która bardzo pomaga w nagraniu świetnie brzmiących ścieżek wokalu. Pod względem poziomu szumów przedwzmacniacz nie jest ideałem, ale z pewnością nie dostarcza żadnych powodów do zmartwień. Z nawiązką rekompensuje to dobrym, dynamicznym brzmieniem. Bardzo przydatnym w praktyce regulatorem okazała się gałka HPF odpowiadająca za częstotliwość odcięcia filtru górnoprzepustowego. Dzięki płynnej regulacji w kilka sekund dobierzemy optymalny punkt odcięcia, który nie zaburza brzmienia nagrywanego śladu, a jednocześnie pozwala skutecznie odciąć się od niepotrzebnych, niskich częstotliwości. Porównując brzmienie MPA Gold do brzmienia przedwzmacniaczy w mikserze Behringer UB-1204 można zauważyć, że ten sam sygnał po przedwzmacniaczu ART ma więcej szczegółów, jest bardziej nasycony i jakby lekko skompresowany, generalnie bliższy i czytelniejszy. Mikser Behringera charakteryzuje się nieco zimniejszym, bardziej oddalonym brzmieniem, choć pod względem szumów własnych jest odrobinę cichszy. Konfrontacja z przedwzmacniaczem Focusrite OctoPre nie była już tak jednoznacznie korzystna dla MPA Gold. ART, oferując lampowe ciepło w całej swojej okazałości, nie ma tego szerokiego i otwartego w górze pasma brzmienia, które może zaoferować wysokiej klasy konstrukcja półprzewodnikowa. Poza tym nieco wyokrąglone i lekko przymglone środkowe tony przedwzmacniacza ART kontrastują z precyzją i wręcz bezwzględnością w ich przetwarzaniu, jaką oferuje Focusrite. Gdyby jednak oba te urządzenia brzmiały identycznie, jaki byłby sens produkowania przedwzmacniaczy lampowych...?

Podsumowanie

Trzeba jednoznacznie stwierdzić, że MPA Gold to jeden z najlepszych przedwzmacniaczy w tej kategorii cenowej. Konstruktorzy wyposażyli go w funkcje, z których każda znajdzie zastosowanie w praktyce, a nie tylko świetnie wygląda na reklamach. Tu nie ma mowy o żadnych obietnicach bez pokrycia. Mamy lampowe brzmienie w całej okazałości z dwoma jego obliczami, skutecznie i wiarygodnie działającą regulację impedancji wejściowej, znakomicie rozwiązany układ przestrajanego filtru dolnozaporowego i wreszcie solidnie, z klasą i pomysłem wykonane urządzenie. Za te pieniądze można brać bez wahania! 



Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Nasze spostrzeżenia

+ interesujące brzmienie
+ przełączany tryb pracy lamp
+ przestrajany filtr HPF
+ funkcjonalna regulacja impedancji wejściowej
+ ładny wygląd, solidne wykonanie
+ atrakcyjna cena
- skok czułości pod koniec zakresu regulacji INPUT GAIN

 

EiS 06-2006

Producent
ART
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó