Focusrite Saffire Pro 24 DSP - interfejs audio/MIDI FireWire
Focusrite to marka doskonale znana wszystkim realizatorom na świecie, słynąca z najwyższej klasy urządzeń analogowych i cyfrowych do użytku studyjnego i estradowego. Od kilku lat w ofercie tej firmy znajdują się także interfejsy audio oparte na technologii wykorzystywanej w procesorach i przedwzmacniaczach Focusrite. W ubiegłym roku pojawił się na rynku przystępny cenowo i zaawansowany funkcjonalnie interfejs Saffire Pro 40, a zaraz po nim Saffire Pro 24, przeznaczony na rynek domowych i projektowych studiów nagrań. Saffire Pro 24 DSP to rozwinięcie tego ostatniego, oferujące dodatkowy blok DSP i dwa niezależne wyjścia słuchawkowe.
Konkurencja na rynku interfejsów audio jest duża, a każdy z producentów walczy o klienta na różne sposoby. Focusrite postanowił wyposażyć swoje produkty w szereg funkcji niedostępnych u konkurentów, takich jak np. 5-diodowe wskaźniki poziomu sygnału na każdym wejściu analogowym. Aktualnie w ofercie firmy Focusrite znajdziemy cztery interfejsy audio/MIDI, wszystkie łączone z komputerem przez FireWire: flagowy Liquid Saffire 56 (28 wejść i 28 wyjść), oferujący 20 wejść i 20 wyjść Saffire Pro 40, dedykowany do mniejszych studiów 16-wejściowy i 8-wyjściowy Saffire Pro 24 oraz przedmiot niniejszego testu - Saffire Pro 24 DSP. Wspólne cechy wszystkich tych urządzeń to wspomniane już 5-diodowe wskaźniki poziomu sygnału wejść analogowych, pakiet wtyczek VST/AU Focusrite dołączany do każdego interfejsu, przetworniki A/C i C/A z technologią eliminacji jittera JetPLL, obsługiwany sprzętowo mikser oraz wysokiej klasy przedwzmacniacze mikrofonowe.
Trzeba zaznaczyć, że testowany interfejs nie jest wyłącznie zredukowaną pod względem liczby wejść i wyjść wersją wyższych modeli, ale też oferuje trzy niedostępne w nich funkcje. Pierwsza to moduł DSP pozwalający na korzystanie z kompresji, korekcji i efektów pogłosowych bez angażowania mocy obliczeniowej procesora komputera. Kolejna funkcja nosi nazwę Virtual Reference Monitoring i umożliwia symulowanie odsłuchu głośnikowego w słuchawkach. I wreszcie trzecia to możliwość zasilania interfejsu przez port FireWire, bez potrzeby podłączania zewnętrznego zasilacza sieciowego. Tu jednak uwaga - zasilanie takie podawane jest wyłącznie przez duże, 6-stykowe gniazda FireWire. Problem w tym, że większość laptopów PC ma gniazda miniaturowe, 4-stykowe, na których nie występuje napięcie zasilające.
Interfejs
Saffire Pro 24 DSP dostarczany jest wraz z zasilaczem sieciowym (impulsowym, 100-240 V), 6-stykowym kablem FireWire oraz dwiema płytami. Pierwsza to krążek CD z instrukcjami obsługi w formacie PDF, oprogramowaniem Saffire Mix Control i biblioteką presetów oraz instalatorem wtyczek Focusrite Plug-In Suite. Druga płyta zawiera program Live Lite 7, biblioteki LoopMaster i MTD - Mike The Drummer (łącznie ponad 1,5 GB sampli i pętli) oraz instrument wirtualny Novation Bass Station. Producent dołącza też cztery silikonowe nóżki, które w oznaczonych miejscach można przykleić do spodu urządzenia.
Pro 24 DSP ma całkowicie metalową obudowę z plastikową płytą czołową, na której znajdziemy dwa wejścia mikrofonowo-instrumentalne (XLR combo firmy Neutrik), towarzyszące im regulatory czułości, 5-diodowe wskaźniki wysterowania wejść 1-4, dwa wyjścia słuchawkowe z własnymi regulatorami poziomu oraz regulator głośności sygnału na przypisanych do niego programowo wyjściach analogowych. Dedykowanym przyciskiem włączamy napięcie fantomowe na obu wejściach XLR. Monostabilny przycisk DIM o 18 dB wycisza sygnał na wyjściach, a znajdujący się obok MUTE wyłącza je całkowicie. Dioda FW sygnalizuje aktywność magistrali FireWire, natomiast dioda LKD swoim świeceniem informuje o synchronizacji z wewnętrznym zegarem lub sygnałem cyfrowym, przychodzącym na wejścia cyfrowe S/PDIF albo ADAT.
Interfejs ma cztery wejścia analogowe, w tym dwa mikrofonowo-instrumentalne i dwa liniowe TRS 1/4", stereofoniczne wejście cyfrowe S/PDIF (RCA) oraz wejście optyczne ADAT. W sumie możemy wprowadzić do komputera 14 różnych sygnałów. Po stronie wyjść znajdziemy 6 gniazd liniowych TRS 1/4" i stereofoniczne wyjście S/PDIF (RCA), czyli łącznie 8 torów. Po dodaniu liczby fizycznych wejść i wyjść wychodzi nam 22 - skąd więc 24 w nazwie? Dwa brakujące porty to wirtualny tor Loopback.
Liczba dostępnych portów fizycznych zmienia się w zależności od ustalonej częstotliwości próbkowania i wynika z ograniczeń standardu ADAT. Przy 44,1 oraz 48 kHz mamy do dyspozycji wszystkie wymienione wyżej wejścia i wyjścia, pamiętając o tym, że port ADAT może również funkcjonować jako stereofoniczne wejście optyczne w formacie S/PDIF. Przy próbkowaniu 88,2 i 96 kHz liczba strumieni obsługiwanych przez wejście optyczne ADAT spada do czterech, ale w dalszym ciągu może ono funkcjonować jako stereofoniczne wejście S/PDIF. Bez względu na wybraną częstotliwość próbkowania oprogramowanie audio widzi osiem wyjść, które przez Saffire Mix Control przyporządkowujemy do wybranych portów fizycznych.
Komutacja sygnałów wewnątrz interfejsu realizowana jest przez dedykowany moduł DSP, którego pracą steruje aplikacja Saffire Mix Control. Pierwszy kontakt z jej interfejsem rodzi obawy o intuicyjność obsługi. Przyglądając się całej masie wirtualnych suwaków, przycisków, potencjometrów i rozwijanych menu zaczynamy mieć wątpliwości, czy np. zmiana konfiguracji odsłuchu podczas skomplikowanej strukturalnie sesji nagraniowej przebiegnie tak gładko jak w rozwiązaniach sprzętowych. Wyprzedzając konkluzję powiem tylko, że zanim zabierzemy się za poważniejsze prace nagraniowe powinniśmy poświęcić trochę czasu na analizę struktury tego programu.
Wszystkich manipulacji dokonujemy w ramach pojedynczego ekranu, w którym mamy dostęp do zakładek zawierających kompletne konfiguracje jednego miksu. Za pomocą Saffire Mix Control można wykreować do ośmiu kompletnych miksów mono, do czterech miksów stereo lub ich kombinacji. W ramach każdego miksu mamy do dyspozycji maksymalnie 16 torów monofonicznych, a każdy miks (stereo lub mono) może być wysłany do dowolnej liczby wybranych wyjść fizycznych. Zanim jednak na wyjściu pojawi się jakikolwiek sygnał, trzeba wcześniej przypisać jakieś wejścia fizyczne i wyjścia z programu audio do kanałów w mikserze. Mikser służy tylko i wyłącznie do konfiguracji monitoringu, a jego wirtualne kontrolki nie mają żadnego wpływu na przyporządkowanie wejść fizycznych do wejść oprogramowania audio ani na poziom nagrywanego sygnału. Ustawienia w mikserze odnoszą się wyłącznie do tego, co słyszymy w słuchawkach i/lub monitorach. Jedyne manipulatory, które mają wpływ na poziom nagrywanego sygnału, to potencjometry GAIN umieszczone na panelu czołowym interfejsu. Przydatną funkcją jest możliwość nadawania indywidualnych nazw każdemu torowi w miksie oraz całemu miksowi. Funkcja Copy Mix pozwala przenosić komplet ustawień z jednej zakładki do drugiej, co jest przydatne wtedy, gdy potrzebujemy dwóch takich samych konfiguracji, ale z nieznacznie zmienionymi parametrami.
Każdy miks może być stereofoniczny lub monofoniczny, a jego format wybieramy przyciskiem znajdującym się pod suwakiem sumy danego miksu. Miksy mono mają dwukrotnie węższą zakładkę niż miksy stereo, a te ostatnie automatycznie otrzymują numer nieparzysty. Suma kanałów we wszystkich miksach nie może przekroczyć ośmiu, co oznacza, że gdy mamy już trzy miksy stereo, to zostaje nam możliwość stworzenia jeszcze jednego miksu stereofonicznego lub dwóch miksów mono.
Ważnym modułem interfejsu jest kontroler odsłuchu znajdujący się w prawym dolnym rogu. O poziomie sygnału na wyjściach decyduje zarówno wirtualna gałka głośności, jak i potencjometr MONITOR na przednim panelu urządzenia. Zmiana głośności odbywa się współbieżnie dla wszystkich wyjść, ale można ją pominąć dla niektórych z nich, np. tych, do których podłączymy odsłuchy. Regulacja głośności pozostałych odbywa się wówczas bez zmian. Do kontroli stanu wszystkich sześciu wyjść służą dedykowane przyciski oferujące trzy opcje: włączenie do sekcji odsłuchu, wyłączenie z odsłuchu oraz włączenie do odsłuchu z poziomem maksymalnym, bez możliwości jego regulacji (patrz wyżej). Wyjście słuchawkowe 1 transmituje ten sam sygnał, który kierowany jest do wyjść liniowych 3-4, a wyjście słuchawkowe 2 spięte jest z wyjściami liniowymi 5-6. Osoby lubiące proste rozwiązania mogą skorzystać z siedmiu presetów fabrycznych uwzględniających różne tryby odsłuchu: Mono, Stereo, Quad, 2.1 Surround, 5.1 Surround, Mid+Phones (odsłuchy średniego pola i słuchawki 1) oraz Mini+Phones (odsłuchy bliskiego pola i słuchawki 2). Gotowe ustawienia dostępne są także w sekcji komutacji. Po kliknięciu przycisku ROUTING PRESETS otwiera się okno z pięcioma opcjami: Clear (reset wszystkich ustawień) oraz wstępnie przygotowanymi do konkretnych zadań presetami DAW Tracking, Zero Latency Tracking, Mixing i Loopback. Komplet ustawień Saffire Mix Control możemy zapisać pod postacią pliku. Istnieje też możliwość zapisania konfiguracji w pamięci Saffire Pro 24 DSP, która przydaje się, gdy pracujemy w różnych miejscach i zabieramy ze sobą wyłącznie interfejs.
Nie wnikając w dalsze szczegóły rozwiązań zastosowanych w panelu sterowania interfejsem (instrukcję obsługi wraz z opisem wszystkich dostępnych funkcji znajdziecie na naszej płycie DVD w folderze Testy) trzeba stwierdzić, że Saffire Mix Control to jedna z najbardziej funkcjonalnych i dających duże możliwości konfiguracji aplikacji sterujących pracą interfejsów audio w tym segmencie rynku.
DSP
Moduł DSP, odróżniający opisywany interfejs od wersji Saffire Pro 24, pozwala na szeregowe aplikowanie kompresji i korekcji dla sygnałów przetwarzanych przez wejścia 1 i 2 oraz na korzystanie ze stereofonicznego pogłosu pracującego w trybie wysyłkowym (równoległym), do którego można wysyłać sygnał z każdego z wejść fizycznych oraz pary Loopback. Włączenie modułu korekcji i kompresji odbywa się przez wybór odpowiedniego portu (FXAnlg 1/2) z poziomu kanału w Saffire Mix Control. Tak przetworzony sygnał kierowany jest zarówno do odsłuchu, jak i do wejścia programu audio. Jeśli nie chcemy korekcji i kompresji w nagrywanym sygnale, wówczas należy skorzystać z funkcji Loopback.
Moduł kompresora bazuje na algorytmie modelującym działanie sprzętowych kompresorów optycznych firmy Focusrite. Do dyspozycji mamy kontrolki regulacji progu i głębokości kompresji, czasu ataku (2-100 ms) i powrotu (100 ms-3 s), regulator poziomu sygnału wyjściowego działający w zakresie ±36 dB, linijkowy wskaźnik poziomu tłumienia oraz przycisk wyłączający kompresor. Korektor powstał także na bazie rozwiązań sprzętowych Focusrite. Jest to procesor składający się z czterech połączonych szeregowo filtrów, z regulacją wzmocnienia/tłumienia ±18 dB i dobroci (Q) dla każdego z nich. Działający w zakresie 40-320 Hz filtr LF może pracować w trybie półkowym lub górnoprzepustowym. Dwa w pełni parametryczne filtry pasmowe obsługują częstotliwości 100 Hz-3,2 kHz oraz 2 kHz-12 kHz. Filtr HF przestrajany jest w paśmie 6 kHz-18 kHz i może pracować w trybie półkowym lub dolnoprzepustowym. Tu także mamy możliwość regulacji poziomu sygnału wyjściowego w zakresie ±36 dB oraz przycisk omijający procesor. Zarówno kompresor, jak i korektor wyposażone są w czytelne wskaźniki poziomu sygnału wejściowego i wyjściowego o balistyce przypominającej rozwiązania sprzętowe.
Dostęp do sekcji pogłosu uzyskujemy po kliknięciu zakładki REVERB w panelu Saffire Mix Control. Sam pogłos ma tylko trzy regulatory - SIZE, PRE-FILTER i AIR - oraz globalny wyłącznik efektu. Resztę okna zajmuje mikser, w którym każdy suwak odpowiada za poziom wysyłki sygnału z portów wejściowych na szynę wejściową procesora. Każdy miks ma również oddzielną warstwę, w której dla każdego wejścia ustawiamy poziom powrotu sygnału z procesora pogłosowego przed jego skierowaniem do sumy danego miksu. Takie rozwiązanie pozwala w każdym z miksów zdefiniować inne proporcje pogłosu dla poszczególnych sygnałów.
VRM
Virtual Reference Monitoring to pierwszy znany mi przypadek zastosowania techniki cyfrowej do emulacji różnych rodzajów odsłuchu głośnikowego w interfejsie audio. Firma Focusrite, mająca już spore doświadczenie w różnego typu modelowaniu dźwięku na bazie techniki impulsowej (np. cała seria Liquid), postanowiła je wykorzystać w Saffire Pro 24 DSP. Jest to ukłon w stronę tych użytkowników, którzy chcą (albo muszą) miksować materiał z wykorzystaniem słuchawek. Miks na słuchawkach to jeden z tych tematów, który co jakiś czas do czerwoności rozgrzewa nasze internetowe forum. Jedni twierdzą, że poprawne zmiksowanie na słuchawkach jest niemożliwe, a inni, że wręcz przeciwnie i bardzo sobie chwalą taką pracę. Prawda jak zawsze leży zapewne gdzieś pośrodku, ale na razie Focusrite daje tym drugim silną broń do ręki.
W praktyce
Podczas projektowania interfejsu konstruktorzy dużo uwagi poświęcili przedwzmacniaczom mikrofonowym. Cały czas musimy pamiętać, że mamy do czynienia z urządzeniem, które kosztuje mniej niż pojedynczy, zawodowy preamp, ale nawet w tym kontekście tory mikrofonowe zasługują na pochwałę. Poziom szumów własnych, nawet przy maksymalnym wzmocnieniu pozostaje niewielki, a zakres regulacji czułości (47 dB) w zupełności wystarcza do współpracy z całą gamą mikrofonów, bez potrzeby ustawiania gałki poza godzinę piętnastą. Kłopot może się pojawić dopiero w przypadku mikrofonów wstęgowych, których impedancja oraz poziom wyjściowy wymagają preampów o zupełnie innej konstrukcji. Producent nie podaje impedancji wejść instrumentalnych, ale każda gitara, jaką do nich podłączałem, brzmiała co najmniej poprawnie. Poziom sygnału na wyjściach słuchawkowych z dużym zapasem wystarcza do komfortowej pracy.
Zmierzona programem RMAA dynamika wejść i wyjść liniowych wynosi 103 dB - bardzo przyzwoity wynik jak na urządzenie do zastosowań półprofesjonalnych. Zastosowanie technologii JetPLL w przetwornikach ma na celu zredukowanie jittera (clock jitter poniżej 250 pikosekund). Aby sprawdzić jej skuteczność, porównałem tę samą sesję odtwarzaną przez interfejs Focusrite oraz interfejs RME FireFace 400, po wcześniejszym precyzyjnym wyrównaniu poziomów przy pomocy ścieżki z szumem różowym i miernika SPL. Różnicę w brzmieniu między obydwoma interfejsami można określić jako pomijalną, choć da się wychwycić pewne subtelności w kreowaniu przestrzeni stereo - bez wskazywania, który dźwięk jest lepszy, a który gorszy.
Zmiana częstotliwości próbkowania zegara interfejsu wymaga zamknięcia aplikacji audio, które w danej chwili z niego korzystają. Dosynchronizowanie się do zegara przychodzącego w sygnale ADAT lub S/PDIF przebiega bez żadnych kłopotów i odbywa się bardzo szybko. Mój komputer nie miał większych problemów, jeśli chodzi o komunikację z interfejsem, ale zdarzyło się kilka takich sytuacji, że musiałem restartować system, który przy pierwszym podejściu nie zobaczył urządzenia. Z poziomu panelu konfiguracji interfejsu możemy ustawić tryb pracy sterownika FireWire (od Short do Very Long), a w przypadku systemu Windows dodatkowo wielkość bufora (od 64 do 2.048 próbek). Korzystając z komputera Dual Xenon 3 GHz/2 GB RAM/Windows XP SP3 i programu Steinberg Cubase 5, minimalna latencja, deklarowana przez DAW przy płynnie pracującej 24-śladowej sesji z kilkoma wtyczkami pogłosowymi, wynosiła 7 ms dla wejścia i 10 ms dla wyjścia - nieźle, ale nie jest to rekord świata.
Sercem interfejsu jest wielofunkcyjny kontroler FireWire Dice Mini, dedykowany do zastosowań w urządzeniach audio z portem FireWire, stosowany m.in. w interfejsach firmy TC Electronic (nb. należącej z producentem kontrolera Dice do tej samej korporacji TC Group). Firma Focusrite intensywnie pracuje nad udoskonalaniem sterowników do swojego interfejsu, tylko w sierpniu dokonując trzech poprawek. W aktualnej wersji Saffire Mix Control 1.7b4 pozwala na podłączenie do komputera dwóch interfejsów, umożliwia pracę w trybie stand-alone (bez komputera), obsługuje sterowniki WDM w trybie wielokanałowym i oferuje funkcję VMR Headphone doubling.
Sporo czasu poświęciłem funkcji VMR. Muszę przyznać, że słuch bardzo szybko przyzwyczaja się do symulacji akustyki pomieszczenia i po jej wyłączeniu przez jakiś czas mamy wrażenie, że czegoś nam ewidentnie brakuje. Po uważnym i wielokrotnie powtarzanym przesłuchaniu wszystkich symulacji uznałem, że najlepiej sprawdza się modelowanie brzmienia monitorów NS-10 oraz KRK VXT8 pracujących w profesjonalnym studiu nagrań. Dodam tylko, że korzystałem ze słuchawek Sennheiser HD-600, M-Audio Q40, Ultrasone Pro 2000, Beyerdynamic DT990 oraz Behringer HPS3000. Podczas testów wróciłem do jednej z niedawno zakończonych sesji, by sprawdzić, jakie efekty da miksowanie na słuchawkach. Praca z odsłuchem głośnikowym jest zdecydowanie łatwiejsza niż ze słuchawkami i nawet najbardziej wymyślna symulacja niczego nie zmienia. Chodzi tutaj między innymi o tzw. komfort swobodnej głowy i poczucie obecności w środowisku wypełnionym dźwiękiem, gdzie podejmowanie decyzji co do głośności, korekcji, poziomu efektów i proporcji przychodzi zdecydowanie łatwiej niż przy użyciu słuchawek. W tym kontekście trzeba przyznać, że VMR nie jest funkcją, która jest w stanie zastąpić monitoring głośnikowy, ale jednocześnie znacząco poprawia komfort miksowania na słuchawkach. Zapewniam, że gdy ktoś raz zacznie pracować z włączonym trybem VMR, wtedy powrót do pracy „na sucho" będzie dla niego skrzeczącą rzeczywistością. Dzięki zastosowanym algorytmom symulacji VMR redukuje główny problem monitoringu słuchawkowego, czyli słabą kontrolę planu stereo. Dźwięk nie powstaje już w naszej głowie, ale mamy go przed sobą. To nam pozwala z dość dużą precyzją rozmieszczać poszczególne elementy miksu. Ustawianie proporcji oraz kontrola basu na słuchawkach wciąż nie jest łatwa i VMR nie jest tu lekiem na całe zło. Przy pierwszym podejściu do miksu z wykorzystaniem słuchawek ustawiłem zbyt mało niskich tonów. Zmieniając modele brzmieniowe i próbując odsłuchu na różnych słuchawkach, udało mi się jednak doprowadzić do sytuacji, że bas zabrzmiał poprawnie. Załadowałem drugą sesję, by sprawdzić, czy będzie tak samo dobrze, ale te ustawienia, które sprawdziły się na jednym miksie, nie do końca sprawdziły przy drugim, choć było już znacznie bliżej niż za pierwszym razem. Wniosek? Trzeba znaleźć trzy czy cztery ustawienia, dające najbardziej optymalne efekty, i miksować przełączając pomiędzy nimi zbliżając się do momentu, gdy na każdym z nich uzyskamy dobre brzmienie. VMR oferuje to, czego nie dają nam monitory - sprawdzenie miksu w różnych, w tym wypadku modelowanych matematycznie, warunkach odsłuchowych. Stosując metodę kolejnych przybliżeń, mamy szansę na dobry miks, ale prędzej czy później musimy go sprawdzić na głośnikach. W mojej opinii VMR nie zastąpi tradycyjnego odsłuchu, jednak pozwala znacznie lepiej wykorzystać słuchawki jako narzędzie do monitoringu.
Podsumowanie
Wygląda na to, że dzięki dobrej klasy przedwzmacniaczom, dużym możliwością konfiguracji odsłuchu, DSP odciążającym procesor komputera oraz przydatnej funkcji VMR Focusrite Saffire Pro 24 DSP jest obecnie jednym z najciekawszych interfejsów FireWire do projektowego i domowego studia nagrań dostępnych na rynku. Nie bez znaczenia jest też obecność w pakiecie czterech przydatnych wtyczek VST/AU i możliwość skorzystania z dwóch wyjść słuchawkowych, na których możemy ustawić zupełnie inne miksy. Zaawansowane możliwości Saffire Mix Control pozwalają na swobodną konfigurację monitoringu, począwszy od trzech niezależnych miksów stereo, na surround 5.1 skończywszy, a to wszystko okraszone poprawiającym samopoczucie wykonawców pogłosem oraz trzymającą nagrywany sygnał w ryzach korekcją i kompresją z DSP interfejsu. Odpowiedź na pytanie, czy kupić Saffire Pro 24 w wersji z DSP, czy bez DSP, zależy od tego, czy dysponujemy dobrym odsłuchem głośnikowego, czy nie. Zaznaczmy jednocześnie, że VMR nie zastąpi monitorów, ale daje więcej możliwości niż same tylko słuchawki. Do pracy w nocy oraz w warunkach, w których nie możemy cały czas korzystać z monitorów, w zupełności wystarczy, ale nie można traktować tej funkcji jako 100-procentowej alternatywy dla odsłuchu głośnikowego. Daleki jednak jestem od tego, by uznać VMR za gadżet czy efektowny dodatek bez zastosowania praktycznego. To bardzo ciekawe narzędzie, które jest czymś pomiędzy monitoringiem słuchawkowym a głośnikowym, i wiele osób będzie usatysfakcjonowanych jego możliwościami. Między innymi za to, oraz za funkcjonalność, dobre brzmienie i wysoką jakość wykonania Focusrite Saffire Pro 24 DSP otrzymuje znak Nasz Typ.
Wnioski z testów
+ zaawansowane możliwości Saffire Mix Control
+ dobrej jakości przedwzmacniacze
+ pokładowy DSP odciążający CPU od niektórych zadań
+ Virtual Reference Monitoring
+ dwa niezależne wyjścia słuchawkowe
+ 5-diodowe wskaźniki wysterowania wejść
+ wtyczki VST/AU w pakiecie
+ możliwość zasilania przez FireWire
- nie zawsze intuicyjna obsługa panelu sterowania
- sporadyczne przypadki braku kontaktu między interfejsem a komputerem
- brak drukowanej instrukcji obsługi
- przydałaby się niższa latencja
PRODUCENT
Focusrite, www.focusrite.com
DOSTARCZYŁ
Audiotech, Warszawa, tel. 022-643-97-39, www.audiotechpro.pl
Wejścia mikrofonowe: 2, XLR, czułość od +13 dB do +60 dB, szumy EIN - 124 dB, impedancja 2 kΩ.
Wejścia liniowe: 4, TRS 1/4", czułość od -10 dB do +36 dB, szumy -90 dB, impedancja >10 kΩ.
Wejścia instrumentalne: 2, TS 1/4", czułość od +13 dB do +60 dB, szumy -87 dBu.
Wyjścia analogowe: 6, TRS 1/4", poziom maks. +16 dBu.
Wyjścia słuchawkowe: 2, TRS 1/4", przypisane do wyjść 3-4 oraz 5-6.
Wejścia cyfrowe: S/PDiF (RCA), S/PDIF (TosLink) lub ADAT.
Konwersja A/C i C/A: 24 bity, 44,1 kHz, 48 kHz, 88,2 kHz, 96 kHz.
Komunikacja z komputerem: FireWire 400.
Port MIDI: wejście, wyjście, DIN5.
Zasilanie: przez FireWire lub z zewnętrznego zasilacza.
Wymiary: 21,5×4,5×22 cm.
Waga: 1,5 kg.
Cena: 1.650 zł
Adam Bogusławski
Pełny tekst artykułu w EiS 10/2009