Looptrotter Emperor
Jeśliby potencjał danego kraju oceniać po tworzonych w nim produktach pro-audio, to Polska znalazłaby się w ścisłej czołówce światowej, a już na pewno w pierwszej piątce Europy.
Mamy świetnych, kreatywnych konstruktorów i programistów, którzy potrafią produkować w swoim kraju narzędzia na najwyższym profesjonalnym poziomie, z uzasadnioną dumą umieszczając na nich napis Made in Poland.
Zacząłem patetycznie i patriotycznie, ale nie bezpodstawnie. Przejrzałem bowiem ostatnie roczniki czołowych branżowych magazynów z Wielkiej Brytanii i Niemiec, niemal w każdym numerze znajdując test jakiegoś produktu z Polski. W podsumowaniach recenzji opinie wahały się w dość wąskim przedziale - od pozytywnych do entuzjastycznych.
Cieszy też to, że klasę polskich produktów zauważają również użytkownicy w kraju, coraz mniej podatni na wątpliwy czar zachodnich produktów z Dalekiego Wschodu, a coraz bardziej ceniący rzetelne, uczciwe podejście naszych firm.
Andrzej Starzyk, założyciel Looptrotter Engineering, to człowiek trochę nie z tej epoki. Nad każdym nowym produktem spędza mnóstwo czasu, dopieszczając wszystko od strony technicznej, a potem od strony brzmieniowej i użytkowej, współpracując z gronem doświadczonych realizatorów i producentów. Jeśli nowe urządzenie ujrzy światło dzienne, to można być pewnym, że w tym zakresie zastosowań, do którego je stworzono, trudno będzie uzyskać lepszy efekt. Taki pozytywny, typowo polski upór.
Ale czas kończyć pisać peany i zająć się tym, co trafiło do mnie jeszcze przed oficjalną premierą. Nie mając instrukcji obsługi i niewiele wiedząc o tym, czym jest Emperor, spędziłem pracując z nim dwa tygodnie, coraz bardziej rozumiejąc, że jesteśmy świadkiem narodzin nowej gwiazdy.
Założenia i konstrukcja Looptrotter Emperor
Punktem wyjścia była próba uzyskania brzmienia typowego dla pierwszych tranzystorowych ograniczników poziomu sygnału z końca lat sześćdziesiątych. W tym zakresie pojawiło się szereg ciekawych konstrukcji, w tym klonowane bezlitośnie Urei 1176 i Neve 33509, czy choćby mało znany, ale wyjątkowo interesujący mostkowy limiter Inovonics, którego projektantem był James B. Wood.
Andrzej Starzyk postanowił pójść własną drogą i stworzył limiter o bardzo szerokiej gamie możliwych do uzyskania brzmień. Może to trochę dziwić, zważywszy że każdy tor tego dwukanałowego urządzenia tak naprawdę ma tylko regulator DRIVE, dwa przyciski filtrów i przycisk wyboru trybu pracy. Pozostałe dwa regulatory pełnią funkcję miksera, pozwalając ustawić proporcję między sygnałem czystym a przetworzonym.
Urządzenie jest całkowicie analogowe jeśli chodzi o ścieżkę sygnałową, ale jego sterowanie odbywa się na drodze cyfrowej, dzięki czemu możemy zapomnieć o takich kłopotach jak zużywające się potencjometry czy trzeszczące przełączniki. W torze audio nie znajdziemy też kondensatorów elektrolitycznych, które mają tę paskudną naturę, że wraz z upływem czasu tracą swoje właściwości i zaraz po potencjometrach i przełącznikach są następnymi kandydatami do wymiany. A to oznacza, że Emperor będzie nam służyć bardzo długo, więc można go potraktować jako wartościową inwestycję. O niewielu współczesnych urządzeniach pro-audio da się powiedzieć to samo.
Emperor ma wymiar 1U, i - jak wspomniano wyżej - jest dwukanałowym limiterem. Kanały mogą działać samodzielnie albo w trybie Link, przeznaczonym do pracy stereo. W tym drugim przypadku wszystkich regulacji dokonujemy manipulatorami kanału pierwszego. Ponieważ funkcje sterowania obsługiwane przyciskami i potencjometrami działają w domenie cyfrowej, dlatego też w trybie Link regulacja poziomu nasycenia DRIVE, jak i regulacja poziomów w sekcji miksera funkcjonują w obu kanałach współbieżnie, z dokładnością do 0,1%. To oznacza, że Emperor może znaleźć zastosowanie także w masteringu, gdzie zachowanie identycznych ustawień dla kanałów stereo jest rzeczą priorytetową.
O konstrukcji urządzenia trudno cokolwiek powiedzieć, ponieważ jego główne części odpowiedzialne za realizację ograniczania są zalane czarną masą. Poza tym, jak zwykle w przypadku polskich produktów, urządzenie wykonane jest z najwyższą starannością i w oparciu o wysokiej klasy podzespoły. Częścią cyfrową Emperora zarządza programowalny chip Atmel, a do zasilania wykorzystano dostarczający trzech napięć symetrycznych układ liniowy oparty na transformatorze toroidalnym i stabilizacji napięcia.
Wejścia i wyjścia obu kanałów zrealizowano beztransformatorowo, na złączach XLR firmy Neutrik oraz gniazdach TRS 6,3 mm. Urządzenie nie ma żadnych wskaźników poziomu sygnału - wszystkich regulacji musimy zatem dokonywać wyłącznie w oparciu o to, co słyszymy.
Looptrotter Emperor w praktyce
Limiter pracuje w trzech trybach czasu reakcji: Fast, Med i Slow, z których każdy pozwala uzyskać inną charakterystykę reakcji na transjenty i sposobu wybrzmiewania dźwięków. Dodatkowo mamy do dyspozycji dwa układy filtrów, z których jeden wyłącza z toru ograniczania niskie częstotliwości, a drugi zwiększa ich poziom. Oba mogą działać niezależnie lub równocześnie. Pierwszy pozwala uniknąć sytuacji, w której zawierające najwięcej energii częstotliwości basowe będą sterowały limiterem wpływając na częstotliwości środkowe i wysokie. Bas wówczas zachowuje swą naturalną charakterystykę dynamiczną, a ograniczana jest reszta pasma. W przypadku drugiego filtru poziom wysokich tonów w układzie kluczowania zostaje zwiększony, skutkiem czego procesor mocniej reaguje na ten właśnie zakres częstotliwości umożliwiając wyeksponowanie środka z jednoczesnym mocniejszym nasyceniem i ściszeniem najwyższego pasma. Przy zastosowaniu obu filtrów jednocześnie możemy uzyskać efekt zbliżony do brzmienia excitera.
Regulator DRIVE ustala zawartość częstotliwości harmonicznych w sygnale, wpływając też na jego głośność.
Niewinne z pozoru regulatory DRY i WET, określające poziom sygnałów przetworzonego i czystego na wyjściu, są praktycznie tym, co definiuje istotę Emperora. Nimi to bowiem ustalamy tak naprawdę charakter brzmieniowy, poprzez dobór poziomów maksymalnego i średniego. Jeśli zdecydujemy się korzystać wyłącznie z sygnału Wet, wówczas całość przetwarzanego sygnału będzie poddana nasycaniu, a wierzchołki będą spłaszczane w sposób zdefiniowany regulatorem DRIVE. Ten tryb znakomicie sprawdza się w przypadku pojedynczych instrumentów i wokali, umożliwiając dobór charakterystyki ocieplenia, od bardzo subtelnej do mocno nasyconej, ale bez wyraźnego przesterowania.
W przypadku werbla Emperor pozwala pięknie wydłużyć jego wybrzmiewanie (czas owego wybrzmiewania regulujemy gałką DRIVE i ustawieniami Fast/Med/Slow), co pozwala uzyskać niesamowite wręcz efekty.
Mimo teoretycznie niewielkiej liczby parametrów regulacyjnych, Emperor daje bardzo szerokie pole manewru w zakresie kreowania finalnej barwy, bardziej niż na ogólną dynamikę wpływając na fazę wybrzmiewania dźwięków i ich koloryt. Tym samym jest świetnym narzędziem do kształtowania wypełnienia materiału i jego zasadniczego przekazu. Co ciekawe, oprócz samych manipulatorów w urządzeniu duże znaczenie ma także poziom sygnału, jaki podajemy na jego wejście. Jeśli jest on wysoki, to limiter bardziej ochoczo eksponuje atak dźwięku z charakterystycznym szybko gasnącym szczytem, co jest szczególnie słyszalne przy ustawieniach Fast i Med. Jeśli sygnał wejściowy jest mniejszy, wtedy Emperor efektywniej działa w zakresie poziomów średnich. W każdym razie wielkość sygnału wejściowego nie pozostaje bez wpływu na uzyskane brzmienie.
Fantastyczną sprawą jest możliwość jednoczesnego sterowania obydwoma kanałami jednym zestawem manipulatorów, dostępna w trybie Link. Opcja ta byłaby niemożliwa bez zastosowania cyfrowej regulacji, i to nie w charakterze enkoderów, ale klasycznych potencjometrów z początkiem i końcem zakresu regulacji.
Jednym wciśnięciem przycisku możemy przejść do trybu dwukanałowego, włączyć ominięcie w trybie stereo i ominięcia na kanałach w trybie dwukanałowym. Wszystko działa bardzo logicznie i bez żadnych stuków czy opóźnień - po prostu najwyższy poziom profesjonalizmu.
Choć niektórym osobom działanie Emperora, zwłaszcza w zakresie obróbki dynamiki, może się wydać dość subtelne, to jednak w tej właśnie subtelności tkwi największa siła nowego produktu Looptrotter. Po prostu żadnego dźwięku nie można zepsuć, a jeśli urządzenie zostanie umiejętnie użyte, to finalne brzmienie bardzo przypomina to, które można uzyskać poprzez mocniejsze wysterowanie taśmy analogowej. Jednocześnie jest to procesor bardzo oryginalny i zachęcający do ciągłych eksperymentów, w trakcie których można odkrywać coraz to inne brzmienia.
Zakres zastosowań
- obróbka sygnału na pojedynczych ścieżkach, grupach i na całym miksie- procesor do zastosowań masteringowych
Nasze spostrzeżenia
+ szeroki zakres możliwych zastosowań+ doskonale rozwiązana współbieżna regulacja w trybie Link
+ całkowicie cyfrowe sterowanie z zachowaniem analogowej funkcjonalności
+ unikalny charakter brzmieniowy
+ oddzielna regulacja Dry i Wet daje zdecydowanie większe możliwości niż pojedynczy regulator Mix
- przydałyby się wskaźniki poziomu wyjściowego
- wysoka cena
Podsumowanie
Producent
Looptrotter Engineering, www.looptrotter.com.pl
Dystrybucja
MJ Audio Lab
Funkcja: dwukanałowy limiter półprzewodnikowy z opcją pracy w trybie stereo.
Regulatory: Drive (nasycenie sygnału), Dry (poziom sygnału czystego), Wet (poziom sygnału przetworzonego).
Przyciski: monostabilne, działające sekwencyjnie - Sidechain (filtr półkowy niskich częstotliwości oraz filtr pobijający wysokie częstotliwości w torze kluczowania); czas reakcji (Fast, Med, Slow); CH01/Link/CH02 (wybór kanału, funkcja Link oraz realizacja funkcji bypass w zależności od wybranego trybu).
Wejścia i wyjścia: liniowe, symetryczne, XLR oraz TRS 6,3 mm.
Zasilanie: sieciowe, 230 V.
Wymiary: rak 1U, głębokość 150 mm.
Cena: 6.150 zł