Lindell Audio 7X-500 Vin - analogowy kompresor
„To cóż, że ze Szwecji” – spróbujcie to powiedzieć szybko i bez zająknięcia... W tym pięknym kraju swoją siedzibę ma wielu producentów sprzętu i oprogramowania pro-audio, w tym także Lindell Audio.
Traktujemy Szwecję prawie jak sąsiada – w końcu dzieli nas tylko morze, a łączy historia, choć nie zawsze piękna. Firma Lindell Audio powstała zgodnie z jednym z kilku standardowych schematów. Był sobie realizator i producent, w tym wypadku Tobias Lindell, któremu zawsze czegoś brakowało, aż któregoś pięknego dnia postanowił, że zrobi to sobie sam. Po czym zrobił jak postanowił, innym to się spodobało i od tego dnia wszyscy byli uśmiechnięci i szczęśliwi. To wersja oficjalna i tego się trzymajmy.
Ciekawostką natomiast jest to, że przez pewien czas produkty Lindell były wytwarzane w Polsce, dokładnie na Śląsku, a jeszcze dokładniej przez firmę IGS. Szwedzi tak mają, a fachowo rzecz nazywa się „ikeazacją”. Przynajmniej tak było do czasu, gdy zlokalizowali Chiny. Inna ciekawostka jest taka, że zanim urządzenia Lindell stały się szerzej znane, Tobias Lindell promował je, oferując ich wersje wtyczkowe, a zatem całkiem odwrotnie niż większość producentów.
Niemniej firma świętowała niedawno swoje 10-lecie, ma dystrybutorów i przedstawicieli na całym świecie, oddzielny oddział zajmujący się wyłącznie wtyczkami (tworzonymi przez Emmanuela Dubecqa i jego LSR Audio) i spory bałagan na swojej stronie internetowej, z której w chwili pisania tego tekstu nie można było pobrać instrukcji, niektóre linki prowadziły do Walhalli, a nawet tam, gdzie nie działa internet. Ale to drobiazg, bo ktoś, kto decyduje się na zakup takiego urządzenia jak 7X-500 Vin na pewno doskonale wie, czego od niego oczekiwać i czym kręcić, aby uzyskać określony efekt. Przynajmniej teoretycznie.
Konstrukcja Lindell Audio 7X-500 Vin
Omawiany produkt to jednokanałowy kompresor FET o charakterystyce brzmieniowej typu „vintage”, co znajduje swoje odzwierciedlenie w nazwie produktu. Nie należy go mylić z 7X-500 „bez Vin”, który jest spod innego znaku Zodiaku, choć wciąż z tej samej galaktyki (opisywaliśmy go w EiS 2/2013). Przedmiot naszego testu to kompresor o stałym progu zadziałania, zatem w praktyce definiujemy go ustawieniem regulatora Input. Rozwiązania te mają tę zaletę soniczną, że większej kompresji towarzyszy mocniejsze nasycenie sygnału. Gałką Output kompensujemy wzrost lub zmniejszenie głośności odczuwalnej, a Comp Mix działa jako regulator proporcji w trybie równoległym.
Kompresor jest gęsto zabudowany podzespołami elektronicznymi, spośród których na pierwszy plan wysuwa się transformator wyjściowy oraz dwa dyskretne układy operacyjne.
Czasy ataku i powrotu są zmieniane przełącznikami, mogąc funkcjonować w trybach Slow, Med lub Fast. W podobny sposób zmieniamy Ratio – 100:1, czyli w praktyce tryb limitera, 12:1 lub 4:1. Zarówno odsłuch jak i pomiary charakterystyki dynamicznej nie pokazały jednak znaczących różnic między ustawieniami Ratio – w każdym przypadku był to typowy limiter z nieznacznym wskazaniem na głęboki kompresor. Dla pewności sprawdzono to także w bliźniaczym, stereofonicznym kompresorze 77X-500, gdzie było podobnie.
Oddzielnym przełącznikiem włączamy filtrację niskich tonów w sygnale sterującym, „odczulając” reakcję kompresora na mocne basy poniżej 100 lub 300 Hz. Precyzyjny wskaźnik głębokości tłumienia wyskalowano co 1 dB w zakresie 20 dB. Konstrukcja kompresora charakteryzuje się wysokim stopniem zaawansowania oraz klasą wykorzystanych podzespołów. Realizacją tłumienia zajmuje się selekcjonowany tranzystor FET. Przetwarzanie sygnału kluczującego oraz wzmocnienie w torze audio powierzono układom operacyjnym Analog Devices oraz Burr-Brown. W torze wyjściowym znajduje się transformator sterowany z dwóch pracujących w klasie A tranzystorowych wzmacniaczy operacyjnych. Funkcje przełączane realizowane są przekaźnikowo. Jednym słowem, nietuzinkowa i doskonale wykonana konstrukcja. W zakresie kompresorów liniowych typu FET to prawdziwy hi-end.
Lindell Audio 7X-500 Vin w praktyce
Lindell Audio 7X-500 Vin charakteryzuje się bardzo agresywnym działaniem i spodoba się tym użytkownikom, którzy lubią głęboką, wyrazistą kompresję. Bardzo szybko można uzyskać puchate, ładnie nasycone brzmienie, z dobrze wyeksponowanymi transjentami i podkreślonymi elementami do tej pory będącymi w tle. Kluczem do takich właśnie brzmień jest trzymanie się czasów Med, niskiego ustawienia Ratio i wyłączenie filtracji HPF, by kompresor mógł zareagować na najniższe tony, które ukształtują jego charakterystykę dynamiczną.
W ofercie firmy Lindell znajdują się różne modele szafek lunchbox 500, w tym model na sześć slotów, pod postacią jednolitego odlewu z aluminium. Cechą charakterystyczną tej szafki jest możliwość szeregowego łączenia kolejnych modułów bez konieczności używania kabli zewnętrznych. Wszystkie wejścia i wyjścia wyprowadzono także na standardowych wielowtykach DB-25. Ta poręczna szafka dostarczana jest wraz z praktyczną torbą neoprenową i kosztuje 2.099 zł. Za podobną, ale dwukrotnie mniejszą (3 sloty) zapłacimy 1.470 zł.
Trzeba jednak pamiętać, że to kompresor FET, więc krótkie czasy powrotu przy tłumieniu większym niż 6 dB i wyłączonym filtrze HPF to najlepsza recepta na pojawienie się przesterowania. Niektórzy to lubią, zwłaszcza na basie, więc w takiej konfiguracji trzeba tylko wybrać taki czas ataku, który pozwoli zachować czytelność transjentów. Przy ustawieniu Fast, atak sygnału jest zjadany przez kompresję, bo ten typ tak ma.
Przy włączonym filtrze 300 Hz i krótkim czasie powrotu lubią się dziać rzeczy nieoczekiwane, jak np. zatykanie się kompresora. Jest to ustawienie poza tzw. normalnym zakresem użytkowania, i bardzo dobrze, że kompresor na to pozwala. Przecież właśnie za to lubimy urządzenia analogowe. Jeśli jednak chcemy uniknąć tego nie zawsze ciekawego zjawiska, należy wyłączyć filtr HPF, czyli wprowadzić kompresor w bardzo głębokie tłumienie, najlepiej odkręcając na maksimum regulator Input. Energię owej sonicznej masakry, która wówczas ma miejsce, możemy rozproszyć domiksowując sygnał czysty regulatorem Mix i odpowiednio korygując poziom wyjściowy po kompresji potencjometrem Output.
W takich sytuacjach jak ta, bardzo mi brakowało całościowego regulatora poziomu sygnału na wyjściu z kompresora, ale musimy sobie z tym poradzić ustawiając odpowiednią czułość w kolejnym łańcuchu w torze sygnałowym. A poziom wyjściowy z 7X-500 Vin jest potężny i nawet solidne wejścia liniowe +4 dBu wymagają użycia tłumika. Oczywistą zaletą tego stanu rzeczy jest duży zapas dynamiki oraz niski poziom szumów własnych urządzenia.
Podsumowanie
Omawiany kompresor Lindell ma twardy, skandynawski charakter, ale potrafi też być słodki. Trzeba się go po prostu nauczyć, bo tylko trzy pozycje czasów ataku i powrotu przy tak agresywnej pracy to jak droga z nieba do piekła, z czyśćcem pośrodku. Na szczęście regulacja Mix pozwala wygładzić stany krańcowe, dając pole do różnego typu eksperymentów. Mam tu na myśli wykorzystanie takich zjawisk jak przesterowanie sygnału i zatykanie kompresji. Są to rzeczy, których nie uzyskamy pierwszą z brzegu wtyczką, bowiem jej algorytmy takich sytuacji nie przewidują. To kolejna przewaga rozwiązań analogowych – możliwość przekraczania barier.
Według mnie, 7X-500 Vin jest kompresorem przeznaczonym do realizacji mikrodynamiki, czyli na pojedynczych instrumentach, gdzie czasy ataku i powrotu pełnią funkcję kształtowania obwiedni oraz brzmienia w trybie dynamicznym. Nie widzę też przeszkód, by zastosować go na grupach lub sumie – nigdy nie wiadomo, co taka konfiguracja pozwoli nam uzyskać. W takich sytuacjach jednak lepiej sprawdzi się stereofoniczny 77X-500, mający wszystko to, co 7X-500 Vin, plus płynną regulację czasów, bardziej adekwatny filtr HPF, linkowanie kluczowania kanałów oraz trymery definiujące poziom wyjściowy.
Nasze spostrzeżenia
+ potężny zapas dynamiki i pomijalne szumy+ możliwość uzyskania całej gamy brzmień
+ pozwala na przekraczanie wszelkich barier w zakresie kompresji
+ doskonale widoczny i precyzyjny wskaźnik tłumienia
+ bezcenna opcja Mix
- bardzo nieortodoksyjne zachowanie się Ratio
- regulator sumarycznego poziomu wyjściowego byłby mile widziany
Zakres zastosowań
- interesujący, wysokiej klasy kompresor FET do pracy na pojedynczych torach sygnałowych, co nie wyklucza jego zastosowania na grupach i sumie
Informacje
Funkcja | jednokanałowy kompresor FET do pracy jako moduł w szafce API lunchox 500 |
Impedancja wejściowa | 25 kΩ |
Impedancja wyjściowa | 50 Ω, separacja transformatorowa |
Maks. poziom wyjściowy | +26 dBu |
Zasilanie | zewnętrzne, ±16 V, 100 mA |
Inne testy marki