Universal Audio SP-1 - para małomembranowych mikrofonów pojemnościowych

Sprzęt studyjny | 19.07.2022  | Redakcja
Marka:  Universal Audio

Firma Universal Audio już jakiś czas temu uznała, że należy poszerzyć swój asortyment poza produkowane współczesne wersje klasycznych urządzeń, wtyczki oraz interfejsy audio i akceleratory UAD. W zakresie mikrofonów ten amerykański producent miał już doświadczenie bazujące na współpracy z wszystkomogącym Townsend Labs Sphere, ale za własne mikrofony wziął się dopiero teraz.

Aktualnie są to dynamiczny SD-1, mający być alternatywą dla SM7B oraz opisywany tu SP-1, od razu sprzedawany w parach stereo, żeby się nie rozdrabniać. Z uwagi na swoją konstrukcję pojemnościowe mikrofony małomembranowe są rzadko stosowane do bliskiego omikrofonowania, ponieważ zwykle mają charakterystykę przenoszenia znacznie bardziej wyrównaną niż mikrofony wielkomembranowe. I właśnie dzięki temu lepiej nadają się do dalszych ujęć. A skoro tak, to dobrze byłoby mieć ujęcia stereofoniczne, by instrument, bo najczęściej to jest właśnie instrument, mógł w nagraniu zabrzmieć w pełnej krasie. Specjaliści z Universal Audio doskonale wiedząc o tym, że zawodowcy rzadko kiedy kupują pojedyncze paluszki, od razu stworzyli gotową parę stereo, wraz z uchwytem pozwalającym na stosowanie technik XY, ORTF, NOS i wąskiej AB. Do kompletu dodano też piankowe osłony przeciwwietrzne na wypadek pracy na żywo.

Konstrukcja Universal Audio SP-1

Mikrofony są solidne, z korpusem wykonanym ze stopu cynku i aluminium powleczonym proszkowo farbą w efektownym, jasnoszarym kolorze. Odkręcana kapsuła elektretowa ma charakterystykę nerkową i pozłacane wyprowadzenie elektrody stałej (membrany w tego typu mikrofonach są na ogół podłączane do masy). Konwerter impedancji oparto na klasycznym tranzystorze FET BF245, a wyjście mikrofonu jest symetryzowane elektronicznie. Standard, jaki spotkamy w większości mikrofonów tego typu.

Elektretowa kapsuła o charakterystyce nerkowej współpracuje z konwerterem impedancji FET i beztransformatorowym, symetryzowanym elektronicznie wyjściem.

Cóż takiego jest więc specjalnego w tych mikrofonach, że warto się im przyjrzeć? Poza wysoką jakością wykonania i funkcjonalnością są to presety dla torów interfejsów Apollo uwzględniające komplet procesorów i ustawień zalecanych do konkretnych zadań. Wszystkie opierają się na wtyczkach, które na ogół dostajemy razem z interfejsem, więc nie ma tutaj żadnej egzotyki ani naciągania na koszty.

Producent udostępnia presety dla systemu Apollo Console pozwalające stworzyć tor sygnałowy zoptymalizowany pod kątem współpracy z sygnałem nagranym za pomocą SP-1.

Czułość mikrofonu to dość zachowawcze -38 dB/Pa (1 kHz) czyli 12,5 mV. Maksymalny poziom SPL wynosi 142 dB przy zniekształceniach 1% i częstotliwości 1 kHz, a impedancja wyjściowa mikrofonu opiewa na 200 omów. Zasilanie klasyczne, fantomowe, +48 V podawane z przedwzmacniacza.

Universal Audio SP-1 w praktyce

Nagrań testowych (klip z prezentacją znajdziecie na naszym kanale YouTube) z użyciem gitary akustycznej dokonano z wykorzystaniem interfejsu Apollo Twin, z mikrofonami w konfiguracjach XY, ORTF, wąskiej AB, NOS oraz przód-tył.

Wraz z mikrofonami dostępny jest uchwyt pozwalający na ich montaż z uwzględnieniem najpopularniejszych konfiguracji stereo.

SP-1 to dobre, solidne, markowe mikrofony, których parę zawsze warto mieć w każdym studiu. W ich brzmieniu daje się zaobserwować wyrazistą reprezentację pasma z przedziału 10-14 kHz, które nadaje dźwiękowi jasności. Z kolei szczekliwy zakres 2-8 kHz jest wyrównany i stonowany, podobnie jak pasmo dołu. Nieco uwypuklony zakres 1 kHz wprowadza do dźwięku czytelność. Poziom szumów własnych jest stosunkowo niewielki i choć producent nie podaje jego wartości, to podczas nagrań nie zaobserwowano nic niepokojącego.

Podsumowanie

Wśród stereofonicznych par mikrofonów małomebranowych wybór mamy olbrzymi, od kosztującego niecałe 300 zł zestawu Behringer C-2, aż do kosztujących około 20.000 zł par DPA i nieco tańszych Shoeps, Sanken, Sennheiser czy Earthworks. Bezpośrednimi konkurentami SP-1 są natomiast Sontronics STC-1S, sE Electronics SE-8 czy sporo tańszy, ale wyposażony w półcalową kapsułę Rode NT5 MP.

Wybór zawsze będzie kwestią gustu, preferencji i możliwości finansowych. Mikrofonom Universal Audio trzeba też dać trochę czasu na okrzepnięcie na rynku, bo aktualnie są jeszcze gorącą nowością. Niemniej brzmieniowo SP-1 prezentuje się bardzo ciekawe i należy do nieco tłuściej brzmiących paluszków, chętnie stosowanych w wielu studiach do różnego typu ujęć, włącznie z wokalem. W tym ostatnim przypadku może jednak pojawić się problem, bo mikrofon ten, jak zresztą wiele paluszków, ma bardzo silny efekt zbliżeniowy sprawiający, że w odległości poniżej 20 cm od mikrofonu przewaga niskich tonów staje się wręcz miażdżąca. Zatem jeśli już głos, to bardziej chór niż solo. Ale już w przypadku gitary akustycznej sprawdził się znakomicie - są wszystkie detale, całość jest klarowna, wsparcia w dole nie brakuje, a rozjaśnienie góry dodało brzmieniu żywotności.

Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó