A-Designs EM-EQ2 - dwukanałowy korektor analogowy
Moda na korektory typu Pultec nie przeminie tak długo, jak długo realizatorzy dźwięku będą potrzebować narzędzi do szerokiej, głębokiej regulacji barwy dźwięku w ujęciu całościowym.
Przypomnijmy, że Pultec EQP-1A był pierwszym urządzeniem dającym swobodę w zakresie filtracji (podbijania i/lub tłumienia) dla dwóch różnych pasm, których częstotliwość można było zmieniać. Jeszcze nie płynnie, bo taka funkcja zaczęła być dostępna ponad dekadę później, ale już w dość szerokim zakresie. Głębokie podbicie oraz tłumienie odnosi się w nim do basów w umownym zakresie 20-100 Hz. Z kolei dla wysokich tonów można było uwypuklać z możliwością regulacji dobroci (szerokości oddziaływania filtru) częstotliwości od 3 do 16 kHz, a jednocześnie tłumić zakres od 5 do 20 kHz.
Dzisiaj uważa się powszechnie, że ustawienie filtrów w korektorze powinno oddawać finalną charakterystykę aplikowanej obróbki, do czego przyczyniła się duża popularność tzw. korekcji graficznej. Po prostu lubimy widzieć krzywą korekcji, bo to ułatwia nam zrozumienie tego, co dzieje się z dźwiękiem. W tym kontekście korektory wzorowane funkcjonalnie na EQP-1A, a do takich należy opisywany tu A Designs EM-EQ2, większości użytkowników wydają się całkowicie nieintuicyjne i często niezrozumiałe. Ustawienia w niewielkim stopniu odzwierciedlają bowiem to, co słyszymy, a dodatkowo możliwość jednoczesnego podbicia i tłumienia tych samych lub zbliżonych pasm częstotliwości wprowadza zupełnie nieoczywiste zafalowanie charakterystyki, wpływając na częstotliwości z zakresu środka, których regulacji sam korektor nie uwzględnia.
A jednak tzw. pasywna struktura korekcji i antyczne już dziś zastosowanie filtrów z elementami indukcyjnymi sprawia, że procesory tego typu mają unikalne właściwości brzmieniowe i zapas dynamiki, który może zawstydzić niemal wszystkie późniejsze konstrukcje z filtracją aktywną.
Konstrukcja A-Designs EM-EQ2
Oryginalny Pultec, z uwagi na czas, w którym powstał, czyli lata 50. minionego wieku, oparty jest całkowicie na lampach. Niemniej jego późniejsze wersje, takie jak EQP-3A, były półprzewodnikowe. Wiele osób kręci nosem, że to już nie to samo, ale chyba jest w tym więcej nostalgii niż racjonalnego myślenia. Pod względem technicznym rozwiązania półprzewodnikowe są bez wątpienia doskonalsze, a przede wszystkim lżejsze i tańsze.
Korektor jest urządzeniem z dwoma niezależnymi kanałami mono, przystosowanymi do pracy z sygnałami o poziomie roboczym +4 dBu.
I tą drogą poszła też firma A Designs. EM-EQ2 ma symetryzowany elektronicznie tor wejściowy na układzie THAT INA1200, niemal wyjęty żywcem z Pulteca zestaw filtrów pasywnych o takich samych częstotliwościach i głębokości pracy jak w oryginale, i tzw. opamp na elementach dyskretnych, kompensujący działanie filtrów, połączony z wyjściem przez transformator Cinemag. Tej samej firmy jest także główny element indukcyjny będący wieloodczepową cewką na rdzeniu ferrytowym. Rezystory metalizowane, kondensatory foliowe Wima, odłączane przekaźnikowo wejścia i wyjścia oraz porządny stabilizowany zasilacz liniowy są gwarancją, że sprzęt będzie pracował długo i z najwyższą jakością.
Urządzenie jest dwukanałowe, pracując w trybie dual-mono, czyli z całkowicie niezależnymi kanałami. Przeznaczone jest głównie do nagrań i miksów na pojedynczych śladach. W grę wchodzą też zastosowania stereo, ale o ile przełączanie częstotliwości filtrów odbywa się skokowo, o tyle wszelkie inne manipulacje realizowane są za pomocą potencjometrów. Stąd też uzyskanie identycznych ustawień może być utrudnione. Nie zmienia to faktu, że EM-EQ2 można wykorzystać w masteringu w trybie Mid-Side, w którym równobieżność ustawień kanałów nie jest kluczowa. Mamy typową dla A Designs frezowaną płytę czołową z anodyzowanego aluminium, praktyczne gałki przełączników i potencjometrów, optyczną sygnalizację pracy i masywny włącznik zasilania.
A-Designs EM-EQ2 w praktyce
Poszczególne filtry, podbijający 20, 30, 60 i 100 Hz oraz tłumiący te same częstotliwości, oddziałują bardzo szeroko, wręcz w trybie półki o łagodnym nachyleniu. Pouczającym doświadczeniem jest przyjrzenie się temu w kontekście zniekształceń harmonicznych. Maksymalne podbicie, tutaj sięgające 15 dB zawsze związane jest ze znaczącym wzrostem zniekształceń, zwłaszcza w paśmie do 1 kHz. Przy tłumieniu już takie zjawisko nie występuje. Z technicznego punktu widzenia taki wzrost zniekształceń nie jest korzystny, ale z brzmieniowego wręcz przeciwnie.
Charakterystyki filtru niskich tonów w trybach wzmacniania i tłumienia. Z obu można korzystać jednocześnie.
Przy podbijaniu wysokich, a w zasadzie średnich i wysokich częstotliwości: 3, 4, 5, 8, 10, 12 i 16 kHz, przy szeroko ustawionej filtracji Bandwidth, poziom zniekształceń jest bardzo niski, zatem w dźwięku nie pojawią się żadne nieprzyjemne efekty. Charakterystyka fazowa ma natomiast przebieg bez gwałtownych załamań i bardzo łagodny. To kolejny element odpowiadający za doskonałe brzmienie tego typu korekcji.
Dla wąsko działającej filtracji zniekształcenia pozostają niskie, ale już charakterystyka fazowa staje się bardziej agresywna, choć wciąż jej bardzo daleko do wielu korektorów aktywnych. Z kolei filtr tłumiący działający dla 5, 10 i 20 kHz bardzo mocno przypomina charakterystyką filtrację półkową.