DJ600V o nowych modelach słuchawek Meze
Legendarny warszawski producent DJ600V opisuje trzy modele słuchawek Meze - 109pro, 99classic oraz 99neo.
Czytelnicy oczywiście oczekują obiektywnej oceny ale obiektywna recenzja to coś w stylu kwadratury koła. W przeszłości, jeszcze zanim podjąłem się recenzji sprzętu audio napisałem dziesiątki recenzji albumów muzycznych, między innymi do nieistniejącego już od lat pisma Machina. Estetyka to emocje a te nie funkcjonują w domenie dającej się zmierzyć w jakiejś jednostce. Dla mnie barwa dźwięku mocno wiąże się z emocjami ale jeśli dotarliście do tego punktu, prawdopodobnie podzielacie tą opinię. Moja perspektywa to też nie perspektywa wyłącznie melomana ale również użytkownika traktującego słuchawki jak narzędzie. Będą wiec fakty ale będzie też coś ode mnie.
Jakość wykonania i wrażenia dotykowe
Lubię urządzenia Meze i to nie przypadek. Są solidnie i ergonomicznie. Słuchawki 99neo oraz 99classic są lekkie i nie wywierają dużego nacisku na obszar wokół ucha, czego nie znoszę. Są nawet wygodniejsze od recenzowanych poprzednio Ollo s4x, przez co Ollo (przynajmniej chwilowo) trafiły do pudełka. 109pro są nieco większe i nieco cięższe niż modele z dwiema dziesiątkami w nazwie ale nadal jest wygodnie. 109tki oraz 99classic zbudowane są z metalu i drewna, 99neo z metalu i tworzywa sztucznego. W każdym przypadku trzymamy w dłoniach solidne urządzenie ale w przypadku Meze to nie zaskakuje. Poza samymi słuchawkami - kable, wtyki, gniazda również nie pozostawiają niczego do życzenia. Wizualnie za to Meze nie “powalają”. Przynajmniej mnie. Wole bardziej nowoczesny design. Wzornictwo Meze służy najprawdopodobniej optymalizacji dźwięku i ergonomii, a nie tworzeniu wrażeń wizualnych.
Dźwięk
Trzy testowane modele różnią się od siebie dźwiękiem w mniejszym stopniu niż testowany poprzednio zestaw trzech modeli Ollo. Meze brzmią bardzie soczyście i żywo niż Ollo. Dają silniejsze wrażenie przebywania w obecności instrumentów i muzyków. Żaden z modeli nie wywołał u mnie zdziwienia ani nie sprawił, ze miałem ochotę zajrzeć do wykresu charakterystyki, żeby się dowiedzieć co jest grane. Za każdym razem po założeniu słuchawek Meze pierwsze wrażenie jest zgodne z oczekiwaniem. Wszystko na swoim miejscu i nic nie zaskakuje. Zamknięta konstrukcja modeli 99 daje silny i wyraźny bas, który jednak nie dominuje w żadnym z nich.
Przyjrzyjmy się różnicom
99classic maja najmniej linową charakterystykę ale mimo to najbardziej spodobały mi się jako narzędzie do miksu. Wcześnie poinformują o „przedobrzeniu” z basem a jednocześnie ich bardziej niż w neo i pro jaskrawy charakter sprawił, ze górna cześć pasma w miksach, do których ich używałem również jest pod kontrolą. Model Classic jednocześnie z tej samej przyczyny najmniej rekomendowałbym melomanom. Ja jednak zostawiłem sobie na własność ten model, bo dobrze pasują do moich potrzeb i tego, jak chcę by brzmiały moje miksy. Skoro słuchawki są żywe a nawet może nieco jaskrawe - miksy przeciwnie - będą stonowane. Podobne zjawisko obserwujemy w przypadku legendarnych głośników Yamaha NS10. Jaskrawy odsłuch = łagodny Mix. Słuchawkom Meze 99classic daleko do jaskrawości NS10. Dają tez doskonałą informację o basie ale w naszym porównaniu te słuchawki są akurat najjaśniejsze jeśli chodzi o barwę.
99neo są bardziej liniowe niż classic. Grają spokojnie, łagodnie, miękko. Gdybym używał słuchawek do odtwarzania dla relaksu czy zapoznania się z dźwiękiem wybrałbym neo a nie classic. Ich barwa nie męczy. Ma tez uniwersalny charakter. Można na nich słuchać w zasadzie każdego rodzaju muzyki, jaki przychodzi mi do głowy. Bas zostanie odtworzony precyzyjnie i wyraźnie. Środek wiarygodnie a góra delikatnie. Bez koncentrowania uwagi na detalach. Słuchawki neo i classic mają, jak wspomniałem, konstrukcję zamknięta. Dźwięk jest więc wyraźnie zdefiniowany i mocno osadzony na basowym kręgosłupie. 109pro to słuchawki otwarte. Zdecydowanie najbardziej audiofilski z trzech modeli zarówno w kategorii dźwięku jak i ceny. Mimo otwartej konstrukcji trudno jednak uznać, ze brakuje im basowej podstawy, którą wspomniałem przed chwilą. 109 pro brzmią dostojnie i luksusowo. To wynik ich zdolności do świetnej reprodukcji detali przy jednocześnie bardzo dobrej definicji środka i basu. Jest spokojnie i na temat. 109pro nie podbarwiają tak jak classic ale tez wyraźnie górują w zdolności oddania detali nad 99neo. Minusem jest to, że nieco bardziej czuć ich fizyczną obecność na głowie ale jak zwykle coś za coś. Nie ma jednak mowy o uciskaniu uszu czy obciążaniu głowy. Te słuchawki uspokajają, koją ale jednocześnie wyraźnie malują szczegóły i barwę instrumentów.
Koncentrują się na tym, co w dźwięku miłe, przyjazne i nawet bardziej agresywne partie brzmią w cywilizowany sposób. Podczas pracy w studio mogłyby jednak „głaskać nieco po głowie”, co dla inżynierów audio bywa niebezpieczne. Mocno polecam ten model melomanom ale jeśli słuchasz muzyki pop czy elektroniki w stylu trap, drill, dubstep, EDM wybór 109pro może być przeinwestowaniem.
Podsumowanie
Lubię Meze ale jest za co. Każdy z trzech modeli daje dobre i spójne wrażenia. 99classic gra głośno i wyraźnie z dobrym basem. Te słuchawki nie brzmią najfajniej w naszym zestawieniu ale do pracy w studio wybrałem właśnie je. Model 99neo to wybór dla fanów współczesnej elektronicznej muzyki pop, która z natury ma dużo basu i jest bardzo jaskrawa. Neo99 wyleczą te problemy i nie zmęczą uszu. 109pro to świetne słuchawki górujące nad pozostałymi modelami z tej recenzji ale też i nad recenzowanymi przeze mnie poprzednio trzema modelami Ollo. Dobry wybór dla fana muzyki akustycznej - klasyka, jazz, elektrycznej - rock, blues i bardziej wyrafinowanych gatunków elektroniki, gdzie mocno liczą się detale jak klasyczny Hip Hop czy (wbrew pozornej logice) Lofi, gdzie fani doceniają barwę vintagowych samplerów czy delektują się szumem analogowej taśmy.
polecane