Goldfrapp - Silver Eye
Dobra – może to nie jest super odkrywcze granie, jak na dzisiejsze czasy, ale produkcyjnie Goldfrapp dalej zapiera dech w piersiach.
Trudno pomylić z kimś innym te mruczące, agresywne basy, miauczące syntezatory i głos Alison Goldfrapp. Taki zwiewny, pełny powietrza wokal można osiągnąć na kilka sposobów, ale najlepiej zacząć od nagrania... zwiewnego wokalu. Oczywiście można zastosować równoległe przetwarzanie głosu z przegiętą kompresją i korekcją zmiksowaną z główną ścieżką do smaku, ale najwięcej zdziałacie dobrze dobranym mikrofonem i odpowiednim sposobem śpiewania. Więc zanim sięgniecie po korektor Pulteca, by podbić wszystko powyżej 10 kHz, spróbujcie nagrać duble z szeptów, albo zmotywujcie wokalistkę żeby zaśpiewała najciszej jak potrafi i podkręćcie gain na wzmacniaczu.
Zwróćcie uwagę jak często odfiltrowany jest tu dół, który wchodzi do gry dopiero w połowie zwrotki, albo jeszcze później. To najprostszy patent na świecie, a zawsze wprowadza dodatkową dozę dramatyzmu. A skoro o filtrach mowa – to świetnie sprawdzają się też one przy ożywianiu elektronicznej perkusji. Wystarczy prosta, prawie niezauważalna automatyka na filtrze i od razu taka ścieżka się ożywia, tak jak ma to miejsce w otwierającym płytę utworze Anymore.