Clipping Wriggle

01.09.2016 

Tej płyty powinni posłuchać wszyscy, którzy twierdzą, że Kanye West to mesjasz hip-hopu, tworzący przyszłość gatunku... Otóż nie. Przyszłość gatunku, to m.in. kalifornijskie trio Clipping. Lada dzień światło dzienne ujrzy ich trzecia płyta, ale nim to się stanie, warto przyjrzeć się poprzedzającej ją EP-ce Wriggle. Dawno nie słyszałem już tak koronkowych i oryginalnych brzmieniowo produkcji. Owszem, sporo tu noise’owych wstawek, zgrzytów i hałasów, ale wszystko jest tu tak elegancko przemyślane, że ani na chwilę nie traci się z uszu dania głównego, czyli nawijek serwowanych z prędkością światła. Przypomina to trochę Run The Jewels, ale jeszcze bardziej brudne, piwniczne i zakazane. Myślę, że dla tego typu muzyki spokojnie można by stworzyć nowy gatunek BDSM Hop...

Otwierający EP-kę Intro jest kolejnym dowodem na to, że sprzęt to ostatnia rzecz, na którą powinno się zwracać uwagę, przystępując do pracy nad płytą. Mamy tu "tylko" nawijkę nagraną telefonem komórkowym. Za tło robi szum ulicy. Niby wyświechtany patent, ale karabin maszynowy do wypluwania fraz, w jaki zamienia się Daveed Diggs, sprawia że Intro staje się w pełnoprawnym utworem.

Jeszcze ciekawiej robi się w Shooter. I znowu mamy do czynienia z, teoretycznie wyeksploatowanym, patentem. Ile to już było rapowych kawałków podpartych odgłosami strzelaniny... Right? WRONG! Bowiem Shooter to arcydziełko wśród samplistycznych kolaży. Zwróćcie uwagę, jak zmyślnie podrasowano konkretne próbki. Każda z nich pełni odpowiednią rolę-jest strzał robiący za stopę (strzał w stopę?), podbity falą sinusoidalną i solidną korekcją w rejonie 50 Hz, ale są też inne sample, krojone na miarę werble, czy hi-haty. Nawet clapy brzmią niczym strzały z Glocka. Taki efekt możecie osiągnąć dzięki wtyczkom z rodziny "transient designer". Moje ulubione to Transient Master firmy Native Instruments (do szybkiej interwencji) oraz bardziej zaawansowany MMultiBandTransient firmy Melda Productions. Ten ostatni jest wielopasmowym urządzeniem, pozwalającym wzmacniać (lub osłabiać) transjenty na wybranym paśmie danego materiału dźwiękowego i dodatkowo oferuje saturację. Jeśli chcecie osiągnąć efekt chłoszczącego bata, tak jak ma to miejsce w kolejnym utworze Backup, to powyższe wtyczki znacznie ułatwią Wam życie. Zwróćcie też uwagę na "nieprzepisowe" użycie pogłosu na stopie w tym utworze. W tradycyjnej kompozycji z gęstym aranżem, taki zabieg to proszenie się o kłopoty, ale w utworze, na który składają się trzy albo cztery elementy, ów patent sprawia, że nie brzmi on biednie.

Znakiem firmowym nagrań Clipping są cyfrowe hałasy, zgrzyty i sprzęgi. Niemal w każdym utworze pojawiają się samooscylujące świsty katowanych syntezatorów. Taki efekt osiągniecie najszybciej sięgając po hardware’owy filtr z rodziny Korga MS-20. Moim faworytem jest moduł Korgasmatron II firmy Intellijel w formacie Eurorack. Idealnie sprawdzi się też klasyczny Sherman Filterbank. Jeśli o software idzie, to o podobne efekty znacznie trudniej. Jedyne filtry, które zbliżają się do takiego poziomu agresji, to The Drop firmy Cytomic oraz FilterFreak firmy Soundtoys. W kwestii cyfrowych zgrzytów sprawy mają się znacznie lepiej. Tu polecam cokolwiek firmy Glitchmachines oraz darmowe bitcrushery: +decimator oraz Delta Modulator, które sprawią, że słuchaczom zacznie lecieć krew z nosa, niczym głównej bohaterce serialu Stranger Things po sesyjce telekinezy.

W takich zaszumionych nagraniach trzeba nieustannie zwracać uwagę na czytelność wokalu-jeśli zaczyna ginąć, od razu przyjrzyjcie się, na których ścieżkach warto przyciąć pasmo pomiędzy 1-3 kHz (w zależności od wokalu). Przydać tu się może również stary trick z korekcją pogłosów i delayów, który powszechnie stosowano w studiu Abbey Road. Zakładamy korektor na szynie wysyłkowej przed pogłosem/delayem (z reguły brzmi to lepiej, niż korekcja założona za pogłosem) i obcinamy wszystko aż do 600 Hz filtrem górnoprzepustowy. Z kolei górę przyciemniamy filtrem dolnoprzepustowym ustawiając odcięcie w okolicach 1 kHz. Redukujemy też o kilka decybeli okolice 2 kHz, używając szerokiego filtru. Taki zabieg pomaga w osiągnięciu klarowności w dolnej części pasma i sprawia, że pogłos lepiej wkleja się w miks, nie redukując przy tym czytelności wokalu.

Artykuł pochodzi z numeru:
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
wrzesień 2016
Kup teraz
Star icon
Produkty miesiąca
Sennheiser HD 490 PRO Plus - słuchawki studyjne
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Electro-Voice EVERSE 12 - głośnik bezprzewodowy
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó