Brian Eno - Reflection
„Obserwuję jak rozwija się utwór i próbuję wyczuć jego nastrój. Czasem trwa to wiele dni.
Potem modyfikuję strumienie danych i reguły nimi rządzące, bo po jakimś czasie może się okazać, że utwór kompletnie zmienił swój charakter i nie pasuje już do moim wcześniejszych założeń” – tłumaczy proces powstawania swojej najnowszej płyty Brian Eno, który kontynuuje zgłębianie muzyki ambientowej – tym razem w formie generatywnej. Brytyjski wizjoner postanowił, że skomponuje album, który... nie ma końca. To nie jest nowy koncept, bo już wcześniej sam Eno konstruował podobne płyty, jak choćby Lux czy Thursday Afternoon. W przypadku Reflection jednak oprócz standardowego albumu, który kończy się ciszą, dostępna jest także wersja na platformę iOS, która nie ma końca.
Do tworzenia takiej muzyki przydają się wszelkiego rodzaju generatory randomowych przebiegów oraz moduły logiczne, wykonujące matematyczne operacje na sygnałach modulujących. Niebawem na łamach EiS będę opisywał takie moduły firmy Erica Synths, więc nie przegapcie. Polecam też wtyczki w formacie Max For Live firmy Encoder Audio, które opisuję w dziale warsztatów Abletona. A jak brzmi Reflection? Jak wibrafon poddany zabiegowi time-stretchingu. Miłe do snu i w saunie...