Jenny Lee - Right On!

01.06.2016 
Nasza ocena:
4 /6

"Right On!" można przetłumaczyć, jako "słusznie". I wszystko się zgadza. To była słuszna decyzja, żeby odetchnąć od swojego zespołu i nagrać solową płytę.

Tak czy inaczej, Right On!, bardziej niż ostatnia płyta Warpaint, skręca w transowe rejony Nowej Fali. Weźmy choćby takie Never, które spokojnie mogłoby się znaleźć w katalogu wytwórni 4AD w latach 80. Ten lekko egzaltowany, pełen dramatyzmu wokal idealnie pasuje do konwencji. Podobnie jak w Warpaint, zachwyca sekcja rytmiczna – duet Lindberg i Mozgawa to jest jedno ciało, maszyna nie do zatrzymania i nie dziwię się, że liderka zaprosiła koleżankę z zespołu również na solowy album. Płyta zaczyna się bez kompromisów. Blind opiera się niemal wyłącznie na monotonnym, basowym riffie i wokalu skąpanym w pogłosie (do takiego charakternego reverbu polecam wtyczkę Valhalla Plate). I tu ciekawostka – bas brumi niemiłosiernie, lecz zupełnie nie przeszkadza to w odbiorze numeru, a wręcz działa na jego korzyść. Ten brum do spółki z pogłosem tworzy wrażenie uczestnictwa w żywym, klubowym koncercie. Zanim więc zaczniecie z automatu poprawiać jakieś "błędy" w nagraniu, zastanówcie się, czy naprawdę są one błędami. Bo czasem nie są...

Artykuł pochodzi z numeru:
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
czerwiec 2016
Kup teraz
Star icon
Produkty miesiąca
Sennheiser MD 421 Kompakt
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó