Soren Juul - This Moment
Jak brzmiałaby Enya, gdyby była młodym, gibkim Duńczykiem? Tak, jak pochodzący z Kopenhagi Soren Juul. This Moment to zbiór nastrojowych ballad opartych na zwiewnych brzmieniach gitar w stylu Gilmoura i jeszcze zwiewniejszych syntezatorach skąpanych w sążnistych pogłosach i delayach.
Jest ładnie i okrągło, co by się zgadzało, bo poczętemu w Danii albumowi nadano końcowy szlif w Los Angeles. Nie będę się pastwił nad brzmieniem, bo jeśli ktoś lubi Enyę, to nie bardzo można mu pomóc. Tak więc przyjrzyjmy się narzędziom zbrodni. Jeśli zależy Ci na takich "niebiańskich" barwach, jak pady w utworze Dead Child, to trzeba wyskoczyć z tysiaka i zainwestować w dobrego starego Rolanda D-50. Możecie też sięgnąć po software: Absynth 5 lub Omnisphere sprawdzą się tu lepiej niż dobrze. Do tego oczywiście pogłosy: Valhalla DSP Vintage Verb albo najnowszy Space Modulator, który uniesie Cię wysoko do nieba na chmurkach z chorusa. Warto też zainwestować w słodkie piano (Alicia Keys?) oraz kilka kostek gitarowych firmy Strymon. Będziesz wprawdzie brzmieć, jak 90% reszty muzyków sceny alternatywnej, ale może właśnie o to chodzi? A tak poważnie - to nie brzmienia najbardziej wadzą mi na płycie Duńczyka, bo to kwestia gustu. Bolą mnie homogeniczne melodie, których nie sposób od siebie odróżnić.