Vitalic - Voyager
Dawno nie słyszałem takiej petardy pełnej klasycznych, elektronicznych brzmień.
W odróżnieniu od poprzednich, naładowanych syntetycznym testosteronem albumów Vitalica, Voyager jest bardziej stonowany. Choć to dalej mocarna muzyka taneczna (jeśli chcecie uzyskać tak solidne brzmienie stopy, to polecam darmową wtyczkę SK10 firmy Wavesfactory), słychać tu sporo nawiązań do klasycznych brzmień spod znaku Tangerine Dream, Giorgio Morodera czy wczesnego Jeana-Michela Jarre’a.
„Przy nagrywaniu tej płyty używałem głównie analogowych instrumentów. Nie żebym był snobem, ale lubię syntezatory, który mają w sobie ‘życie’. Mam obecnie dwa systemy Buchla, choć ich obsługa czasem bywa dość skomplikowana. Poza tym używałem też Analog Solutions Polymath, Studio Electronics Boomstar i ARP- 2600” – wylicza w wywiadach Pascal Arbez-Nicolas, ukrywający się pod pseudonimem Vitalic. Voyager to mieszanka klasycznej elektroniki oraz futurystycznych bitów tuczonych na napojach energetycznych. Posłuchajcie tylko utworu Sweet Cigarette, z lekko odstrojonym basem i sążnistymi bębnami. Wokal „robi” tu cały numer, choć Blanche Poubelle (znany paryski freak) recytuje tylko tekst piosenki. Ale za to jak recytuje!