King Creosote-Astronaut Meets Appleman
Pięknie rozwija się otwierający płytę, singlowy You Just Want. Oparty na monotonnym wręcz pochodzie harmonicznym, trwający niemal 8 minut utwór, wciąga słuchacza pod ciepły kocyk utkany z akustycznych instrumentów.
Każdy z nich przejmuje po kolei pałeczkę, prowadząc dialog z poprzednikiem i wokalem prowadzącym. Podoba mi się środkowe pasmo tych nagrań-pełne i ciepłe. To zasługa m.in. zrównoważonego niższego środka 250-500 Hz. Trudno nie zwrócić też uwagi na bliski wokal Kenny’ego Andersona ukrywającego się pod pseudonimem King Creosote. Jego głos jest bardzo ciepły, ale ma w sobie odrobinę irytującej góry, która często sprawia kłopoty w miksie. Jeśli traficie na ten typ wokalu, w którym irytująco się "iskrzy", to warto przyjrzeć się okolicom 3,6 kHz. Na tę częstotliwość ludzkie ucho jest szczególnie wrażliwe. W tym samym rejonie kumulują się również przykre częstotliwości kobzy, którą słychać w Melin Wynt. Najlepiej ją ciąć korektorem dynamicznym, takim jak Melda MDynamicEQ lub Brainworx bx_dynEQ V2. Bardzo nastrojowa i idealnie zrównoważona brzmieniowo płyta.