Bibio - Phantom Brickworks
Stephen James Wilkinson, ukrywający się pod pseudonimem Bibio, zahaczył w swojej karierze niemal o każdy elektroniczny gatunek - od glitchu, przez zaawansowane samplingowe kolaże, po neofolkowe ballady.
Nie powinno więc dziwić, że w końcu przyszedł czas na ambient. Phantom Brickworks przypomina trochę wydaną niedawno płytę Wolfganga Voigta (GAS). Tu też dominują niespieszne drony skąpane w taśmowych szumach, przeplatane oddalonymi fragmentami nagrań terenowych i "pofałdowanymi" instrumentami akustycznymi (żeby uzyskać efekt "pijanego" piana jak w tytułowym utworze Phantom Brickworks, polecam zaprzyjaźnić się z wtyczką WOW Control firmy Goodhertz). Sekret takich nagrań polega na nakładaniu wielu warstw i poddawaniu każdej z nich działaniu automatyki, kontrolującej różne aspekty brzmienia instrumentów i samego miksu. To bardzo ważne, bo przy takich minimalistycznych aranżach łatwo popaść w monotonię, dlatego tego typu zapętlone długie akordy powinny cały czas delikatnie pulsować. Na nowej płycie Bibio nie znajdziecie zwrotek i refrenów. Cała zabawa polega na zatopieniu się w kolejnych warstwach, wyłaniających się i chowających w rytm powolnej, transowej motoryki. Idealne na grudniowe wieczory.