Julien Baker - Turn Out The Lights
Julien Baker to amerykańska multiinstrumentalistka i wokalistka. Jej druga płyta, zgodnie zduchem tytułu, idealnie nadaje się na randkę przy świecach.
Może się podobać to zaangażowanie w jej głosie i barwa kojarząca się z kojącym wokalem Romy Madley Croft (The XX), tyle że z uwypukloną częstotliwością "powietrza". Jeśli chcecie osiągnąć taki efekt, to najlepiej zastosować sprawdzony patent z przetwarzaniem równoległym. Kopiujemy ścieżkę wokalu, włączamy na niej jakiś exciter (darmowy Revival firmy Slate Digital sprawdza się w tej roli doskonale), podbijamy okolice 8-12 kHz (najlepiej dobrym korektorem z rodziny Pulteca czy Neve’a) i kompresujemy bez litości. Następnie dodajemy tak ekstremalnie przetworzony, jasny duplikat do oryginału. Zalecam jednak ostrożność, bo taki wokal jest jak chałwa - bardzo wciąga, ale łatwo przesadzić i się przesłodzić. Mam wrażenie, że tak się właśnie stało w przypadku Julien Baker, brzmiącej czasami, jakby ktoś jej wmontował w gardło generator szumu białego. No, ale to już kwestia gustu. Tak czy siak, płyta bardzo ładna, a wokalistka pełna emocji, a to jest zawsze najważniejsze. Podoba mi się za to brzmienie fortepianu. Jeśli chcecie osiągnąć taki miękki sound, konieczne będzie użycie kompresora z bardzo szybkim atakiem, który pozbawi dźwięki ostrych transjentów.