The Kurws - Alarm

01.11.2017 
Nasza ocena:
5 /6

Dawno nie słyszałem tak radykalnego, surowego, ale jednocześnie autentycznego grania. Pochodzący z Wrocławia zespół The Kurws ewoluował od punkowej estetyki, do niczym nieskrępowanych form stojących na pograniczu free jazzu, noise’u i punkowego pazura. Na Alarmie nie gra zespół, ale doskonale naoliwiony muzyczny organizm zionący czystą energią zaklętą w brudne brzmienia.

"Nikt nie przynosi gotowych pomysłów, nie ma lidera, a że gramy cztery próby w tygodniu to przez te wszystkie lata udało się wypracować system komunikacji, który się sprawdza" - tłumaczy gitarzysta Hubert Kostkiewicz. "Na Alarmie postanowiliśmy wykorzystać różne źródła nagrywania, dlatego oprócz mikrofonów użyliśmy także dyktafonu kasetowego i rejestratora. Okazało się, że medium taśmowe wprowadza mikroprzesunięcia. Piotrek Semiras ostrzegał mnie przed tym wcześniej, ale nie chciałem go słuchać. Kiedy zgraliśmy taśmy nie dało się tego zsynchronizować. W pierwszej chwili się załamałem, że wszystkie te piękne brudy i faktury będziemy musieli wyrzucić do kosza. Tymczasem okazało się, że ten efekt rozjeżdżających się warstw jest tak ciekawy i unikalny, że postanowiliśmy go zachować. Jesteśmy otwarci na błędy, dlatego znaczną ich część zostawiliśmy na płycie. Świadomie umieściliśmy tam artefakty w rodzaju przeskakujących głowic magnetofonowych, szumów, przydźwięków itd." - wyjaśnia filozofię nagrań gitarzysta. "Sprzęt, jakiego używamy, to combo gitarowe Laboga L-50 (kupione już jako używany sprzęt w 1999 roku), combo basowe Peavey TNT 130 i perkusja no name za 180 złotych" - podsumowuje.

Alarm zarejestrowano w ciągu dwóch zimnych grudniowych dni, a osobą odpowiedzialną za nagrania był Piotr Semiras. "W przypadku nagrań na setkę w jednym pomieszczeniu nie stosuję, ze względu na przesłuchy, klasycznych technik omikrofonowania czy parowanych ambientów. Na tej płycie użyto pięciu mikrofonów ambientowych - każdy miał za zadanie uchwycić dźwięk z pomieszczenia każdego z instrumentów. Bynajmniej nie obawiam się problemów z przesunięciami fazowymi, jest to do poprawy na dalszym etapie produkcji. Podstawą jest dobranie mikrofonów pod kątem ich charakterystyki częstotliwościowej do konkretnych źródeł, tak aby przenieść jak najbardziej wiarygodnie brzmienie zespołu. Z mikrofonów pojemnościowych stosuję FET i lampowe, zmodyfikowane (m.in. AKG C414EB P48, Rode NT2, Senneheiser MK4, JZ BT201) oraz zaprojektowane i zbudowane przeze mnie. Dynamiczne wstęgowe (np. Reslo RBT na saksofon), oraz cała plejada klasyków cewkowych - MD409, MD421, D12, RE20, M3500 itp. Przykładowo gitara została zarejestrowana z linii oraz czterech mikrofonów: Sennheiser MD409 (na krawędzi głośnika), kolejny MD409 z tyłu paczki, Beyer M64N (blisko kopułki głośnika - kapitalne harmoniczne, podstawa brzmienia gitary Huberta na każdej z płyt), modyfikowany Sennheiser MK4 (ambient ustawiony pod kątem w odległości ok. 2 m). Zawsze można zredukować ilość źródeł na etapie miksowania, ale gorzej nadrobić braki brzmieniowe używając tylko SM57, wtyczkowych poprawiaczy i emulatorów brzmień" - tłumaczy swoją metodologię pracy Piotr Semiras.

Alarm brzmi niezwykle organicznie i surowo, ale z pewnością nie jest to "garażowy" sound. Jak zatem ukształtowano brzmienie na poziomie miksu? "Głównym moim założeniem było jak najwierniejsze oddanie surowości brzmienia, które chłopaki z The Kurws uzyskali podczas nagrania, i zarazem uniknięcie szafowania efektami, które do tej punkowej estetyki mogłyby nie przystawać. Używałem głównie pluginów Waves - w szczególności kompresora API-2500, kompresora z serii Renaissance oraz korektorów Puigtec (EQP-1A i MEQ-5). Korekcję robiłem najczęściej przy użyciu pokładowego korektora w Pro Tools. Korzystałem również z wtyczek Goodhertz; upodobałem sobie zwłaszcza Vulf Compressor ze względu na nietypowy charakter, który bardzo dobrze wpisuje się w brzmienie The Kurws. Używałem go na grupie bębnów, na śladzie werbla, a także na sumie. Mastering wykonaliśmy wspólnie z Piotrkiem Zabrodzkim w jego studiu" - tłumaczy Jan Wroński odpowiedzialny za miks najnowszej płyty The Kurws.

Artykuł pochodzi z numeru:
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
listopad 2017
Kup teraz
Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó