Le1f - Riot Boi
Drżyjcie wszyscy, którzy nabijaliście się z producentów pracujących na Fruity Loopsie! Oto bowiem pod szyldem Le1f debiutuje amerykański raper, tancerz i producent Khalif Diouf, który do pracy wykorzystuje właśnie tego DAW. I to debiutuje z przytupem.
Jego muzyka przypomina połączenie M.I.A z Dizzy Rascalem. Z tej pierwszej czerpie surowe podkłady wypełnione różnokolorowymi samplami. Z kolei z Rascalem łączy go kpiarsko-poważny ton i dokonały flow. Sporo tu świeżości i ciekawych rozwiązań producenckich, takich jak genialne operowanie stopą w utworze Grace Alek Naomi (powolne opadanie wysokości dźwięku i powrót w „slow motion” w połowie numeru). Świetne są też te wszystkie syntezatorowe pętle rodem z filmów sci-fi z lat 50. (Swirl), i niespodziewane sample dodające pikanterii opowiadanym historiom (np. szczeknięcie psa w Swirl czy mikropróbka lejącej się coli w Kol). Takie rzeczy odróżniają dobrą produkcję od rewelacyjnej produkcji. Chwilami tylko irytuje mnie zbyt często wykorzystanie vocodera w jego najbardziej jarmarcznej odsłonie, ale akurat w tego typu muzyce można na to przymknąć oko.