Thom Yorke - Suspiria
Najnowsza płyta solowa lidera Radiohead, to jednocześnie ścieżka dźwiękowa do filmu Luci Guadagnino. Czyżby Thom Yorke pozazdrościł sukcesów na tym polu koledze z zespołu Jonny Greenwoodowi?
Mniejsza o motywację. Grunt, że to kolejna udana produkcja, na której Anglik siłą rzeczy musiał odejść od patentów, które na poprzednich płytach stawały się chwilami nazbyt wytarte (jak choćby nieustanne maglowania rytmów euklidejskich). Na "Suspirii" dominuje minimalistyczna muzyka filmowa oparta o klasyczne brzmienie fortepianu skąpanego w pogłosie, ale oprócz nastrojowych ilustracji nie brak też skromnych utworów, w których Yorke tradycyjnie wyśpiewuje piękne melodie na pograniczu drugiej strony lustra.
Szczególnie podoba mi się singlowe, rozbujane na trzy, "Suspirium" gdzie Thomowi towarzyszy tylko piano i delikatny flet. Uwagę zwraca ciekawe połączenie typowych filmowych brzmień z niebanalnymi barwami syntezatorowymi, tak jak w "Klemperer Walks", w którym obok szeroko rozpostartych smyków pojawiają się pulsujące pady. Sporo też tu szklistych, zaszumionych podkładów. Poszukując podobnych brzmień, skierowałbym myszkę w kierunku dowolnego syntezatora granularnego i sparował go z dobrym pogłosem.
(fot. Greg Williams)