James Blake - Assume Form

04.04.2019 
Nasza ocena:
3 /6

Jest prawie pewne, że James Blake nie zna twórczości Łony. A szkoda, bo gdyby znał klasyczny numer Żadnych gości z repertuaru szczecińskiego rapera, to może odpuściłby sobie zapraszanie mainstreamowych gwiazd w celu napompowania marketingowej bańki. Za każdym razem, gdy na Assume Form pojawia się obcy wokal, mam ochotę strzelić sobie w głowę.

Płytę otwiera nastrojowa ballada (a jakże...), która choć zbyt znajoma, to jednak przyjemnie bujająca za sprawą głębokiego, soulowego głosu Blake’a. Niestety w kolejnym utworze pojawia się Travis Scott i Metro Boomin, by z gracją słonia w składzie porcelany zniszczyć ten intymny nastrój banalnym autotunerem na modłę miliarda podobnych maszkaronów królujących obecnie na listach przebojów.

Trochę lepiej jest w kolejnych kawałkach - w Tell Them pojawia się gościnnie Moses Sumney i choć nie jest tak prostacko, to dalej w uszach dzwoni mi nieprzyjemny kontrast pomiędzy intymnym głosem Blake’a i resztą, która brzmi przy nim wręcz grubiańsko. Jedynie Rosalia zrozumiała kontekst na tyle, by nie obrócić w perzynę delikatnego aranżu Barefoot in The Park. Spokojnie mogę sobie wyobrazić tę płytę bez gości i o połowę krótszą. Być może wtedy sięgnąłbym po nią po raz drugi.

Artykuł pochodzi z numeru:
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
marzec 2019
Kup teraz
Star icon
Produkty miesiąca
Sennheiser MD 421 Kompakt
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó