King Krule - Man Alive!
Mam słabość do tego rudzielca. Jest coś straceńczego i niebezpiecznego w muzyce i spojrzeniu Archy’ego Marshalla. Gdy słucham tego głosu i mrocznych historii z wielkiego miasta, mam przed oczami Mechaniczną pomarańczę Stanleya Kubricka.
Man Alive! ma co prawda mniej psychodeliczny posmak niż The Ooz sprzed trzech lat, ale to ciągle nie są gładkie piosenki powlekane modnymi brzmieniami. A skoro o brzmieniu mowa, to w centrum oczywiście znajduje się rozedrgany głos Archy’ego, nierzadko potraktowany konkretnym przesterem. No i oczywiście pogłos sprężynowy – tutaj często stosowany jest on na werblu, ale czasami też słychać go na wokalu. W Comet Face mamy również uderzenia w sprężyny – do takich zabaw polecam gorąco moduł Springray firmy Intellijel, do którego można podpiąć aż trzy tanki różnej wielkości, co w połączeniu z wbudowanym korektorem i limiterem pozwala na naprawdę drastyczne eksperymenty. Podobają mi się też odważne zabawy z brzmieniem saksofonów w rodzaju odstrajania za pomocą pitchshiftera. Stylowe.