4ms SMR i DLD

Inne | 01.10.2017 
Marka:  4ms
Nasz Typ

Amerykański producent istnieje od 1996 roku, wcześniej pod nazwą 3ms, a obecnie działa w Portland. Początkowo wytwarzał głównie kompaktowe efekty podłogowe, modułami syntezatorowymi zajął się w 2009 roku. Część producentów sprzętu modularnego z USA preferuje inny format, uważany tradycyjnie za typowy dla tego rynku (wysokość 5U, gniazda TR 6,3 mm), jednak omawiane urządzenia wykonane są w formacie Eurorack, zdecydowanie dziś najpopularniejszym.

Oba opisywane moduły wykonane są bardzo solidnie i mają atrakcyjne wzornictwo. Układ elementów na panelach jest logiczny i czytelny. Jedyne, co budzi moje zastrzeżenia, to chwiejące się potencjometry z małymi gałkami w przypadku Spectral Multiband Resonator. Nieco delikatne wydają się także tłumiki tego modułu, ale nie na tyle, by uznać to za wadę. Montaż w typowej ramie czy skrzyni Eurorack nie stanowi problemu - wpinamy wielozłącze w magistralę zasilającą, przykręcamy cztery śruby i możemy przystąpić do pracy.

Producent dołączył drukowane wersje instrukcji obsługi, zawierające mnóstwo pożytecznych informacji, diagramów - niestety wszystko tak drobnym drukiem, że lektura bywa męcząca. Mam dobry wzrok i nie używam okularów, jednak moim pierwszym krokiem było ściągniecie tych materiałów w postaci plików PDF, dla zwykłej wygody. I taki krok polecam także potencjalnym użytkownikom.

SMR

Spectral Multiband Resonator, przez producenta określany jako SMR, jest bardzo specyficznym bankiem sześciu filtrów środkowoprzepustowych, z mnóstwem ciekawych dodatków i możliwością sterowania wieloma parametrami. Choć to z pozoru niezbyt duży moduł syntezatorowy, w istocie jest samodzielnym urządzeniem oferującym wiele ciekawych możliwości brzmieniowych. Dodajmy, że jest konstrukcją hybrydową, zawierającą elementy analogowe i cyfrowe.

SMR pozwala na przetwarzanie sygnałów monofonicznych oraz stereofonicznych. Na wyjściach modułu osobno pojawiają się parzyste i nieparzyste pasma - o ile podłączymy dwa kable; gdy będzie tylko jeden, to uzyskamy zmiksowany do mono łączny sygnał wszystkich pasm. Nawiasem mówiąc, by uzyskać jakiś efekt na wyjściu, wcale nie trzeba doprowadzać sygnału zewnętrznego, bowiem SMR będzie wówczas korzystał z wbudowanego, cyfrowego generatora szumu. Na dobrą sprawę, nawet nie korzystając z żadnych zewnętrznych napięć uzyskamy ciekawą paletę niekonwencjonalnych barw.

Kluczem do zrozumienia działania i obsługi SMR jest poznanie sposoby, w jaki dochodzi tu do modulacji częstotliwości filtrów. A jest to proces dość złożony i uzależniony od wielu sygnałów kontrolnych. Sama instrukcja nie ułatwia nam zadania, bo choć wszystko zostało w niej dość szczegółowo opisane, to w mojej opinii nieco chaotycznie - użytkownik musi skakać po stronach, by ostatecznie opanować obsługę. Generalnie sygnał wejściowy dzielony jest na 6 pasm. Modulujemy ich częstotliwości, rezonans (globalnie), a następnie kierujemy do wyjść audio. Jednak najważniejsze jest to, co dzieje się pomiędzy wejściem a wyjściem - i dzieje się naprawdę dużo.

Interesującym dodatkiem jest 6 gniazd wyjściowych z każdego pasma - uzyskamy na nich napięcia sterujące z detektorów obwiedni analizujących każde pasmo. Tu możemy wybrać kilka opcji - szybkości reakcji, a także tego czy napięcia mają pochodzić z sygnałów przed, czy po szóstce tłumików określających indywidualne poziomy pasm. Uzyskane w ten sposób napięcia możemy wykorzystać do sterowania innymi urządzeniami, na przykład drugim SMR. Moduł ma bowiem wejścia na napięcia określające poziom każdego z pasm - taka komutacja banku wejściowego z wyjściowym jest oparta na idei wokodera.

Najbardziej intrygującym elementem SMR jest centralnie umieszczony enkoder, otoczony wianuszkiem 20 kolorowych diod. Możemy traktować go jako rodzaj banku paternów (wywoływanych naciśnięciem enkodera i obróceniem na właściwą pozycję), względnie krokowego sekwencera, który określa zmiany częstotliwości w czasie. O ile nie dostarczymy żadnych napięć i nie będziemy obracać gałką, wówczas zobaczymy 6 świecących diod, a kolor każdej z nich odpowiada jednemu z filtrów. Na skali wokół enkodera umieszczono wartości częstotliwości - świecąca dioda sygnalizuje częstotliwość aktualnej filtracji sygnału wejściowego. Np. pierwszy filtr (kanał) ma przypisany kolor niebieski, zatem dioda świecąca w tym kolorze wskazuje, umiejscowienie danego kanału.

Na razie wspominam o najprostszej sytuacji, bo gdy zaczniemy modulować parametry, nasze brzmienie się ożywi. Możemy ręcznie obracać enkoderem albo dostarczyć napięcie do gniazda Rotate CV, co spowoduje ruch obrotowy. Jeśli będzie to LFO, wówczas jego częstotliwość określi czas pojedynczego obrotu. Wpływ ma także kształt fali, bowiem trójkąt da nam obroty naprzemienne - raz zgodnie, raz przeciwnie do ruchu wskazówek zegara. W przypadku piły obrót dokona się tylko w jednym kierunku. Ruch w konkretną stronę można też wymusić dostarczając impuls wyzwalający Gate do jednego z dwóch gniazd Rotate Trig ze strzałkami wskazującymi kierunek.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

W pamięci SMR znajdują się banki, z których każdy zawiera 11 tzw. skal. Każda z nich to 20 częstotliwości, które możemy potraktować jako kolejne kroki sekwencji, czy też rytmiczny patern. Niezależnie od propozycji zapisanych już firmowo, możemy ustawić własne skale. To już wymaga pewnego doświadczenia i producent mógłby pomyśleć o jakimś instruktażu wideo. Skale można zmieniać w czasie rzeczywistym także za pomocą zewnętrznego napięcia doprowadzanego do gniazda Scale CV.

Parametry Spread i Morph mają dedykowane gniazda napięciowe i mogą być modulowane. Pierwszy z nich rozrzuca pozycje (częstotliwości) filtrów, a drugi określa szybkość przejścia między kolejnymi; innymi słowy działa jak ogranicznik zbocza. Przy wartościach minimalnych uzyskujemy zmiany skokowe, przy wyższych płynniejsze - należy pamiętać o skorelowaniu tego z czasem cyklu. Ten parametr ma także wpływ na zmianę samej skali na inną, jeśli użyjemy zewnętrznego napięcia.

Chcąc wyłączyć filtr z modyfikacji i pozostawić go w trybie statycznym, należy użyć przycisku Lock, niezależnie od częstotliwości. Tego samego można dokonać z rezonansem, choć to nieco bardziej skomplikowana operacja. Blokowanie zmian częstotliwości można też wywoływać napięciami dostarczonymi do gniazd Lock (osobne dla parzystych i nieparzystych pasm). SMR ma również standardowe wejścia na napięcia do sterowania częstotliwościami filtrów, a dedykowane przełączniki pozwalają na określenie czy te zmiany mają dotyczyć wszystkich pasm, czy tylko pary skrajnych (czyli 1 i 6).

Producent przewidział możliwość aktualizacji oprogramowania SMR poprzez wgranie odpowiedniego pliku przez wejście audio. Uprzednio trzeba moduł wprowadzić w odpowiedni tryb, przyciskając enkoder podczas włączania zasilania. Plik oprogramowania ma postać audio i jest do ściągnięcia ze strony internetowej.

Spectral Multiband Resonator to bardzo ciekawy moduł, którego możliwości są znacznie większe niż mogłoby się wydawać. Oferuje ogromny potencjał i da się wykorzystać nawet jako samodzielne urządzenie, Dopiero jednak w połączeniu z innymi źródłami sygnałów napięciowych w pełni ujawnia swój urok. Jego opanowanie wymaga czasu i mnóstwa różnych prób. Myślę jednak, że nawet po długim użytkowaniu wciąż będzie w stanie nas zaskoczyć.

SMR charakteryzuje się ciekawym, czystym i klarownym brzmieniem, ale potrafi też dać przybrudzone, rozmyte tony. Wiele zależy od samego materiału wejściowego i jego jakości. Niewątpliwie moduł odciska silne piętno i nadaje wszystkiemu własny charakter. Idealnie nadaje się do eksperymentów, wytwarzania materiału do dalszej obróbki, kreowania rytmicznych struktur, rytmów, rozległych padów itd. Wszystko zależy od naszej wyobraźni, a testowany moduł na pewno ją mocno pobudzi.

DLD

Dual Looping Delay jest skonstruowanym we współpracy z Gary Hallem modułem zawierającym dwie identyczne cyfrowe linie opóźniające ze sterowaniem napięciowym. Każda linia oferuje maksymalny czas opóźnienia aż do trzech minut, a także możliwość zapętlenia fragmentu z parametrami 48 kHz/16 lub 24 bity. Możemy zastosować moduł jako stereofoniczny delay (równoległa obróbka dwóch kanałów), dwukanałowy delay z monofonicznym wejściem (wtedy doprowadzamy sygnał na wejście A i uzyskujemy stereofoniczne wyjścia A i B), czy wreszcie monofoniczny delay, gdy wykorzystujemy tylko jedną połówkę modułu. W tym ostatnim wypadku należy podać sygnał na wejście B; jeśli doprowadzimy sygnał tylko na wejście A, to i tak trafi on do drugiej linii, o ile na wejście B pozostanie niepodłączone.

Opóźnienia obu linii uzależnione są od wspólnego zegara, którym może być zewnętrzny impuls, wewnętrzne tempo (około 150 BPM), lub rytm nabity przyciskiem Ping. Czasy obu opóźnień są matematycznie powiązane jako iloczyny lub ułamki globalnego tempa. Na panelu znalazły się 3 gniazda wyjściowe; jedno z nich transmituje globalny zegar, zaś dwa pozostałe odpowiadające czasom każdego z opóźnień. Pozwala to na synchronizację efektu z innymi urządzeniami.

Każdy kanał ma swoje wejście i wyjście, a także indywidualną regulację czasu opóźnienia. Ta działa nieco inaczej niż w przypadku większości delayów, bowiem odnosi się do globalnego tempa - znajdujące się na skali liczby informują co ile impulsów zegarowych pojawi się kolejne powtórzenie. Potencjometry mają wyraźny punkt przy wartości 8, co pozwala na bardzo precyzyjne ustawienie. Uzupełnieniem jest przełącznik, który dodaje do każdej wartości 16, albo dzieli przez 8. W pierwszym wypadku zatem czas opóźnienia ulega skróceniu, w drugim wydłużeniu. Położenie środkowe przełącznika jest neutralne. Czasem opóźnienia można sterować za pomocą zewnętrznego napięcia.

Regulator Feedback to standardowe sprzężenie zwrotne, definiujące liczbę powtórzeń. Z kolei Delay Feed określa poziom sygnału trafiającego do pamięci, np. w celu nagrania pętli. Parametry te są także sterowane napięciowo z dedykowanych gniazdek. Zwracam uwagę, że w obu wypadkach DLD wykorzystuje jedynie dodatnią część napięć. Proporcje między sygnałem czystym a przetworzonym ustala się potencjometrem Mix, ale można przeprogramować moduł tak, by gniazdo Delay Feed służyło do sterowania proporcją czysty/przetworzony.

Pary gniazd Send i Return pozwalają na wysłanie samych powtórzeń, ich obróbkę w innym module (np. filtrze), a następnie powrót. Dzięki temu możemy zmienić barwę powtórzeń, dodać kolejny efekt itd. Interesującą funkcją jest także odwracanie powtórzeń (odtwarzanie powtórek wspak), co można aktywować przyciskiem Reverse, albo za pomocą zewnętrznego impulsu.

DLD pozwala na nagranie próbki audio i jej zapętlenie, czego dokonujemy przyciskiem Hold lub podając impuls z zewnątrz. Próbkę także można odwrócić przyciskiem Reverse. Gdy DLD staje się samplerem/odtwarzaczem pętli (aktywny Hold), wówczas potencjometry Feedback i Delay Feed służą do określania punktów skrajnych pętli.

Dual Looping Delay standardowo działa z 16-bitową rozdzielczością, ale po dokonaniu odpowiedniej przeróbki pracuje 24-bitowo. W tym trybie czasy ulegają skróceniu o połowę, co przy tak dużym opóźnieniu maksymalnym nie jest chyba większym problemem.

Aktualizacja oprogramowania odbywa się tu tak samo jak w SMR. Istnieje także cały tryb wprowadzania zaawansowanych ustawień systemowych, dość precyzyjnie opisany w instrukcji obsługi.

Zakres zastosowań

- wszystkie gatunki, zwłaszcza muzyka angażująca eksperymenty brzmieniowe, także efekty, ilustracje filmowe itp.
- moduły doskonale sprawdzą się w środowisku systemów modularnych

 

Nasze spostrzeżenia

+ wysoka jakość wykonania
+ oryginalna koncepcja i ciekawe brzmienie
+ udana hybryda cyfrowej technologii i analogowego sterowania napięciowego

- delikatne i chwiejące się ośki mniejszych potencjometrów (SMR)
- krótkie dźwigienki przełączników

 

Podsumowanie

Na rynku mamy setki firm produkujących tysiące różnych modułów ze sterowaniem napięciowym. Wiele z nich jest bardzo ciekawych, wręcz innowacyjnych, przy czym nie wszystkie są analogowe, co chyba nie jest już tak istotne. 4ms to poważny gracz w tym towarzystwie, który skupił się na rozwiązaniach mniej typowych, ale oferujących intrygujące możliwości. Faktyczny potencjał opisanych wyżej modułów jest daleko większy, niż wynikałoby to z ich wyglądu. To niewielkie, ale imponująco wyposażone urządzenia dające szeroką paletę barw. Mogą zabrzmieć czysto i klarownie, albo w bardziej przybrudzony sposób - to już zależy od naszych oczekiwań i potrzeb. Na pewno będą wartościowym dodatkiem do wielu systemów modularnych, nie tylko z myślą o syntezie, ale także przetwarzaniu dowolnego dźwięku. Ceny mogą się na pierwszy rzut oka wydać stosunkowo wysokie, ale odpowiadają jakości i możliwościom brzmieniowym.

 

Informacje

Funkcja: sterowane napięciem moduły w formacie Eurorack: bank filtrów analogowych z odtwarzaczem paternów/sekwencerem oraz podwójna linia opóźniająca/sampler/odtwarzacz pętli.

 

Cena
1981,00 zł
1731
Producent
4ms
Artykuł pochodzi z
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
październik 2017
Kup teraz
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó