Lewitt LCT 640

Wyposażony w podwójną kapsułę wielkomembranową LCT 640 przeznaczony jest do rejestracji różnego typu instrumentów, wokalu oraz całych składów instrumentalno-wokalnych, z uwzględnieniem zestawów perkusyjnych czy klasycznych zespołów instrumentalnych.

Konstrukcja

Niewiele na rynku jest mikrofonów, których standard wykonania dorównuje temu, co oferuje Lewitt. Cechą charakterystyczną wielkomembranowych mikrofonów pojemnościowych tego producenta jest to, że bardziej swym kształtem przypominają mikrofony wstęgowe, niż klasyczne pojemnościówki, choć prędzej doszukiwałbym się tu podobieństw do mikrofonów firmy AKG z serii 414. To ostatnie jest o tyle bardziej bardziej prawdopodobne, że założyciel firmy Lewitt mówi o tym, że wcześniej pracował w dziale konstrukcyjnym "bardzo znanej austriackiej firmy produkującej mikrofony", a innej niż AKG w Austrii raczej nie znajdziemy.

Mikrofon oferuje pięć charakterystyk kierunkowych: dookolną, ósemkową i nerkową w trzech odmianach. W zależności od wybranej charakterystyki zmienia się poziom równoważnego szumu własnego mikrofonu (od 10 do 13 dB EIN) oraz jego czułość, która dla charakterystyki nerkowej wynosi 13 mV/Pa, a dla ósemkowej 9 mV/Pa.

Wyjście mikrofonu jest beztransformatorowe, a jego układ konwertera impedancji bazuje na tranzystorze FET. Ciekawie rozwiązano kwestię przełączania charakterystyk oraz tłumika i filtrów. Dokonuje się tego sekwencyjnie, korzystając z trzech miękko działających przycisków, którym towarzyszą diody sygnalizujące aktualny stan każdej funkcji. Oprócz wspomnianych wyżej charakterystyk możemy też aktywować tłumik poziomu i zmieniać tryb jego pracy (6, 12 lub 18 dB), a także stosować filtr górnoprzepustowy 12 dB/oktawę dla 40 Hz albo 6 dB/oktawę 150 lub 300 Hz. Aktualne ustawienia mikrofonu można zablokować.

Funkcją znaną także z innych wielkomembranowych mikrofonów Lewitt jest możliwość włączenia automatycznego aktywowania tłumika, gdy poziom sygnału spowoduje przesterowanie. Przesterowany dźwięk wprawdzie "przejdzie" już przez mikrofon, ale włączony samoczynnie tłumik będzie zapobiegał dalszym przesterowaniom. Jeśli mimo to takowe nastąpią, to tłumik przełączy się na większe tłumienie. W ten sposób można bez podchodzenia do mikrofonu ustawić jego optymalną czułość dla danego wykonania np. podczas próby przed nagraniem.

Stany przesterowania są zapisywane w pamięci, i nawet jeśli nie korzystamy z automatycznego tłumika, możemy sprawdzić, czy od ostatniego kasowania stanu pamięci nastąpiło jakieś przesterowanie, a jednocześnie zobaczyć, jaki poziom tłumienia "proponuje" nasz mikrofon i aktywować je ręcznie.

Jak wynika z powyższego opisu, LCT 640 - podobnie jak inne mikrofony Lewitt z tej serii - oferuje swego rodzaju sztuczną inteligencję w zakresie kontroli poziomu sygnału. Zaznaczyć trzeba, że nie jest to żaden limiter czy inny układ ingerujący w czasie rzeczywistym w dynamikę sygnału, a jedynie system sterowania pracą tłumika, który przy częstej zmianie źródeł sygnału może nam ułatwić pracę. Ponadto mikrofon pamięta wszystkie ustawienia, więc gdy ponownie włączymy zasilające go napięcie fantomowe, będzie on działał dokładnie tak, jak w chwili tuż przed wyłączeniem aparatury.

Do mikrofonu dołączony jest bardzo charakterystyczny dla tego producenta uchwyt LCT40 SHX, wykonany z mocnego tworzywa, z mocowaniem mikrofonu poprzez jego zaciśnięcie w wypełnionej warstwą gumy tulei mocującej. Dzięki temu montaż/demontaż mikrofonu i zmiana jego pozycji odbywa się bardzo sprawnie – wystarczy poluzować lub zacisnąć dolną nakrętkę. W komplecie jest także gąbkowa osłona na mikrofon i skóropodobny mieszek, a całość zapakowano w solidną, wyściełaną pianką walizkę z uchwytem.

Zobacz także test wideo:

Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów

Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

W praktyce

Po różnego typu testach i porównaniach (konfrontację Lewitt LCT 640 z odpowiadającym mu funkcjonalnie mikrofonem Aston Spirit zamieszczamy wśród materiałów na DVD i online - przyp. red.), doszedłem do przekonania, że LCT 640 należy do grupy mikrofonów o lekkim i przejrzystym brzmieniu, pożądanym wszędzie tam, gdzie zależy nam na jasnym dźwięku z dobrze zrównoważoną średnicą oraz neutralnymi niskimi tonami. Mały poziom szumów, relatywnie wysoka czułość oraz duża dynamika i pięć charakterystyk kierunkowych predestynują go do zastosowań w dalszych ujęciach, szczególnie jeśli chodzi o bębny i instrumenty akustyczne. Nie jestem natomiast przekonany co do bliskich ujęć wokalnych, w przypadku których może się okazać nieco zbyt otwarty. Inna sprawa, że w różnego typu produkcjach właśnie taki dźwięk będzie się sprawdzał najlepiej, ponieważ zapewnia czytelność nawet w bardzo gęstym aranżacyjnie miksie. Wszystko jest więc kwestią oczekiwań i konkretnej sytuacji nagraniowej. Należy podkreślić, że jasności brzmienia nie towarzyszy jego ostrość czy szorstkość - dźwięk jest jasny, ale wciąż naturalny i zrównoważony.

Bardzo ciekawą cechą LCT 640, z którą nieczęsto mamy do czynienia w mikrofonach z przełączanymi charakterystykami, jest jednorodność brzmieniowa każdej z nich. Jest oczywistym, że duży wpływ na finalne brzmienie będzie miało miejsce, w którym dokonujemy rejestracji, ale w mikrofonie Lewitt, poza zmianą poziomu sygnału, różnice w charakterze barwy źródła będą po zmianie charakterystyk nieduże.

Z uwagi na wysoką dynamikę mikrofonu (maksymalny poziom SPL wynosi 145 dB), funkcja automatycznego tłumika ma szansę zadziałać dopiero wtedy, gdy LCT 640 umieścimy wewnątrz dużego bębna zestawu perkusyjnego, blisko kolumny gitarowej czy tuż przy instrumencie dętym. W standardowych zastosowaniach, takich jak wokal czy dalsze plany, tłumik nie będzie nam potrzebny.

Interesująco prezentuje się działanie filtru dolnozaporowego, który w pierwszym położeniu skutecznie odcina częstotliwości subbasowe, a w dwóch pozostałych w sposób muzyczny ujmuje niskich tonów, dając plastycznie brzmiący sygnał. Ustawienie 150 Hz może być tym, z którego będziemy często korzystać przy nagrywaniu bardzo dynamicznego wokalu, co pozwoli nam zaoszczędzić sporo pracy na etapie miksu - nawet jeśli po nagraniu stwierdzimy, że głos brzmi nieco zbyt lekko. Po dodaniu gitar, bębnów i innych instrumentów wcale tego nie odczujemy, za to wokal zachowa czytelność, a na ścieżce z nim będziemy mogli użyć mocniejszej kompresji, która tę czytelność jeszcze pogłębi.

Podsumowanie