Joemeek SixQ - jednokanałowy tor audio

Sprzęt studyjny | 29.11.2005  | Tomasz Wróblewski
Marka:  Joemeek
Nasz Typ

SixQ to jednokanałowa i nieco przeprojektowana wersja opisanego w EiS 4/2005 dwukanałowego TwinQ. W sam raz do systemu nagłośnieniowego, studia nagrań lub studia radiowego, które chcą posiadać wysokiej jakości urządzenie typu channel strip.

Struktura urządzenia jest bardzo prosta. Mamy tutaj cztery bloki funkcjonalne włączone szeregowo jeden za drugim, pozwalające na kompletną obróbkę sygnału z wszelkiego typu źródeł i wysłanie go za pośrednictwem wyjścia analogowego i/lub cyfrowego. Jeśli zatem chcesz nagrywać sygnał z mikrofonu, instrumentu elektrycznego lub monofonicznego źródła sygnału liniowego SixQ udostępnia Ci dokładnie wszystko, czego potrzebujesz.

Twórcą SixQ jest doświadczony projektant Allan Bradford, znany między innymi ze współpracy z firmą CLM Dynamics. Wykreowane przez niego urządzenie posiada obudowę o wymiarach pojedynczej jednostki rak, solidną aluminiową płytę czołową i porządnie przymocowane potencjometry. Obrazu urządzenia wysokiej klasy dopełnia bardzo dobry włącznik zasilania (wielu producentów nie zwraca uwagi na ten ważny element), wbudowany zasilacz sieciowy i profesjonalny, budzący respekt wygląd. Bez wątpienia jest to sprzęt wykonany z uwzględnieniem wszystkich standardów, do jakich przyzwyczaili nas producenci hi-endowych urządzeń studyjnych. Rzut oka do wnętrza tylko potwierdza tę opinię: trzy schludne, dwustronne płyty drukowane, kable użyte tylko do podłączenia transformatora toroidalnego zasilacza, najwyższa klasa montażu – mamy tu do czynienia z urządzeniem z wysokiej półki jakościowej. Jedyne czego mi naprawdę brakowało, to stopki do ustawienia procesora np. na blacie stołu; w końcu nie wszyscy będą montować SixQ w raku.

Przedwzmacniacz Joemeek SixQ

Przedwzmacniacz jest bodajże najważniejszym elementem każdego urządzenia typu channel strip, do jakich zalicza się także SixQ. Blok ten umożliwia podłączenie trzech typów sygnałów: mikrofonowego (przez złącze XLR znajdujące się na tylnym panelu), liniowego (złącze symetryczne TRS 1/4" umiejscowione także z tyłu) oraz instrumentalnego (wejście niesymetryczne o wysokiej impedancji znajdujące się na płycie czołowej). Regulacja czułości odnosi się do wszystkich tych wejść jednocześnie, choć w danym momencie można używać tylko jedno z nich. Włożenie wtyczki do wejścia instrumentalnego odłącza wejście liniowe, a przełącznik LINE przełącza między wejściem liniowo/instrumentalnym a mikrofonowym. Potencjometr GAIN oferuje 50-decybelowy zakres regulacji czułości (od 10 do 60dB). Dla wejścia mikrofonowego można dodatkowo aktywować 20-decybelowy tłumik, co zwiększa zakres regulacji dla tego wejścia do 70dB. Oprócz galwanicznego sprzężenia wejścia mikrofonowego z wejściem przedwzmacniacza użytkownik może również zastosować sprzężenie transformatorowe. Wciśnięcie przycisku IRON włącza transformator w tor sygnałowy mikrofonu. Obwód mikrofonu i obwód przedwzmacniacza zostają wówczas od siebie oddzielone, co może się okazać korzystne w przypadku stosowania dłuższych kabli mikrofonowych oraz w niektórych przypadkach umożliwia uzyskanie określonego typu brzmienia.

Nie zapomniano również o przyciskach aktywujących funkcje odwracania biegunowości sygnału na wszystkich wejściach, filtru górnoprzepustowego eliminującego najniższe częstotliwości i o przycisku włączającym napięcie fantomowe +48V na wejściu mikrofonowym. Jako wskaźnik poziomu sygnału wejściowego służy dioda PEAK. Zapala się ona gdy sygnał po regulacji czułości osiągnie poziom 6dB poniżej poziomu przesterowania.

Przedwzmacniacz mikrofonowy zrealizowano w oparciu o specjalizowany układ scalony Burr-Brown INA217. Zastosowanie tego układu w dobrze skonstruowanym obwodzie plus stabilne, dobrze odfiltrowane napięcie zasilania daje gwarancję uzyskania odpowiedniej dynamiki w przetwarzaniu transjentów i wysokiej jakości brzmienia. Ważna, z praktycznego punktu widzenia, jest także liniowa w całym zakresie regulacja czułości, bez gwałtownego skoku pod koniec obrotu potencjometru.

Kompresor Joemeek SixQ

Kompresor SixQ bazuje na sterowanym optycznie VCA, który pozwala na uzyskanie unikalnej charakterystyki przejścia wzmacniacza sterowanego napięciem w tryb tłumienia sygnału. Z tej właśnie charakterystyki od dawna słynęły kompresory Joemeek. Zainteresowanych szerszym opisem kompresora odsyłam do testu TwinQ opublikowanego w EiS 4/2005, a tutaj skupię się tylko na różnicach między implementacją tego bloku w SixQ i TwinQ.

Pod względem technologicznym jest to praktycznie ten sam układ (po co zmieniać coś, co jest dobre!), ale różniący się sposobem wskazań. W TwinQ mieliśmy wskaźnik wychyłowy i diodę GR (Gain Reduction), tutaj natomiast mamy 4-diodowy wskaźnik prezentujący głębokość tłumienia (2, 4, 8 i 16dB). Generalnie preferuję wskaźniki dające lepszą optyczną prezentację przebiegu tłumienia, ale nie ma co wybrzydzać. Kompresory Joemeek nie są urządzeniami pozwalającymi z chirurgiczną precyzją ustawić żądaną kompresję, bardziej odwołując się do intuicyjnej obsługi i słuchowej kontroli ich wpływu na brzmienie. I w takich kategoriach należy rozpatrywać 4-diodowy miernik tłumienia.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Korektor Joemeek SixQ

Meequalizer w SixQ jest identyczny jak odpowiadający mu blok regulacji barwy we wspomnianym już wyżej TwinQ. Mamy tu do dyspozycji trzyzakresowy korektor z przestrajanymi filtrami szczytowymi niskich i środkowych częstotliwości oraz ustawiony na stałe filtr szczytowy najwyższych częstotliwości. Ten ostatni ma przełączaną częstotliwość środkową (6 lub 12kHz). Każdy filtr pozwala na wprowadzenie tłumienia lub podbicia w zakresie 15dB. Warto zwrócić uwagę na pokrywanie się zakresów regulacji filtrów niskich i średnich częstotliwości, mające miejsce dla pasma 300-650Hz. Dzięki temu można stosować jednoczesne podbicie i stłumienie tych samych lub sąsiadujących ze sobą częstotliwości. Półkowy filtr wysokich tonów z przełączaną częstotliwością progową to także rzecz bardzo przydatna dla każdego kreatywnego realizatora dźwięku. Praca w trybie 12kHz umożliwia podbicie tych częstotliwości, które są odpowiedzialne za otwartość brzmieniową sygnału. Przełączenie filtru w tryb pracy 6kHz daje natomiast lepszą kontrolę nad sybilantami oraz wysokimi tonami takich instrumentów jak tomy, duży bęben zestawu perkusyjnego czy gitara elektryczna.

Joemeek SixQ

w

praktyce

Przedwzmacniacz mikrofonowy urządzenia sprawuje się nienagannie. Pełne wysterowanie wyjścia przy typowym głosie lektorskim uzyskujemy przy ustawieniu regulatora czułości w połowie zakresu, mając jeszcze do dyspozycji ponad 30dB wzmocnienia. Dzięki 20-decybelowemu tłumikowi przedwzmacniacz da sobie radę także z bardzo głośnymi sygnałami. W każdej sytuacji uzyskujemy klarowny, czytelny i dynamiczny dźwięk z bardzo dobrze przetworzonymi transjentami. Włączenie opcji Iron sprawia, że oprócz 3-decybelowego podbicia sygnału pojawia się jego zakolorowanie w zakresie częstotliwości środkowych, w wielu sytuacjach pozwalające na wyeksponowanie sygnału z mikrofonu w całym miksie i przybliżenie go do słuchacza. Już po kilku dniach testów złapałem się na tym, że praktycznie nie wyłączałem tej funkcji...

Optyczny kompresor urządzenia pozwala uzyskać całe spektrum różnego typu brzmień – od mocno stłumionych, "pompujących", poprzez naturalne, nieznacznie skompresowane, aż po brzmienie silnie eksponujące fazę narastania sygnału, doskonale zdające egzamin w przypadku instrumentów perkusyjnych, basu i gitary. Należy wziąć pod uwagę fakt, że przy dłuższych czasach zwalniania (Release) daje się usłyszeć nieliniowość pracy kompresji i swoiste zniekształcenie wprowadzane do sygnału. No cóż, to dość charakterystyczna cecha kompresorów Joemeek, charakteryzujących się w końcu mało finezyjną konstrukcją, pozwalającą jednak uzyskać mocne, "muzyczne" brzmienie.

Nie będę szczędził pochwał blokowi korektora. Uwielbiam korekcję, w której brzmienie niejako "podąża" za ruchem gałki – i tutaj tak jest. Rozwiązanie z dwoma filtrami parametrycznymi w newralgicznych zakresach niskich i środkowych tonów znakomicie sprawdza się w praktyce. Coś podbudza się w dole pasma? Żaden problem – szybko lokalizujemy częstotliwość i tłumimy ją filtrem LF. Trudności z przebiciem się wokalu w gęstym miksie? Podbijamy o kilka decybeli wybraną częstotliwość z przedziału 300Hz-5kHz i już głos staje się czytelny i wyrazisty.

Zarówno kompresor jak i korektor możemy wyłączyć z toru sygnałowego dla sprawdzenia ich wpływu na brzmienie. To bardzo przydatna i często niedoceniana funkcja. Możemy też skorzystać z gniazda INSERT i włączyć w szereg z sygnałem (za przedwzmacniaczem a przed kompresorem) dodatkowe urządzenie (np. de-esser lub inny kompresor). Układ wyjściowy SixQ pozwala na wykorzystanie dodatkowych dziesięciu decybeli wzmocnienia, co przy wyjątkowo niskich szumach całego urządzenia czyni z niego maszynę do generowania naprawdę potężnego sygnału na wyjściu. A skoro o wyjściu mowa – do dyspozycji mamy wyjście symetryczne XLR i TRS 1/4", przy czym oba mogą pracować także w trybie niesymetrycznym. Towarzyszący wyjściu TRS przełącznik służy do zmiany nominalnego poziomu wyjściowego z -10dBV na +4dBu (na wyjściu XLR nominalny poziom sygnału zawsze wynosi +4dBu).

SixQ wyposażono także w cyfrowy port wyjściowy S/PDIF oferujący złącza optyczne i elektryczne. Występuje na nich sygnał próbkowany (w zależności od ustawienia dedykowanymi przełącznikami) z częstotliwością 44,1kHz, 48kHz, 88,2kHz lub 96kHz. Interfejs cyfrowy jest urządzeniem stereofonicznym, więc jeden kanał pozostaje w pewnym sensie wolny. Aby go zagospodarować SixQ został wyposażony w dodatkowe analogowe wejście liniowe współpracujące tylko z konwerterem analogowo-cyfrowym. Można na nie podać sygnał np. z innego przedwzmacniacza w celu jego konwersji na postać cyfrową. Przy całym przepychu wyposażenia SixQ we wszelkiego typu wejścia, wyjścia i funkcje zapomniano jednak o wejściu wordclock (obecnym w TwinQ), pozwalającym zintegrować urządzenie z już istniejącym systemem synchronizacji. W sytuacji, w której SixQ będzie jedynym urządzeniem cyfrowym lub gdy wszystkie pozostałe urządzenia będą się synchronizować do zegara SixQ, brak wejścia wordclock przestaje mieć większe znaczenie.

Podsumowanie

SixQ robi znakomite wrażenie nie tylko swoim profesjonalnym wyglądem, ale też wysoką jakością brzmienia i szeroką gamą zaimplementowanych funkcji. Małe szumy własne przedwzmacniacza w połączeniu z dużym zakresem wzmocnienia zarówno w preampie jak i w każdym następnym bloku pozwalają "wydobyć na światło dzienne" każdy, nawet najbardziej anemiczny sygnał z mikrofonu. Działające bez zarzutu kompresor i korektor pomogą w jego odpowiednim ukształtowaniu, a port cyfrowy w bezstratnym wysłaniu do komputera lub innego rejestratora. Możliwość jednoczesnego wykorzystanie wyjścia analogowego i cyfrowego pozwala łatwo rozwiązać problem bezlatencyjnego monitoringu nagrywanego sygnału. Biorąc powyższe pod uwagę nie mam najmniejszych wątpliwości co do tego, że SixQ w pełni zasłużył na znak Nasz Typ.

EiS - 12/2005

Producent
Joemeek
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó