IMG Stage Line Sound-65/SW - aktywne monitory studyjne

Sprzęt studyjny | 27.08.2009 

IMG Stage Line Sound-65/SW - aktywne monitory studyjneWszyscy konstruktorzy znają firmę Monacor jako dostawcę całej gamy podzespołów do wytwarzania zestawów głośnikowych, w tym także przetworników, zwrotnic i różnego typu akcesoriów. Kwestią czasu było więc tylko, kiedy ukaże się na rynku monitor studyjny IMG Stage Line – jednej z marek Monacor International. Premiera modelu Sound-65/SW odbyła się na tegorocznych targach Musikmesse/Prolight+Sound we Frankfurcie.

IMG Stage Line Sound-65/SW to dwudrożne, aktywne, pracujące w trybie bi-amp monitory dedykowane przez producenta do zastosowań hi-fi, PA oraz jako odsłuch w domowym studiu nagrań. W cenie 1.290 zł za parę zestawy znajdą się w kręgu zainteresowania każdej osoby szukającej niedrogiego i łatwego w obsłudze systemu monitorowego. Zbudowany na bazie 6,5-calowego woofera oraz wysokotonowego przetwornika z miękką kopułką o średnicy 27 milimetrów zestaw odsłuchowy zasilany jest dwoma wbudowanymi wzmacniaczami – o mocy 30 W RMS do sterowania przetwornika niskich tonów oraz o mocy 20 W RMS do sterowania drivera.

Konstrukcja
Obudowa zestawu wykonana jest z płyty MDF, powleczonej na zewnątrz efektownym matowym lakierem w kolorze czarnym. Pod spodem obudowy znajdują się cztery gumowe nóżki. 6,5-calowy woofer ma żółtą membranę, wykonaną z włókna szklanego. Z tworzywa o podobnej strukturze, ale znacznie cieńszego, wykonano też kopułkę drivera. Obydwa przetworniki są ekranowane magnetycznie. Przetwornik niskich tonów ma kosz wytłaczany z blachy stalowej. Dość skromny pod względem gabarytów driver wysokotonowy został wyposażony w dodatkowy radiator odprowadzający zeń nadmiar ciepła.
Konstruktorzy zdecydowali się na obudowę otwartą typu bass-reflex z podłużnym portem rezonansowym wyprowadzonym z tyłu. Takie rozwiązanie eliminuje wszystkie wady obudowy z otworem z przodu (wyczuwalny podmuch powietrza, zakolorowania w zakresie niskiego środka, ewentualne turbulencje), ale jednocześnie sprawia, że odległość monitorów od znajdującej się za nimi ściany zaczyna odgrywać dość istotną rolę, jeśli chodzi o przetwarzanie basów – czym jest ona większa, tym wpływ jest mniejszy.
Sound-65/SW wyposażone są w wejście niesymetryczne RCA oraz symetryczne TRS 1/4” i XLR. W każdym przypadku mamy możliwość regulowania czułości wejściowej (od –30 dB do +6 dB) za pomocą potencjometru GAIN. Czułość nominalna wynosi 0,72 V, a maksymalny szczytowy poziom sygnału na wejściu to 7 V (przy impedancji wejściowej 7,7 kΩ dla wejścia niesymetrycznego i 10 kΩ dla wejścia symetrycznego). Czteropozycyjnym przełącznikiem HF ADJUST ustawiamy poziom wzmocnienia/tłumienia wysokich tonów (–2 dB, –1 dB i +1 dB). Częstotliwość podziału między wooferem a driverem wynosi 2,7 kHz.
Przy wysterowaniu monitorów szumem różowym poziom SPL przy mocy 1 W, mierzony w odległości 1 m, wynosi 86 dB, zaś maksymalny SPL w impulsie sięga 102 dB, co w zupełności wystarcza do optymalnego nagłośnienia średnio wytłumionego pomieszczenia o wymiarach 5×5×2,5 m.

Odsłuch
Sound-65/SW to pierwsze monitory studyjne w ofercie IMG Stage Line, więc byłem bardzo ciekaw, jak wypadną w testach. Zacząłem standardowo, od odsłuchania „zestawu obowiązkowego”, w skład którego wchodzą wczesne nagrania AC/DC (surowe brzmienie przesterowanych gitar i agresywny wokal), płyta The Eye grupy Yello (elektroniczny bas, głęboki głos męski, perfekcyjne chórki), Somethin’ Else kwintetu Adderleya z Milesem Davisem (saksofon, trąbka) oraz Rendez-Vous Patricii Kaas (instrumenty akustyczne, żeński wokal).
Zestawy zaskoczyły mnie pełnią brzmienia, czytelnością szczegółów i otwartością w dolnym paśmie. Dźwięk okazał się znacznie lepszy niż mogłaby to sugerować cena monitorów, a za sprawą 6,5-calowego woofera, pracującego w dobrze zestrojonej obudowie, nie odczułem niedosytu niskich tonów. Wyjątkowo korzystnie zaprezentował się także driver, który udźwignął ciężar wiarygodnej reprodukcji średnicy, bez przejaskrawiania lub mało klarownego przetwarzania tego newralgicznego zakresu, przy jednoczesnej uczciwej transmisji wysokich tonów. Wprawdzie dalsza analiza brzmienia wykazała, że basy nie są w pełni kontrolowane (typowa cecha zdecydowanej większości otwartych obudów), a stereofonia nie jest tak dokładna jak w monitorach z najwyższej półki cenowej i jakościowej, ale nie zmieniło to w sposób znaczący ogólnego obrazu Sound-65/SW.
Kilka zgrań, których dokonałem za pomocą testowanych zestawów utwierdziło mnie w przekonaniu, że są to znakomite monitory do pracy w domowym studiu nagrań, które sprawdzą się także w ambitniejszych zastosowaniach. Zarówno pod względem dynamiki, jak i szerokości pasma Sound-65/SW wytwarzają godny zaufania dźwięk, dając gwarancję, że nic nie umknie naszej uwadze tak na etapie rejestrowania śladów, jak i ich miksowania. W mniejszych gabarytowo pomieszczeniach można zastosować trick polegający na zasłonięciu wylotów bass-refleksu odpowiednio wyciętymi kawałkami gąbki o grubości co najmniej 20 mm, co pozwala stłumić rezonanse otworów w paśmie 500 Hz–1 kHz, a także poprawić klarowność najniższych tonów i średnicy. Dość istotne jest takie ustawienie monitorów, by razem z głową słuchacza tworzyły trójkąt równoboczny. Przekręcając HF ADJUST na –1 dB uzyskamy wtedy wyrównane brzmienie, dające możliwość optymalnej kontroli szerokości i głębokości sceny stereo.

Pomiary
Bass-reflex wspiera przetwornik niskotonowy w przetwarzaniu częstotliwości poniżej 80 Hz, łagodnie rezonując przy 60 Hz. Częstotliwości leżące od 48 Hz w dół są tłumione filtrem elektronicznym o nachyleniu 24 dB/okt. Dość istotną rolę dla częstotliwości 50 Hz oraz 140 Hz odgrywa pomieszczenie, a ściślej rzecz ujmując odległość monitorów od tylnej ściany. W przypadku pomiarów wynosiła ona 1,5 metra. Bass-reflex wyraźnie podbarwia pasmo 500 Hz–1 kHz, ale nie wpływa to w sposób istotny na pogorszenie przetwarzania. Zwrotnica pracuje z nachyleniem 12 dB/okt. po stronie drivera i 6 dB/okt. po stronie woofera. Dzięki temu uzyskano łagodne przejście w zakresie częstotliwości podziału, a woofer wspiera przetwornik wysokich tonów w reprodukcji częstotliwości do 3 kHz.

Driver ma niewielką zapadłość przy 12 kHz, ale dobrze daje sobie radę z pasmem do 16 kHz włącznie, zapewniając jednocześnie wyrównane przetwarzanie w bardzo istotnym dla wokalu zakresie 4–8 kHz. Należy uznać, że konstruktorzy optymalnie wykorzystali wszystkie pozytywne cechy zastosowanych przetworników, jednocześnie odpowiednio maskując ich niedostatki poprzez właściwy dobór parametrów zwrotnicy i gabarytów obudowy.

Podsumowanie
Wyrównana charakterystyka przetwarzania nie jest jedynym elementem świadczącym o brzmieniu monitorów. Dużo większe znaczenie mają trudne do zmierzenia parametry związane ze zniekształceniami fazowymi i harmonicznymi dla sygnałów złożonych, czasy reakcji układów mechanicznych przetworników na pobudzenie, kompresja mocy itp. Dlatego nawet najbardziej wnikliwe pomiary nie powiedzą nam o monitorach tyle, ile jest w stanie powiedzieć nasz słuch. A mój w przypadku IMG Stage Line Sound-65/SW mówi mi, że to dobrej klasy produkt, który znacząco ułatwia pracę z dźwiękiem. Mimo zastosowania budżetowych podzespołów efekt w postaci finalnego produktu okazał się bardzo udany i pozostaje nam życzyć sobie i producentom, by każde urządzenie z tej półki oferowało tak korzystny współczynnik jakości do ceny.

Wnioski z testów:
+ pełne, szczegółowe brzmienie
+ dobra stereofonia
+ odpowiednie zestrojenie woofera z obudową wyposażoną w port bass-reflex
+ duża efektywność zestawu (102dB w impulsie)
+ korzystny stosunek ceny do jakości brzmienia
– przeciętna w tej klasie cenowej szybkość przetwarzania niskich tonów

PRODUCENT
Monacor, www.monacor.com

DOSTARCZYŁ
Monacor Polska, Wrocław, tel. 071-785-46-90, www.monacor.pl

Pasmo przenoszenia: 42 Hz–20 kHz.
Wzmacniacze mocy: 30 W (LF) + 20 W (HF).
Wejścia: RCA, TRS 1/4”, XLR, impedancja 10 kΩ (symetryczne), 7,7 kΩ (niesymetryczne).
Poziom wejściowy: 720 mV (nominalny/0 dB), 7 V (maksymalny).
SPL: 86 dB (1 W/1 m), 102 dB (maks.).
Zasilanie: sieciowe, 230 V, kabel na stałe.
Wymiary: 230x325x275 mm.
Waga: 7,8 kg.
Cena: 1.290 zł (za parę)

Pełny tekst w EiS 09-2009

Tomasz Wróblewski

Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó