Sontronics Solo

Poza całym szeregiem modyfikacji, z uwzględnieniem charakterystyki kierunkowej włącznie, Solo ma jeszcze jedną interesującą cechę, która może sprawić, że szybko stanie się bardzo popularnym mikrofonem - przystępną cenę. Można go obecnie nabyć za 399 zł, co jest kwotą znacząco niższą od cen innych konkurencyjnych mikrofonów tego typu. A już pierwszy rzut oka na niego pozwala stwierdzić, że jest to poważny produkt.

Konstrukcja

Korpus mikrofonu jest całkowicie aluminiowy, anodyzowany na czarno. Jest on dość gruby, ale jednocześnie bardzo dobrze leży w ręku. Waga mikrofonu jest słuszna, ale tu też można powiedzieć, że w sam raz - w każdym razie Solo jest wystarczająco ciężki, by czuć, że mamy do czynienia z rasowym produktem. Na korpusie znajdziemy wygrawerowane laserowo logo firmy i dość dużą nazwę. Z tą ostatnią chyba odrobinę przesadzono - byłoby znacznie ciekawiej, gdyby nie rzucała się aż tak bardzo w oczy. Niemniej dzięki temu właśnie trudno będzie ten mikrofon pomylić z innym. Do zestawu dołączony jest porządnie wykonany uchwyt, reduktor gwintu do statywu i zamykany na suwak mieszek ze sztucznej skóry.

Beztransformatorowo łączona z wyjściem kapsuła dynamiczna ma charakterystykę supernerkową i zgodnie z tym, co twierdzi producent, jest to pierwsze tego typu rozwiązanie stworzone w Wielkiej Brytanii. Otoczona jest solidną siatkową osłoną ze stalowego drutu, wyściełaną wewnątrz dość cienką warstwą pianki akustycznej, którą można łatwo wyjąć w celu konserwacji. Membrana kapsuły ma średnicę 26 mm i osłonięta jest od wewnątrz cienką warstwą siatki. Solo przeznaczony jest do pracy w charakterze wo- kalowego mikrofonu estrado- wego, a także do nagłaśniania i ujęć wzmacniaczy gitarowych oraz instrumentów perkusyjnych. Przenosi częstotliwości z zakresu 50 Hz-15 kHz i charakteryzuje się czułością -50 dB przy impedancji wyjściowej 600.

W praktyce

Mikrofon był porównywany z klasykami: Shure SM57 i SM58. Od razu dało się zaobserwować większą o ok. 6 dB czułość Sontronicsa, co może się spodobać wielu użytkownikom. Jest z tym też związana nieco większa podatność Solo na prezentację różnego typu puknięć w korpus i mechanicznych poszumów. I choć mieści się ona w granicach normy przewidzianej dla mikrofonów profesjonalnych, to do odporności SM58 na tego typu zakłócenia trochę Sontronicsowi brakuje. Solo ma też nieco większą tendencję do eksponowania zgłosek wybuchowych, ale problem ten można dość łatwo rozwiązać aktywacją filtru dolnozaporowego na torze kanałowym. Nieco trudniej już będzie z bliskimi podmuchami i poszumami.

Odporność mikrofonu na sprzężenia i redukcja sygnałów spoza osi są co najmniej dobre, a jego zachowanie w całym ekosystemie scenicznym nosi pełne znamiona profesjonalizmu. Brzmieniowo Solo także prezentuje się bardzo ciekawie. Góra brzmi w nim podobnie jak w SM58, ale sporo szerzej. Charakterystyka nie ma tak wyrazistej prezentacji pasm 3, 6 i 9 kHz jak w SM57, czy 2, 5,5 i 8 kHz jak w SM58. Zamiast tego mamy dość wyrównane wyeksponowanie zakresu 3-10 kHz, co zapewnia mikrofonowi odpowiednią czytelność i "przebijalność" w gęstym miksie, bez większych akrobacji z wykorzystaniem korekcji parametrycznej. Na ogół wystarcza lekkie podcięcie zbyt nosowego brzmienia przy 500 Hz i usunięcie kłujących harmonicznych przy 4 kHz, by od razu uzyskać to, o co nam chodzi. Nie jest to jednak regułą, bo w wielu wypadkach wręcz nie ma konieczności stosowania korekcji poza standardowym zrównoważeniem poziomu niskich tonów.

Podsumowanie

Zobacz także test wideo:

Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów

Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.