KORG Volca Modular - mikrosyntezator modularny

Sprzęt studyjny | 07.08.2019  | Dariusz Mazurowski
Marka:  KORG
Nasz Typ

Volca Modular to pierwszy dostępny cenowo syntezator modularny oferujący syntezę w trybie West Coast.

Seria Volca to doskonały przykład tego, że małe może być wielkie, potrafi uruchomić kreatywność i sprawdzić się w poważnych produkcjach. Modular nie jest ekwiwalentem syntezatora za tysiące złotych, a użytkownik musi pogodzić się z pewnymi ograniczeniami, ale akurat w tym przypadku nie można postrzegać tego jako wady.

Konstrukcja KORG Volca Modular

Rozmiary i format Modulara są dokładnie takie same jak w przypadku wcześniejszych urządzeń z tej serii. Tworzywo sztuczne wydaje się dobrej jakości, a instrument robi wrażenie solidnego. Mamy tu znane już potencjometry, w większości z podświetlanymi ośkami, cztery przyciski do obsługi sekwencera, a także gniazda 3,5 mm – wyjście audio (będące też wyjściem słuchawkowym), wejście i wyjście synchronizacji tempa z innymi urządzeniami, a także gniazdo na zewnętrzne napięcie sterujące. Instrument zasilany jest za pomocą 6 baterii AA (w komplecie), co powinno wystarczyć na około 5 godzin pracy. Możliwe jest także skorzystanie z zasilacza sieciowego, który jednak należy zakupić osobno.

Oba oscylatory syntezatora powiązano modulacją częstotliwości z głębokością regulowaną potencjometrem Mod.

Jak sama nazwa wskazuje, mamy do czynienia z miniaturowym syntezatorem modularnym, którego tor audio jest generalnie analogowy – jedynie na samym końcu znajduje się prosty efekt cyfrowy. Do tego dochodzi, tym razem już całkowicie cyfrowy, sekwencer krokowy, programowany w sposób znany z wcześniejszych modeli. Brak klawiatury rekompensuje płytka dotykowa, pozwalająca też dokonywać innych ustawień. W odróżnieniu od innych urządzeń z tej serii, Volca Modular nie ma gniazda MIDI. Jego brak jest pewnym ograniczeniem, co zmusza nas do nieco innego podejścia. W konsekwencji może się to okazać ciekawe i zaowocować czymś, czego w innej sytuacji byśmy nie wymyślili. Nie jest to taki standardowy mikromodular i nawet muzyk z dużym doświadczeniem w świecie sprzętu modularnego nie od razu zorientuje się w czym rzecz. Nie oznacza to, że Volca Modular jest trudny w obsłudze – po prostu jest nieco inny. Niewielkie rozmiary sprawiają także, że posłużono się skrótami, maksymalnie upraszczając opisy na panelu, co nie wpływa korzystnie na czytelność. Z drugiej strony obsługę urządzenia można opanować w jedno popołudnie i zapomnieć o instrukcji obsługi. Zwłaszcza jeśli miało się do czynienia z innymi modelami serii.

Struktura KORG Volca Modular

Formalnie rzecz biorąc, omawiany instrument jest semimodularny – pewne połączenia są już ustalone wewnętrznie i oznaczone cienkimi liniami łączącymi poszczególne elementy. Sygnał z oscylatora trafia do pierwszego filtru, a z niego (po dodaniu wyjścia z drugiego filtru) na wyjście audio, po drodze przechodząc przez cyfrowy pogłos. Pierwszą obwiednię połączono z pierwszym filtrem, zatem nie musimy używać kabelków, by uzyskać jakiś dźwięk, choć bardziej złożone kombinacje wymagają już komutacji. Słowo „kabelki” pojawiło się nieprzypadkowo. Volca Modular nie oferuje bowiem gniazd typowych dla systemów modularnych, ani też standardowych kabli. Dokonywanie połączeń przypomina tu sposób pracy z płytkami typu breadboard, chętnie stosowanymi przez elektroników przy budowaniu układów prototypowych. Końce przewodów wtyka się w odpowiednie punkty, łącząc różne elementy. Zaletą tego rozwiązania – niestety jedyną – jest minimalizacja rozmiaru panelu. W pudełku tej wielkości nie zmieścilibyśmy takiej liczby gniazd TR 3,5 mm.

Moduł funkcyjny oferuje szereg trybów przetwarzania sygnałów audio i sterujących, co daje mnóstwo możliwości w zakresie animacji dźwięku.

Wady? Połączenie nie jest najsolidniejsze i łatwo coś niechcący wyciągnąć. Bywa to także niewygodne, gdy na przykład chcemy wetknąć drucik do otworka między dwoma już zajętymi. Ale to akurat drobiazg. Volca Modular jest teoretycznie układem zamkniętym, możemy zatem tworzyć własne komutacje w obrębie instrumentu. Wyjątkiem jest wspomniane gniazdo 3,5 mm, opisane jako CV-IN. Jest ono gniazdem symetrycznym (TRS), zatem możemy doprowadzić dwa napięcia za pomocą kabla typu Y. Każde z nich jest nieco inaczej traktowane przez instrument. Pierwsze jest obcinane do wartości 5 V i kompresowane do maksymalnego poziomu 3,3 V. Drugie pozwala na sterowanie oscylatorem w standardzie V/oktawę. Stąd już prosta droga do wykorzystania ich do modulacji dowolnego parametru. Po podłączeniu kabla niesymetrycznego (TS) na obu wejściach pojawi się to samo napięcie. Do gniazda CV-IN możemy także doprowadzić sygnał audio, wówczas w górnym otworku (z kółkiem) będzie on dostępny jako zewnętrzny dźwięk – na przykład do drugiego filtru. Volca Modular pracuje z niższymi napięciami niż standardowe, a jeśli doprowadzimy napięcie przekraczające graniczną wartość, dojdzie do jego obcinania (np. zamiast trójkątnego przebiegu z LFO otrzymamy kształt rombu).

Tor syntezy KORG Volca Modular

W instrumencie mamy do czynienia z kilkoma rodzajami sygnałów napięciowych: audio, sterującymi, impulsami bramkującymi gate (o dłuższym czasie trwania) i trigger (krótkimi). Producent zachęca do nieortodoksyjnego podejścia i budowy połączeń łamiących schematy. Trzeba zapamiętać zastosowaną przez producenta konwencję – otworki otoczone cienką linią są wejściami, te na czarnym tle są wyjściami, a gniazda audio są podkreślone doklejonym do rogu obramowania kołem. Producent zastosował terminologię typową dla konstrukcji Dona Buchli (dziś określaną jako West Coast). Co prawda samych elementów toru syntezy jest niezbyt wiele, ale za to mamy kilka modułów przekształcających napięcia, co pozwala na uzyskanie złożonych przebiegów.

Instrument wyposażono w dwa oscylatory z przebiegami trójkątnymi. Powiązano je ze sobą modulacją częstotliwości z głębokością regulowaną potencjometrem Mod. Sygnał z modulowanego oscylatora domyślnie trafia do pierwszego filtru, ale modulator także jest dostępny jako wyjście audio i można go podłączyć np. do drugiego filtru. Częstotliwości obu oscylatorów podążają za płytką dotykową i sekwencerem. Za pomocą potencjometru Ratio można przestroić modulator w zakresie od częstotliwości 4 razy niższej od modulowanego VCO, do 4 razy wyższej. Potencjometr Fold wprowadza ciekawy rodzaj zniekształcenia przebiegu, gdzie powyżej pewnej amplitudy dochodzi do jego inwersji. Wzbogaca to dźwięk o dodatkowe składowe, sprawiając, że staje się bardziej metaliczny. Wszystkie te parametry można modulować za pomocą napięć doprowadzonych do odpowiednich otworków szyny. Materiał dźwiękowy trafia do pierwszego filtru o konstrukcji typowej dla rozwiązań Dona Buchli. Nosi on nazwę LPG (Low Pass Gate) i jest połączeniem filtracji dolnoprzepustowej i wzmacniacza sterowanego napięciem (VCA). Modulacja częstotliwości odcięcia i amplitudy jest zawsze taka sama i dokonywana za pomocą tego samego sygnału. Innymi słowy – im wyższa częstotliwość, tym wyższa amplituda.

Sekwencer Volca Modular udostępnia 14 skal, funkcję mikrostrojenia, szereg narzędzi do randomizacji, wybór kierunku działania, dwa tryby bramkowania sygnału, a przede wszystkim opcję zapisywania ruchu potencjometrów wraz z sekwencją.

Drugi filtr jest identyczny i domyślnie nie jest włączony w żaden układ. Sygnał doprowadzamy za pomocą kabelka; podobnie jest z modulatorem. Możemy zatem podłączyć tu modulujący oscylator albo sygnał zewnętrzny poprzez gniazdo CV-IN. Ograniczeniem jest to, że filtry nie oferują rezonansu. Wyjścia obu filtrów są sumowane i trafiają na efekt cyfrowy pod postacią linii opóźniającej o bardzo krótkim czasie. Proporcję sygnału czystego i przetworzonego ustala się potencjometrem, ale można ją modulować za pomocą napięcia. Blok efektu ma ponadto wejście i wyjście audio. Doprowadzenie wyjścia na wejście dowolnego filtru powoduje powstanie interesującego efektu sprzężenia zwrotnego.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Modulacja KORG Volca Modular

Tor syntezy jest minimalistyczny, ale prawdziwy potencjał tkwi w modułach napięciowych, przekształcających i w sekwencerze. Podstawowymi elementami generującymi napięcia są dwie obwiednie, z których pierwsza oferuje parametry ataku i wybrzmienia podlegające modulacji. Druga ma regulację kształtu i czasu trwania cyklu – obie podlegające modulacji napięciowej. Jeśli na wejście CV-IN podamy LFO generujące przebieg impulsowy, to uzyskamy takty zegara, który może startować tę obwiednię, zamieniając ją w LFO. Innym rozwiązaniem jest wykorzystanie szyny z wyjściami z sekwencera. Mamy tu kilka otworków z impulsami bramkującymi – poczynając od standardowego (czyli impuls co krok), aż po połączone z dzielnikiem zegara (co czwarty, trzeci, albo drugi krok). Jest też wyjście napięciowe, które odpowiada wysokości dźwięku danego kroku. Choć Modular wykorzystuje wewnętrzny zegar, może być zsynchronizowany z innymi urządzeniami Korga za pomocą gniazd Sync. Można też wykorzystać dowolny impuls zegarowy na wejściu – np. impulsowe LFO podane na wejście CV. Każda z obwiedni oferuje trzy wyjścia – jedno powtarza impuls bramkujący, pozostałe dwa generują sygnały w inwersji.

Cyfrowy pogłos Space Out nie należy do grupy naturalnie brzmiących, ale ma swój indywidualny charakter doskonale dopasowany do instrumentu.

Układ sample & hold (próbkująco-zapamiętujący) tutaj nosi nazwę Woggle, co jest kolejnym potwierdzeniem faktu, że Volca Modular jest przedstawicielem syntezy typu West Coast. Na wejście domyślnie doprowadzony jest różowy szum z wewnętrznego generatora, ale możemy go zastąpić np. sygnałem z modulującego VCO albo gniazda CV-IN. Konieczne jest także doprowadzenie impulsu wyzwalającego, który określi taktowanie układu. Dostępne są dwa wyjścia: w pierwszym napięcie zmienia się skokowo, w drugim płynnie. Do modułu logicznego doprowadzamy trzy dowolne napięcia (amplitudę trzeciego ustalamy potencjometrem), a z dwóch wyjść otrzymujemy sumę napięcia A oraz iloczynu B z C, albo różnicę tych składników. Układ przekształca nie tylko sygnały sterujące, ale także audio. Z kolei moduł Split działa w obie strony – duplikuje sygnał podany na wejście, mogąc też sumować dwa różne napięcia.

Napięcia sterujące

Wspomniałem na początku tekstu, że Volca Modular to „teoretycznie” układ zamknięty. W praktyce jednak tak nie jest. Rzecz sprowadza się do bardzo prostego tricku. Po pierwsze – jednożyłowe kabelki pozwalają na połączenie punktów na płytce drukowanej i poprowadzenie napięcia we właściwe miejsce. Po drugie – czego nam brakuje, by te napięcia wyprowadzić na zewnątrz? Masy. Gdzie ją znajdziemy? Np. w gnieździe słuchawkowym. Jest ono stereofoniczne, choć sam tor audio jest mono (nb. także monofoniczny w rozumieniu polifonii, ale tutaj jednokanałowy). Można zatem zbudować własny interfejs/rozszerzenie, do którego dałoby się wpiąć te jednożyłowe kabelki, a z drugiej strony mieć szereg gniazd 3,5 mm. Jeśli jednak wykorzystamy masę w gnieździe słuchawkowym (względnie wetkniętej do niego wtyczce), a z drugiej strony drucik wpięty do dowolnego wyjścia na panelu, to mamy dwa elementy do normalnego kabla, który możemy z drugiej strony włączyć do dowolnego modułu, pamiętając, że skala napięć Volca Modular kończy się na 3,3 V. UWAGA: jakichkolwiek prób tego rodzaju należy dokonywać świadomie, na własną odpowiedzialność i mając przynajmniej podstawową wiedzę z zakresu elektroniki.

Sekwencer KORG Volca Modular

Każdy z instrumentów serii Volca wyposażony jest w funkcjonalny, 16-krokowy sekwencer. W przypadku poszczególnych modeli możemy zauważyć różnice wynikające z ich specyfiki. Cechą wspólną jest tzw. tryb Active Step, pozwalający na włączanie i wyłączanie kroków sekwencji. W pamięci urządzenia można zapisać 16 własnych sekwencji z opcją łączenia ich w łańcuchy. Sekwencje można nagrywać na żywo albo wpisywać krokowo. Drugi sposób jest wygodniejszy i łatwiejszy, choć pierwszy daje możliwość łapania w locie rzeczy, które wymyślamy na gorąco. W pierwszej chwili może się wydawać, że obsługa sekwencera jest nieco skomplikowana, ale wystarczy zrozumieć generalne zasady. Przycisk funkcyjny służy do uaktywniania różnych trybów i funkcji, zaś płyta dotykowa z sensorami pozwala na wybór właściwego wariantu. Użytkownik może dokonać wyboru jednej z wielu skal, a nawet operować mikrointerwałami. Dostępna jest funkcja wprowadzająca przypadkowość do wysokości dźwięku, sekwencję można transponować itd. Najcenniejszą funkcją jest Motion, pozwalająca na zapisanie w ramach sekwencji manipulacji potencjometrami, czyli modyfikacji samej barwy. W trakcie trwania pojedynczego cyklu możemy wprowadzić dowolne zmiany, co jeszcze bardziej wzbogaca brzmienie.

Dodatki KORG Volca Modular

Nabywca Volca Modular ma prawo do pakietu darmowych wtyczek i oprogramowania: Korg Collection M1 LE, UVI Digital Synsations, AAS Ultra Analog Session, AAS Strum Session, AAS Lounge Lizard Session, Propellerhead Reason Lite, Korg Gadget 2 LE oraz iZotope Ozone Elements. Niezależnie od drukowanej instrukcji nabywca otrzymuje wydrukowaną na grubej tekturce legendę i opis poszczególnych modułów wraz z przykładami połączeń. Co prawda nie odpowiada on ich układowi na panelu, ale i tak jest bardzo pomocny, przynajmniej na początku pracy z instrumentem. Potem nie potrzebujemy już żadnej instrukcji czy wyjaśnień, bo wszystko mamy w głowie.

Podsumowanie

Modularny mikrosyntezator oparty na idei tzw. syntezy West Coast, dostępny za bardzo atrakcyjną cenę to gratka, obok której nie można przejść obojętnie. Jest on adresowany do muzyków ceniących oryginalność i możliwość eksperymentowania z dźwiękiem, ale może być także znakomitym wstępem do świata instrumentów modularnych. Pomimo pewnych ograniczeń i uproszczeń jest to syntezator o bardzo dużym potencjale. Mamy do dyspozycji nie tylko tor syntezy o dużej uniwersalności i dający się dowolnie konfigurować, ale także krokowy sekwencer z możliwością zapisu manipulacji potencjometrami. Jest też kilka funkcji spotykanych dotąd wyłącznie w dużo droższych modelach.

Wielu muzyków z pewnością doceni kompaktowy rozmiar, jakże istotny dla tych, którzy koncertują, podróżują i często muszą sami nosić własny sprzęt. Przemawia tu przeze mnie moje własne, wieloletnie doświadczenie – pakowanie zestawu koncertowego do walizki, która musi spełniać wymogi linii lotniczych, da się bez trudu nieść, ciągnąć na kółkach itd. Doceniam małe, a jednocześnie bardzo wydajne instrumenty. Volca Modular nie jest – bo nie może być – pełnowartościowym ekwiwalentem większych syntezatorów modularnych, nie zastąpi ich w studiu i nie zaoferuje równie potężnego brzmienia. Uniwersalne wyjście słuchawkowe nie pozwala na uzyskanie pełnej dynamiki, ale czy właśnie tego oczekujemy od takiego instrumentu? Interesujące potrafią być dźwięki z wbudowanego głośniczka. To wszystko ma swój urok i sprawia, że lubimy serię Volca.

Zalet jest mnóstwo, czy są jakieś wady? Tu byłbym ostrożny i oddzielił je od cech urządzenia – mającego określoną wielkość, cenę i możliwości. Z pewnością zabrakło MIDI i rezonansu filtrów. Przydałyby się też opcjonalne rozszerzenia, które pozwoliłby na lepszą integrację z innymi urządzeniami. Generalnie jednak Korg Volca Modular w niewielkim pudełku kryje spory potencjał i daje prawdziwą przyjemność eksperymentowania z dźwiękiem. Nabywca otrzymuje również cenny pakiet oprogramowania. Modular już zyskał grono sympatyków i w internecie pojawiło się mnóstwo poradników, filmów, opisów jak korzystać z syntezatora, uzyskać niekonwencjonalne efekty, a nawet go modyfikować i wzbogacać.

Wiele wskazuje na to, że mamy do czynienia z kolejnym klasykiem, a wręcz instrumentem o potencjale „kultowego”. Muzycy będą zachwyceni jego nietuzinkowym brzmieniem (polecamy prezentację audio na DVD i online), a osoby zajmujące się elektroniką od razu dostrzegą możliwości współpracy Modulara z prototypowymi układami montowanymi na płytkach breadboard. I wreszcie cena, która stawia mikrosyntezator Korga poza wszelką konkurencją. Bez dwóch zdań Nasz Typ.

 

Nasze spostrzeżenia

+ ciekawa i oryginalna koncepcja instrumentu
+ duże możliwości jak na tak kompaktowy syntezator
+ prosta obsługa
+ dobra jakość wykonania
+ wartościowe dodatki w postaci pakietu oprogramowania

- filtry nie mają rezonansu
- brak MIDI

 

Zakres zastosowań

- każdy rodzaj muzyki wykorzystujący dźwięki elektroniczne
- przeznaczony głównie dla osób ceniących brzmieniowe eksperymenty
- dzięki kompaktowym rozmiarom doskonale nadaje się do zestawów koncertowych

 

Informacje

Funkcja miniaturowy analogowy syntezator modularny z cyfrowym sekwencerem krokowym
Składniki syntezy 2 VCO, 2 VCF (dolnoprzepustowe), 2 obwiednie, cyfrowy efekt, szereg modułów przekształcających, 16-krokowy sekwencer, pojemność pamięci – 16 sekwencji
Zasilanie 6 baterii R6, opcjonalny zasilacz sieciowy 9 V
Wymiary 193x115x39 mm
Waga 377 g
Dystrybucja Mega Music
Producent Korg
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó