KORG Prologue-16 - polifoniczny syntezator analogowy
Korg był pierwszym dużym producentem z Japonii, który dostrzegł rosnące zainteresowanie syntezatorami analogowymi, postanawiając włączyć je do swojej oferty. A właściwie do nich powrócić, bo przecież już kiedyś je wytwarzał. Z jednej strony mamy więc klasyczny model MS-20, reedycje instrumentów marki ARP, a z drugiej zupełnie nowe urządzenia, w tym flagowy Prologue-16.
Syntezator wygląda klasycznie jak i nowocześnie. Jego wzornictwo jest proste i surowe, a dumny napis Made in Japan ma swoją wymowę. To nie jest budżetowy instrument na każdą kieszeń, ale coś z wyższej półki, choć nadal za bardzo rozsądną cenę. Prologue, reklamowany jako instrument analogowy, w istocie jest syntezatorem hybrydowym. Tor audio w większości jest analogowy, choć z pewnymi wyjątkami – obok dwóch VCO mamy także cyfrowy generator przebiegów, cyfrowy procesor efektów oraz realizowane binarnie kontrolę parametrów, sterowanie i modulację. Typowo analogowe jest natomiast brzmienie, choć w wielu wypadkach wykraczające poza standardy, zwłaszcza gdy zastosujemy przebiegi z cyfrowego generatora. Wszystko z korzyścią dla muzyków.
Konstrukcja Korg Prologue-16
Instrument wytwarzany jest w wersji 8-głosowej z 49 klawiszami, a także w 16-głosowej, z 61 klawiszami i dodatkowym kompresorem na wyjściu. Tory syntezy, parametry i funkcje są tożsame, wyłączając wspomniany kompresor. Obie wersje różnią się detalami panelu, a także obsługą – niektóre funkcje dostępne w wyższym modelu bezpośrednio z panelu, w niższym umieszczono w menu edycyjnym. Na panelu mamy dwa nieduże wyświetlacze – jeden obsługuje cyfrowy generator przebiegów, a drugi menu edycyjne, przy okazji spełniając też funkcję oscyloskopu na wyjściu audio. Klawiatura jest solidna i dobrze się na niej gra. Wydaje się średnio twarda, ale to kwestia przyzwyczajenia – moim zdaniem powinna pasować każdemu muzykowi. Z tyłu umieszczono wszystkie gniazda – MIDI (In i Out), sieciowe, stereofoniczne wyjście audio, słuchawkowe, dwa wejścia do podłączenia pedałów, USB oraz napięciowe – do synchronizacji z innymi urządzeniami, np. serią Volca, czy też sekwencerem SQ-1. Prologue ma własny arpeggiator, a jego tempo można synchronizować z zewnętrznym w trybach master lub slave. Parametrom, a zatem potencjometrom i przełącznikom, przypisano komunikaty kontrolne CC, co pozwala na zapisanie dokonywanych na żywo modyfikacji, a następnie ich odtworzenie ze ścieżki DAW. Warto podkreślić obecność dobrze napisanej instrukcji obsługi, co bardzo ułatwia szybkie opanowanie syntezatora.
Uwagę zwraca nieczęsto spotykane we współczesnych instrumentach zasilanie bezpośrednio z sieci, bez używania niewygodnych zasilaczy.
Prologue jest nie tylko instrumentem polifonicznym, ale pozwala także na grę dwiema barwami, dość umownie określanymi jako Main i Sub. Obie można aplikować warstwowo lub rozmieścić w strefach klawiatury z funkcją przenikania. W modelu 16-głosowym znalazła się osobna sekcja zarządzająca trybem dwóch barw; w modelu 8-głosowym jego aktywacja wymaga wejścia w menu edycyjne. Każda barwa wykorzystuje po 8 głosów. Funkcja kopiowania dowolnego programu do strefy zajmowanej przez Sub oznacza, że z posiadanych w pamięci syntezatora barw możemy stworzyć dowolne pary. Jak przystało na rasowy analog, syntezator ma panel z wieloma potencjometrami i przełącznikami. Główne parametry barwy mają własne elementy, a instrument jest wyraźnie zorientowany na granie na żywo. Sama obsługa jest tak prosta, że opanujemy ją dosłownie w godzinę. Większość funkcji, nawet tych ukrytych w menu, znalazłem bez zaglądania do instrukcji. Tor syntezy jest dość prosty – składają się na niego dwa oscylatory analogowe, jeden generator cyfrowy, pojedynczy filtr, wzmacniacz, dwie obwiednie i LFO. Układ elementów na panelu jest logiczny i czytelny, odpowiadając ich kolejności w torze syntezy. Można mieć jedynie uwagi co do braku opisów środkowych pozycji niektórych przełączników. Dostęp do szeregu funkcji i parametrów możliwy jest po wciśnięciu Shift, więc dokonując ich regulacji nie możemy jednocześnie grać na klawiaturze. Przydałby się zatem tryb podtrzymania działania Shift, np. po przytrzymaniu przycisku przez 3 sekundy.
Solidna konstrukcja oraz wyjątkowo przejrzysty panel sterowania to cechy, które od razu zwracają uwagę w syntezatorze Prologue.
Tryb edycji obejmuje mniej typowe parametry, ustawienia globalne itp. Dostęp do nich uzyskujemy za pomocą przycisków oraz pokrętła do wprowadzania danych (w normalnym trybie przewijamy nim kolejne programy). Aktywacja trybu powoduje, że podświetla się 8 przycisków, a naciśnięcie jednego z nich przenosi nas do właściwej strony menu edycyjnego. Nie jest ich zbyt dużo, a obsługa trybu edycji wydaje się prosta – nie ma podstron, więc nie trzeba ich przewijać.
Synteza analogowa w Korg Prologue-16
Instrument ma po dwa VCO (oscylatory sterowane napięciem) na jeden głos polifonii, zatem fizycznie są 32. Generują trzy wybierane przełącznikiem przebiegi: piła, trójkąt lub impuls. Istotną funkcją jest modyfikacja kształtu przebiegu dokonywana potencjometrycznie lub za pośrednictwem LFO. Końcowy rezultat zależy od konkretnej fali. W przypadku impulsu jest to modyfikacja jego szerokości (PWM), zaś w przypadku piły i trójkąta efekt przypomina dodawanie drugiego przebiegu i sukcesywne przesuwanie go w fazie względem pierwszego. Powstają specyficzne załamania kształtu, które można obserwować na wyświetlaczu w sekcji efektów, prezentującym wynikowy kształt fali na wyjściu instrumentu. Wyświetlacz ten pokazuje również zmianę dostrojenia VCO w centach. Każdy oscylator ma działający sekwencyjnie, monostabilny przełącznik oktawy wraz z zestawem 4 diod sygnalizujących aktualne ustawienie.
Część funkcji zmieniamy 3-pozycyjnymi przełącznikami, zaś inne, takie jak wybór oktawy dla oscylatorów, za pośrednictwem podobnych funkcjonalnie przechyłowych przełączników monostabilnych z sygnalizacją diodową.
Częstotliwość drugiego VCO może być z regulowaną intensywnością modulowana za pomocą pierwszego, co w nomenklaturze Korga nosi nazwę Cross Mod. Możemy też włączyć synchronizację VCO 2 względem VCO 1 albo modulację pierścieniową. W tym ostatnim przypadku wynikowy dźwięk zastąpi drugi oscylator. Podkreślam słowo „albo”, gdyż obie funkcje aktywowane są jednym przełącznikiem. W jego pozycji środkowej synchronizacja i modulator są nieaktywne.
Multi Engine w Korg Prologue-16
Multi Engine to uniwersalny generator, który oferuje trzy tryby pracy i nawet przy minimalnej liczbie modyfikowanych parametrów może być źródłem wielu różnorodnych dźwięków. Tryb Noise pozwala użyć czterech wariantów szumu: z filtrem dolnoprzepustowym, górnoprzepustowym, środkowoprzepustowym (tutaj częstotliwość powiązano także z klawiaturą) oraz reduktorem częstotliwości próbkowania (Decimator). Parametr Shape określa częstotliwości filtru użytego dla szumu, szerokość pasma (w trybie środkowoprzepustowym), bądź stopień redukcji jakości. Oscylator VPM to stosowany w instrumentach Korga od wielu lat Variable Phase Modulation. Jest to połączenie dwóch wzajemnie modulowanych oscylatorów pracujących w 16 konfiguracjach. Regulacji podlegają głębokość modulacji fazy oraz proporcje częstotliwości modulatora i nośnej. Dźwięki VPM mają cyfrowy charakter, ale w połączeniu z analogowym filtrem oferują nową jakość, łączącą najlepsze cechy obu technologii.
Tryb User pozwala na ładowanie własnych oscylatorów, których 16 można przechowywać w pamięci. Do tego niezbędna jest aplikacja Prologue SDK, którą można ściągnąć ze strony producenta i wykorzystać do zaprojektowania własnych efektów modulacyjnych. Wymaga to jednak umiejętności programowania w języku C (ze wsparciem C++). Z kolei Prologue Sound Librarian pozwala na ładowanie oscylatorów stworzonych przez innych, czy też udostępnionych przez samego producenta. W trybie User mamy regulację potencjometrem Shape, a sześć innych parametrów zmieniamy poprzez menu edycyjne. Częstotliwości oscylatorów mogą być modulowane za pomocą obwiedni filtru z regulowaną intensywnością ujemną lub dodatnią. Możemy także określić, który oscylator modulujemy, a ich poziomy ustawić w sekcji miksera.
Filtr w Korg Prologue-16
Prologue oferuje jeden filtr VCF na każdy głos – dolnoprzepustowy 12dB/oktawę. Jest on dość typowy dla Korga, a zarazem różniący się od agresywnego filtru LPF z modelu MS-20. Zastosowany w Prologue, ma łagodniejsze brzmienie i wydaje się być bardziej precyzyjny i gładszy sonicznie. Ma mniej agresywny rezonans niż w przypadku MS-20, równomiernie rozłożony na skali potencjometru. Wartość w okolicy godziny 2 powoduje wzbudzenie filtru, nawet bez sygnału doprowadzonego na wejście. Wyższe ustawienia dają zmianę charakteru generowanego tonu. Wynikową barwę można dodatkowo kształtować efektem nasycenia filtru, ale tylko za pomocą 3-pozycyjnego przełącznika. Przy maksymalnym jego ustawieniu nie ma jakiegoś agresywnego przesterowania, a jedynie ocieplenie i wzmocnienie tonu. Z kolei prosty filtr górnoprzepustowy o stałej częstotliwości odcięcia tłumi dolne pasma (przydatne np. w przypadku brzmień smyczkowych).
Efektowny wskaźnik tłumienia kompresora niskich częstotliwości oraz wyświetlacz kształtu przebiegu wynikowego dodają syntezatorowi swoistego uroku.
Częstotliwość VCF można powiązać z klawiaturą, ale znowu tylko za pomocą 3-pozycyjnego przełącznika. Sekcji filtracji przypisano własną obwiednię ADSR, która może modulować częstotliwość dodatnio lub ujemnie (potencjometr głębokości modulacji ma wyraźnie wyczuwalny punkt zerowy). Zasadniczy tor syntezy kończy wzmacniacz sterowany napięciem, choć zwykle ten element nie jest jakoś specjalnie wyróżniany – na panelu użytkownik widzi obwiednię VCA (typu ADSR) oraz globalny potencjometr głośności. Dodam, że instrument ma znakomitą dynamikę i jeśli tylko tego potrzebujemy, potrafi zabrzmieć naprawdę potężnie. Basy są mocne, głębokie, barwy soczyste i takie, jakich byśmy oczekiwali po analogu.
Modulacja w Korg Prologue-16
Modulacja parametrów barwy to coś, co pozwala na uzyskanie bogatego materiału dźwiękowego. W przypadku Prologue nacisk położono na polifonię i jakość składników, zaś modulacja jest nieco skromniejsza. Obok obu obwiedni mamy tylko pojedynczy LFO z trzema przebiegami, ale z szerokim zakresem generowanych częstotliwości. Oscylator wolnych przebiegów można zsynchronizować z tempem arpeggiatora (w BPM) lub aktywować w zakresach 0,05-28 Hz, albo 0,5 Hz-2,8 kHz (co umożliwia uzyskanie efektów FM). LFO może modulować częstotliwości oscylatorów, filtru albo kształt fali oscylatorów. W przypadku tych ostatnich wskazujemy, które z nich mają podlegać modulacji (wszystkie, VCO 1 i 2, tylko 2, albo tylko cyfrowy generator). Jeśli modulujemy częstotliwości oscylatorów, to nie możemy już modulować filtru, a instrument nie ma żadnej matrycy modulacyjnej.
Efekty w Korg Prologue-16
Cyfrowy procesor efektów składa się z dwóch bloków – efektów modulacyjnych oraz echa/pogłosu. W przypadku pierwszej grupy można zaprojektować własny algorytm i zaimportować do instrumentu, ale i bez tego mamy do dyspozycji efekty ensemble, phaser, flanger i chorus. Dwa potencjometry służą do określania częstotliwości modulacji i jej intensywności. W menu edycyjnym wskazujemy typ każdego z efektów, mając do dyspozycji po kilka wariantów, dość istotnie różniących się między sobą. Dostępna paleta barw jest spora, a ich jakość prezentuje się znakomicie. Podobnie jest z pogłosem i echem. Mamy zatem delay stereo, mono, ping-pong, powiązany z tempem arpeggiatora, a nawet nieźle brzmiącą emulację taśmowego echa. Manipulując czasem opóźnienia uzyskamy charakterystyczne przyspieszenia i zwolnienia, a także towarzyszącą im zmianę wysokości dźwięku poszczególnych powtórzeń. W przypadku pogłosów ten sam potencjometr określa czas wybrzmienia, zaś drugi odpowiada za wartość sprzężenia lub nasycenie pogłosem. Pogłos może funkcjonować w kilku wariantach (w tym room, hall i plate) i jako efekt uzupełniający brzmi zupełnie przyzwoicie.
Zmiany kształtu przebiegu fali piłokształtnej przy trzech różnych ustawieniach parametru Shape: 0, 50 i 100%.
Analogowy kompresor dostępny w wyższym modelu Prologue nie jest elementem programu barwy, zatem jego ustawienia nie da się zapisać. Ponadto działa na cały sygnał wyjściowy, zatem już po efektach. Generalnie ma wpływ na dolne pasmo częstotliwości i służy do podkreślenia i nasycenia basu. Próg kompresji funkcjonuje w połączeniu z ogólnym poziomem wyjściowym – im jest wyższy, tym sama kompresja dolnego pasma mocniejsza. Niekiedy dół staje się wyraźnie mocniejszy, aż dudniący. Choć sam kompresor jest prosty, stanowi bardzo cenny dodatek, poprawiający (i tak już znakomite) wynikowe brzmienie.
Podsumowanie
Korg Prologue to przede wszystkim znakomicie brzmiący syntezator. Jego charakter jest zdecydowanie analogowy, ale zawiera także cyfrowe składniki, bardzo podnoszące wartość instrumentu. Dźwięk jest czysty, mocny, klarowny i bardzo dynamiczny. Uzyskanie wbijającego w fotel basu nie jest żadnym problemem. Słowem, każdy znajdzie tu coś dla siebie. Jakkolwiek sam tor syntezy wydaje się prosty, w istocie paleta barw jest naprawdę szeroka. A że mamy niemal wszystko pod ręką, modyfikacje na żywo są bardzo łatwe w realizacji. Po stronie zalet należy wymienić brzmienie, prostotę obsługi, a także solidne wykonanie i jakość. Korga Prologue docenią muzycy, którzy bardzo szybko chcą uzyskać pożądaną barwę i niekoniecznie mają ochotę na eksplorację menu edycyjnego. Byłoby jednak dużym uproszczeniem powiedzieć, że to bardziej instrument muzyczny, niż kompleksowe źródło niekonwencjonalnych dźwięków. Zawsze starałem się unikać myślenia o syntezatorach jako kolejnej kategorii instrumentów klawiszowych. Oczywiście, chromatyczne, grane w klasyczny sposób barwy są bardzo mocną stroną Prologue, ale nie tylko. Jak przystało na analog, tu także możemy manipulować wszystkim na żywo i uzyskiwać ciekawe efekty. Bardzo dobrze brzmi filtr – precyzyjny, a jednocześnie w każdej sytuacji podkreślający swój analogowy charakter. Wynikową barwę można istotnie zmienić stosując odpowiednią dawkę przesterowania oraz kompresji. Korg Prologue w swojej najwyższej wersji oferuje 16 głosów polifonii, co w świecie analogów jest rzadko spotykane. Tutaj każdy element musi fizycznie istnieć, zatem na głos przypadają po dwa VCO, filtr itd., a wszystko to razy 16. Biorąc to pod uwagę, producentowi udało się zachować rozsądną cenę urządzenia, co także należy zapisać po stronie zalet.
Minusów jest niewiele. Przydałoby się nieco lepiej opisać niektóre elementy na panelu, dodać więcej przebiegów LFO i zwiększyć elastyczność modulacji. O ile lista obecnie produkowanych analogów monofonicznych jest dość długa, modele polifoniczne są dużo rzadsze. Korg Prologue jest w tym gronie wyróżniającym się modelem i na pewno warto zwrócić na niego uwagę.
Nasze spostrzeżenia
+ znakomite, analogowe brzmienie+ łatwa obsługa
+ dość duże możliwości mimo prostego toru syntezy
+ wysoka jakość wykonania
- mało precyzyjne opisy na panelu
- uproszczona modulacja za pomocą LFO
Zakres zastosowań
- praktycznie każdy gatunek muzyczny; instrument sprawdzi się zarówno w studiu, jak i na scenie, a dzięki bardzo dobrej klawiaturze może pełnić rolę głównego syntezatora w zestawie
Informacje
Funkcja | analogowy syntezator polifoniczny z dodanym cyfrowym generatorem przebiegów i procesorem efektów |
Synteza | 2 VCO, 1 generator cyfrowy, 1 VCF, 2 obwiednie ADSR, 1 LFO, VCA, procesor efektów (dwa osobne bloki), kompresor na wyjściu (model 16) |
Polifonia | 16 głosów, 250 presetów i 250 programów użytkownika |
Wymiary | 874x348x118 mm (model 16) |
Waga | 9,1 kg (model 16) |
cena | 6.199 zł (Prologue-16) 4.799 zł (Prologue-8) |