Artiphon Instrument 1 - kontroler MIDI
Alternatywnych kontrolerów MIDI systematycznie przybywa. To oznacza, że poszerza się paleta możliwości w zakresie wydobywania dźwięków. Instrument 1 jest przeznaczony głównie dla tych osób, które w procesie kreacji i komponowania zwykły używać gitary.
Instrument 1 zrobił furorę na Kickstarterze, bardzo szybko zdobywając fundusze na rozpoczęcie produkcji. Po raz pierwszy pokazano go w 2019 roku podczas letnich targów NAMM, a co się działo potem, to już wszyscy wiemy. Świat na jakiś czas stanął, ale zobowiązania nie wygasły, a firma Artiphon podeszła do nich poważnie. Nie tylko uruchomiła produkcję seryjną, ale też zaprezentowała nowy kontroler Orba oraz aplikację Scan Band. Ponieważ z firmą współpracują osoby z dużym doświadczeniem w branży pro-audio, mające rozległe kontakty, wkrótce o produktach Artiphon zaczęło być głośno i to w bardzo pozytywnym kontekście.
Konstrukcja Artiphon Instrument 1
Instrument 1 jest wykonanym z tworzywa kontrolerem MIDI oraz interfejsem audio 2x2 podłączanym do komputera lub urządzeń przenośnych iOS przez USB. Wyposażony jest we własny akumulator, który ładuje się z zewnętrznego zasilacza dołączonego do zestawu, pozwalający na cały dzień pracy „bez prądu”. Jako kontroler MIDI Instrument 1 spełnia wszystkie standardy Class Compliant, więc może być od razu użyty we współpracy z programem DAW. Pełnię swoich możliwości ujawni jednak tylko wtedy, gdy użyjemy dedykowanych aplikacji dla iOS oraz komputerów PC i Mac.
Układ czujników w kontrolerze jest doskonale znany gitarzystom i obejmuje szyjkę z dwunastoma progami oraz sześć wypustek imitujących struny, które można zarywać palcami i naciskać. Czujniki uwzględniają szybkość nacisku (velocity) i siłę docisku.
W tym pierwszym przypadku, oprócz funkcji edytora ustawień aplikacja służy też jako wirtualny moduł brzmieniowy, z którego dźwięki są odtwarzane przez dwa głośniki wbudowane w Instrument 1. Można wtedy grać na nim np. jak na gitarze, mając odpowiedniki strun (wypustki z prawej strony), progów, a nawet kapodastra. A to tylko jedna z możliwości, bo kontroler jest uniwersalny w tym sensie, że udostępnia też inne opcje wydobywania komunikatów MIDI, o których poniżej.
Technika gry na Artiphon Instrument 1
Elementami sterującymi są tu czujniki umieszczone pod „strunami na gryfie”, rozpoznające miejsce i siłę nacisku, docisku oraz uderzenia a także kierunek ruchu palca wzdłuż struny, czyli gissando – zarówno płynne jak i kwantyzowane do wysokości nut. Gitarzyści mogą niemal od razu korzystać z tego urządzenia, aplikując wszystkie techniki lewej ręki znane z instrumentów elektrycznych i akustycznych – akordy, power chordy, partie solowe, wielodźwięki, a nawet tapping i hammering.
W przypadku ręki prawej sytuacja jest bardzo podobna. Mamy sześć elastycznych wypustek, które zarywamy na podobieństwo strun. Należy to jednak robić palcami, a nie kostką, więc kilka technik gry trzeba będzie zaadaptować do możliwości kontrolera, np. takie jak wydobywanie akordów naprzemiennymi, rytmicznymi uderzeniami w struny w dół i w górę.
W lewej i prawej części korpusu znajdują się głośniki, a w bocznej wnęce umieszczono włącznik zasilania, gniazdo zasilacza, port USB i złącze TRRS pracujące jako wejście mikrofonowe i wyjście słuchawkowe. Obracając enkoder regulujemy głośność przy współpracy z urządzeniem iOS, a jego wciśnięciem zmieniamy presety – cztery fabryczne i cztery użytkownika.
Techniki gitarowe uwzględniają również tryb fretless, w którym emulacja sposobu gry na takich instrumentach jak kontrabas, skrzypce czy gitara stalowa jest wręcz banalnie prosta. Tym bardziej, że Instrument 1 może spoczywać na blacie biurka, być zawieszony na pasku jak gitara i trzymany w rękach (choć to ostatnie nie jest zbyt wygodne) – w każdym przypadku z „gryfem” po lewej lub prawej stronie. Osoby leworęczne nie będą miały zatem żadnych problemów.
Drugi tryb wydobywania komunikatów MIDI przypomina instrumenty smyczkowe. Również mamy szyjkę i możliwość gry bezprogowej, ale zamiast pociągania włosiem po strunach naciskamy wypustki, które reagują zarówno na zarwanie jak i uderzenie oraz docisk. Możemy też trzymać instrument jak skrzypce czy altówkę, z „pudłem” instrumentu pod brodą, ale zamiast gry smyczkiem musimy się ograniczyć do stukania lub naciskania wypustek.
Sposób trzeci uwzględnia wykorzystanie miejsc na szyjce tak jak padów – mogą nimi być całe progi i wypustki (wtedy mamy dostęp do 18 padów jednocześnie) lub poszczególne dźwięki na progach, tak jak w gitarze (ogółem 78 dźwięków). W tym ostatnim przypadku niejako naturalnym sposobem wykorzystania kontrolera jest gra techniką tappingu.
Istotnym składnikiem kontrolera jest edytor pozwalający dostosować jego funkcjonalność do naszych oczekiwań i sposobu gry.
Bardzo spodobało mi się to, że korzystając z kontrolera jako padów wcale nie trzeba ich uderzać palcami – wystarczy je lekko dociskać. Są osoby, które będą preferować ten właśnie sposób gry – może nie tak ekspresyjny, ale za to bardzo precyzyjny w kontekście rytmiki i dynamiki. Czujniki kontrolera – zarówno w przypadku wypustek jak i szyjki instrumentu – poza reakcją na velocity uwzględniają też inne parametry. Jest to siła docisku, czyli aftertouch, czułość podczas gry z wykorzystaniem hammeringu, docisk na progach, a nawet pochylenie całego instrumentu, co działa i prezentuje się wyjątkowo efektownie. A jeśli chcemy zmienić globalny strój, czyli zaaplikować to, co w gitarze osiągamy za pomocą kapodastru, wystarczy wcisnąć trójkątny przycisk pomiędzy szyjką a wypustkami. Co więcej, takie odstrajanie może działać także w dół, co półton lub oktawę.
Jedyną rzeczą, której nie udało się przełożyć bezpośrednio z gitary, jest opcja poprzecznego wibrato i podciągania strun. Nie jest to jednak coś, czego nie można zasymulować, bo urządzenie ma potężne możliwości konfiguracji.
Edycja ustawień w Artiphon Instrument 1
Nieodłącznym elementem Instrument 1 jest edytor. To w nim kreujemy i z niego wysyłamy do instrumentu cztery presety użytkownika, w których możemy uwzględnić praktycznie wszystko: strój, rozmieszczenie głosów (akordów), technikę gry, czułość nacisku, docisku i pochylania instrumentu, kanał/kanały transmisji MIDI, a także programowanie arpeggiatora. Tak, kontroler ma wbudowany prosty arpeggiator, dla którego możemy ustawić tempo oraz rozdzielczość – od triolowych trzydziestekdwójek do całych taktów (bez podziałów z kropką).
Kontroler dostępny jest też w wersji z korpusem w kolorze białym.
Aby ułatwić użytkownikom życie, producent przewidział gotowe ustawienia dla wszystkich czterech trybów pracy kontrolera, z uwzględnieniem całej gamy technik gry, konfiguracji dźwięków i akordów, trybów wyzwalania i reakcji na gesty. Z łatwością zatem dobierzemy takie ustawienia, które najbardziej będą odpowiadały naszym preferencjom i oczekiwaniom. Także gdy jesteśmy leworęczni lub chcemy uzyskać nietypową artykulację.
We współpracy z komputerem instrument nie wydobywa żadnych dźwięków i w tym celu należy skorzystać z posiadanych wtyczek instrumentów VST/AU. Jeśli natomiast podłączamy go do urządzenia iOS, wtedy uruchomiona w nim aplikacja jest jednocześnie modułem brzmieniowym, który aktywuje się zaraz po podłączeniu kontrolera. Stereofoniczny dźwięk wydobywa się z głośników w Instrument 1, ale można też podłączyć słuchawki lub wyprowadzić sygnał liniowy do nagłośnienia lub rejestracji. Regulatorem poziomu sygnału staje się wówczas enkoder w kontrolerze. Z kolei jego sekwencyjne naciskanie zmienia fabryczny preset, dając nam wybór pomiędzy opcjami Guitar, Violin, Piano, Drums, Smart Strum Ukulele, Slide Saxofone, Electric Piano Tap i Arp Vibes.
Podsumowanie
Być może Instrument 1 nie jest innowacją na skalę Seaboard, ale pod względem dostępności artykulacji nie różni się znacząco od tego, co oferuje multiekspresyjny kontroler firmy ROLI. Przy wydobywaniu dźwięków pozwala wykorzystać takie gesty jak uderzenia palcami, docisk, przesuwanie, a nawet pochylanie całego instrumentu. A wszystko to wielogłosowo i z uwzględnieniem głównego założenia kontrolerów MPE, czyli wysyłania różnych komunikatów na różnych kanałach MIDI.
Najważniejsze jednak jest to, że po raz pierwszy mamy do czynienia z wszechstronnym, wygodnym i funkcjonalnym kontrolerem MPE za wyjątkowo atrakcyjną cenę. Będzie on naturalnym wyborem dla gitarzystów, którzy od razu będą mogli wykorzystać znane im techniki gry. Równie efektywnie może go jednak wykorzystać każda osoba, nawet niemająca do tej pory do czynienia z żadnym instrumentem. W sytuacji, gdy konfiguracji podlega praktycznie wszystko, można zaprogramować zdarzenia MIDI, wysokość dźwięków, a nawet całe akordy dokładnie tak, jak nam odpowiada. Możemy też wykonywać partie fizycznie niemożliwe do wykonania na żadnym typowym instrumencie.
Jakość urządzenia jest bardzo dobra, a czujniki reagują przewidywalnie. Jeśli ktoś preferuje lekkie pukanie palcami, to raczej trudno będzie uzyskać optymalne wykonanie. Dlatego zdecydowanie lepszą opcją jest stosowanie nacisku, przy którym mamy większe możliwości kontroli velocity i aftertouch. Sposób gry – z umieszczeniem instrumentu na blacie biurka lub zawieszeniem go na szyi – w dużej mierze będzie zależeć od tego, jak będziemy chcieli wydobywać dźwięki. Dla osób grających na gitarze bardziej oczywista będzie ta druga opcja, ale nie warto ograniczać się do już znanych metod.
Odświeżające i bardzo odkrywcze bywa połączenie różnych technik, czyli np. wydobywanie akordów poprzez ich przyciskanie lewą ręką, z jednoczesnym naciskaniem wypustek, do których przypiszemy dźwięki basowe. Instrument świetnie reaguje na nacisk, więc możliwości ekspresji są niebotyczne. Można kreować intrygujące struktury ambientowe, ciosać ciężkie dźwięki basu lub budować akordy, jakich nigdy nie zagralibyśmy na gitarze, z uwzględnieniem nieosiągalnej w niej intonacji. To kontroler z zupełnie innej ligi niż klasyczne urządzenia klawiszowe z padami. Dzięki niemu nasza muzyka może nabrać kolorów i barw, jakie nigdy wcześniej by się nie pojawiły. Wyrwanie się z matriksa klawiszy i edytora pianolowego niemal natychmiast pozwoli nam odkryć nieznane dotąd pokłady kreatywności, a my spojrzymy na proces komponowania z zupełnie innej perspektywy.
W tym kontekście funkcjonalność Instrument 1, innowacyjność, jakość wykonania, nieprzeciętne walory artystyczne, a także jego atrakcyjna cena to główne argumenty za tym, by przyznać mu znak Nasz Typ. To wyjątkowo rzadki przypadek, nomen omen, instrumentu, dzięki któremu Wasza muzyka może się przenieść w zupełnie inny wymiar.
Nasze spostrzeżenia
+ potrafi uruchomić nieodkryte dotąd pokłady kreatywności+ pełna swoboda w zakresie sposobu wydobywania dźwięków
+ duże możliwości konfiguracji i cała gama przydatnych presetów
+ z urządzeniem iOS tworzy rzeczywisty, grający dźwiękiem instrument
+ pozwala gitarzystom w pełni wykorzystać znane im techniki gry
+ dla osób prawo- i leworęcznych
+ cały dzień pracy na akumulatorze
+ wbudowany interfejs audio 2x2
+ obsługa trybu MPE
- wbudowany interfejs audio nie obsługuje obiecanego próbkowania 96 kHz
- nie współpracuje z urządzeniami Android
Zakres zastosowań
- innowacyjny instrument muzyczny, który we współpracy z komputerami Mac, PC oraz urządzeniami iOS potrafi przenieść nasz sposób tworzenia muzyki na zupełnie inny, nieznany do tej pory poziom; doskonale sprawdzi się jako instrument studyjny oraz estradowyInformacje
Czujniki | 78 sensorów reagujących na stuknięcie i docisk, akcelerometr, enkoder z przyciskiem |
Interfejs audio | USB, 2x2, 24 bity, 44,1/48 kHz. Wbudowane głośniki oraz złącze TRRS (mikrofon i słuchawki) |
MIDI | 16 kanałów, tryb pojedynczy, wszystkie kanały, obsługa MPE |
Kompatybilność | Mac, PC, iOS. Wymagana bezpłatna aplikacja Artiphon Instrument 1 Editor |
Zasilanie | wbudowany akumulator litowo-jonowy 2 Ah, zewnętrzny zasilacz 12 V |
Wymiary | 597x81x53 mm |
Waga | 408 g |