Świeża porcja wtyczek - lipiec 2016

01.07.2016 
Świeża porcja wtyczek - lipiec 2016

W tym cyklu prezentujemy najnowsze narzędzia oraz pakiety brzmieniowe dla Ableton Live, omawiając ich przydatność i wskazując zakres potencjalnych zastosowań.

Sigabort/Isotonik PrEditor 1.3.3 (22 GBP)
edytor MIDI - Live 9.5

Nie ma produktów idealnych. Zawsze coś można poprawić. Niestety w obecnych czasach programiści często nie nadążają za poprawkami i spełnianiem życzeń wszystkich użytkowników, które, nie ma co się oszukiwać, nie mogą być spełnione. Jest nas po prostu zbyt wielu, i zbyt wiele mamy życzeń.

Na szczęście w abletonowym świecie bardzo prężnie rozwijają się zewnętrzni deweloperzy, którzy często sami są muzykami, i lepiej rozumieją frustracje tych ostatnich. Taką firmą jest Isotonik, od kilku lat łatający dziury w programie Live, bądź usprawniającym jego działanie.

Jej najnowsze dzieło, opracowane we współpracy z programistą ukrywającym się pod ksywką Sigabort, to aplikacja łatająca jeden z najbardziej dokuczliwych aspektów Live'a - niemożność dowolnej konfiguracji banków i parametrów poszczególnych instrumentów oraz przypisywania ich do kontrolerów.

Typowy scenariusz wyglądał do tej pory tak. Masz Live'a i Pusha. Odpalasz instrument pokładowy i widzisz wszystkie parametry pogrupowane elegancko w banki o odpowiednich nazwach - tu oscylatory, tam filtry itd. Teoretycznie wszystko się zgadza, ale co, jeśli zechciałbyś przestawić te banki miejscami, albo zgrupować konkretne parametry w dodatkowy bank pokręteł, którego używałabyś np. podczas występów na żywo? I tu pojawiają się schody. Pal licho natywne wtyczki i instrumenty. Sprawy mają się jeszcze gorzej w przypadku zewnętrznych wtyczek VST oraz tych w formacie Max For Live. Wedy w najlepszych wypadku dostajemy gołe nazwy banków okraszone jedynie kolejnymi cyframi, co w przypadku wielu parametrów jest raczej mało pomocne. I tutaj do akcji wkracza PrEditor. Dzięki tej wtyczce możemy dowolnie grupować parametry w banki i nazywać jak się nam żywnie podoba - i to zarówno w przypadku natywnych wtyczek, zewnętrznych plug-inów VST jak i wtyczek Max For Live.

Instalacja i obsługa PrEditora jest dziecinnie łatwa. Wystarczy umieścić dostarczony folder ze skryptami w folderze skryptów Live’a (procedurę tę opisuje w przejrzysty sposób filmik umieszczony na stronach Isotonika) i później wybrać odpowiedni kontroler w preferencjach MIDI Liv'a. Teraz odpalamy edytor za pomocą programu Max MSP 7 (podstawowa wersja jest darmowa) i voila!

Procedura przypisywania odpowiednich kontrolerów pod odpowiednie banki i gałki jest równie banalna. Z menu edytora wybieramy swój kontroler, potem wskazujemy wtyczkę, którą chcemy przekabacić, i z menu dostępnego pod każdą wirtualną gałką wybieramy parametr, który nas interesuje. Z prawej strony mamy też listę banków. Możemy je dowolnie nazywać oraz tworzyć bądź kasować. Po zmapowaniu wtyczki wystarczy kliknąć przycisk To Live i wszystko powinno śmigać, jak ta lala. Warto też wspomnieć o trybach Single i Multi. Ten pierwszy powoduje, że raz przypisany parametr nie może być przypisany do innej gałki, co wyklucza dublowanie. Tryb Multi usuwa to ograniczenie, co pozwala np. na przypisanie dowolnego parametru wielokrotnie. Może to być przydatne, gdy jakiś parametr chcemy mieć pod ręka w każdym banku. Ważne: jeśli mapujemy zewnętrzne wtyczki VST, czasem PrEditor może nie widzieć wszystkich parametrów. Wtedy należy je uaktywnić z poziomu wtyczki w Abletonie, podobnie jak robicie to, gdy chcecie zmapować dane parametry pod zewnętrzny kontroler (tak - mam na myśli ten mały trójkącik i opcję Configure).

Wielce przydatne, tym bardziej, że PrEditor pozwala na te wszystkie dobrodziejstwa zarówno w stosunku do Pusha 1, jak i Pusha 2, nie wspominając o innych kontrolerach w rodzaju: Akai APC40, APC40 MKI, Novation LaunchControl XL, Akai MIDI Mix czy Behringer BCR2000.

Chaos Culture/Isotonik MIDI Multiclip Editor (18 GBP)
edytor MIDI - Max For Live

Kolejna wtyczka znacznie ułatwiająca życie użytkownikom Live'a. W dzisiejszych produkcjach "nawarstwianie" instrumentów to standard.

Zobacz także test wideo:
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Technics EAH-A800 - bezprzewodowe słuchawki z redukcją szumów
Wszystkim osobom dorastającym w latach 70. i 80. minionego wieku należąca do Panasonica marka Technics nieodmiennie kojarzy się z gramofonami oraz doskonałym sprzętem hi-fi.

Często konstruujemy brzmienie basu czy stopy z kilku różnych instrumentów, co wiąże się z nieustannym przeskakiwaniem pomiędzy poszczególnymi klipami MIDI i może być przyczyną wielu frustracji, nie wspominając o urazach nadgarstka. Multiclip Editor, jak sugeruje nazwa, pozwala na edycję wielu klipów MIDI w jednym oknie. Wystarczy przeciągnąć wtyczkę na jeden ze śladów MIDI i zaznaczyć klipy, które chcemy edytować. Teraz już tylko wciskamy przycisk Confirm (dla wygody polecam go zmapować pod jakiś przycisk na klawiaturze komputera, co dodatkowo przyspiesza całą operację), by cieszyć się nutkami, które możemy potraktować tak, jak w tradycyjnym klipie MIDI. Mamy możliwość obróbki poszczególnych klipów (tryb Exclusiv) albo wszystkich klipów jednocześnie. Oczywiście, nuty możemy kopiować, wycinać, przedłużać. Ciekawą opcją jest również drugi rysik, pozwalający na dowolne wydłużanie nuty, zamiast tworzenia kolejnych eventów MIDI, jak to ma miejsce w standardowym edytorze Live.

Amazing Noises Outer Spaces (29 EUR)
procesor efektów - Max For Live

Kolejny reverb? Niezupełnie. Raczej hybrydowy efekt, łączący pogłos, delay, przester, rezonator i phase shifter.

Z pomocą Outer Spaces można co prawda upichcić tradycyjne przestrzenie, ale to tak, jakby jeździć Ferrari po ziemniaki do sklepu na rogu. Najnowsza wtyczka firmy Amazing Noises jest bowiem stworzona do kreowania nietypowych dźwięków, które wymykają się wszelkim definicjom. Wystarczy kilka sekund zabawy, by w głośnikach pojawił się bulgoczący dron, albo skwiercząca metalicznymi przydźwiękami ściana szumu. Przypomina to trochę skrzyżowanie klasycznego już plug-inu Valhalla Shimmer (tu też z łatwością można "zamrażać" pogłos) z modułem Erbe Verb firmy Make Noise i modułem Quad Delay firmy Modcan. Tradycyjnie w przypadku wtyczek autorstwa Amazing Noises interfejs Outer Spaces jest bardzo przejrzysty, mimo wielości parametrów. Sekcja pogłosu umożliwia manipulację tradycyjnymi ustawieniami - wielkością pomieszczenia, gęstością odbić oraz ich długością. Dalej mamy filtr zaopatrzony w rezonans i przester, pozwalający na dodanie harmonicznych do generowanego pogłosu (szczególnie dobrze sprawdza się to w przypadku instrumentów perkusyjnych). Kolejny blok pozwala na zdynamizowanie efektu poprzez dodanie subtelnych modulacji w obrębie wybranego spektrum. Brzmi to jak połączenie efektu wah-wah z mocno modulowanym chorusem i phaserem (ten ostatni może być zsynchronizowany do tempa projektu). Wisienką na torcie jest sekcja delay, a właściwie mała sieć linii opóźniających, dzięki której można stworzyć światy, o których filozofom się nie śniło.

Undergrnd Sounds House Racks (49 EUR)
biblioteka brzmień - Live 9

Biblioteka przeznaczona dla producentów zakochanych w brzmieniach klubowych lat 80. i 90. z naciskiem na house.

Do dyspozycji dostajemy zestaw bardzo dobrze przemyślanych narzędzi i brzmień, pozwalających ukręcić house'owego bangera w starym stylu. Wszystkie instrumenty i zestawy perkusyjne zostały zoptymalizowane pod kątem Pusha, ale, rzecz jasna, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby używać ich saute, bądź z innymi kontrolerami. Na dzień dobry dostajemy więc porcję absolutnych klasyków, m.in.: maszyny perkusyjne i grooveboksy TB-303/808/909, do tego syntezatory SH-101, Juno 106, Arp2600 i Korg M1. Perkusjonalia zaklęto w multiracki. Pierwszym pokrętłem wybieramy próbkę stopy, drugim werbla itd. Są też tzw. Loop Racks, naładowane 32 groove'ami, które można dowolnie ciąć i mielić z pomocą wielopoziomowych efektów, gotowych do odpalenia. Na podobnej zasadzie działają inne racki o wiele mówiących nazwach: Bass Rack, Pulse Rack, Reese Rack i Acid Rack. Całość dopełnia kolekcja brzmień organowych, bez których żaden porządny numer house'owy nie może się obejść (Yamaha RS7000, Korg M1, Access Virus B) oraz barw padów i uderzeń syntezatorowych. Tu z kolei twórcy z Undergrnd Sounds postawili głównie na syntezator Oberheim SEM. Żeby nie było tak oldskulowo i przewidywalnie, dodatkowo dostajemy garść inspirujących brzmień z pokładu modularnego Waldorf NW1 oraz rack efektowy naszpikowany samplami, idealnie nadającymi się do przejść i budowania napięcia.

StrangeLines/Isotonik Mouthbreather (12 GBP)
procesor efektów - Max For Live

Ponoć twórcy tej wtyczki na początku chcieli ją nazwać Satan, ale zmienili zdanie z powodów marketingowych. Cóż, faktycznie siarki jest tu sporo.

To kolejny prosty efekt ze stajni StrangeLines, który zbudowano według słusznej poniekąd koncepcji "minimalna ilość pokręteł, maksymalny efekt". Głównym zadaniem Mouthbreathera jest dodawanie brudu do sygnału źródłowego. Jako brud rozumiem tu radykalny przester okraszony rezonującym filtrem oraz wewnętrzną kompresją, którą słychać, ale nad którą nie ma bezpośredniej kontroli. Operowanie czterema pokrętłami jest dość intuicyjne, a ich ustawienia wpływają wzajemnie na siebie. Mamy więc do czynienia z urządzeniem "kręć i przestań, gdy będzie dobrze". Przypomina mi to trochę wtyczkę Devil Loc firmy Soundtoys. Tam też mamy garść pokręteł i tonę pompującego brudu. Proste i efektywne.

Artykuł pochodzi z numeru:
Nowe wydanie Estrada i Studio
Estrada
i Studio
lipiec 2016
Kup teraz
Star icon
Produkty miesiąca
Electro-Voice ZLX G2 - głośniki pro audio
Close icon
Poczekaj, czy zapisałeś się na nasz newsletter?
Zapisując się na nasz newsletter możesz otrzymać GRATIS wybrane e-wydanie jednego z naszych magazynó